ECB Zagłębie Sosnowiec udanie zaprezentowało się przed własną publicznością. Sosnowiczanie na własnym lodzie pokonali KH Energę Toruń 4:2.Dzisiejsze spotkanie poprzedziła uroczysta prezentacja zawodników, którzy w towarzystwie kolorowych świateł i oprawy przedstawili się licznie zgromadzonej publiczności. Już przy pierwszym meczu w Sosnowcu organizatorzy ogłosili „sold out” co oznaczało, że wszystkie bilety na dzisiejszy mecz zostały wyprzedane.

Samo spotkanie dobrze rozpoczęli podopieczni
Matiasa Lehtonena, którzy częściej rozgrywali krążek i zagrażali bramce rywala. Bliski szczęścia w 14 minucie był
Bartosz Ciura jednak krążek po jego strzale odbił się od poprzeczki. Chwilę później z ostrego kąta uderzył
Aron Chmielewski lecz guma przeleciała jedynie obok słupka. Pod koniec tercji goście wyszli na prowadzenie. Podczas liczebnej przewagi po strzale
Roberta Arraka krążek do bramki przekierował
Jakub Lewandowski. Sosnowiczanie sygnalizowali uderzenie wysokim kijem, jednak ostatecznie arbiter główny wskazał na środek lodowiska. Z decyzją tą nie mógł pogodzić się
Niilo Halonen, który specjalnie popchnął swoją bramkę pod bandę za co otrzymał dwie karne minuty. Sytuacja ta nie wpłynęła na zmianę rezultatu i premierowa odsłona zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gości.

Druga tercja przyniosła nam wiele emocji zarówno na lodzie jak i na trybunach. Sygnał do zrywu w 26 minucie spotkania dał
Joni Piipponen, który przekierował do bramki uderzenie Arona Chmielewskiego. Chwilę później sosnowiczanie wyszli na prowadzenie za sprawą
Adriana Gromadzkiego, który huknął pod spojenie słupka z poprzeczką. Zagłębie dominowało na lodzie czego efektem było kolejne trafienie. Podczas gry w liczebnej przewadze krążek do bramki pięknym uderzeniem posłał
Jere Jokinen. W 37 minucie meczu po dość kontrowersyjnych decyzjach goście zagrali w podwójnej przewadze, co bardzo szybko wykorzystał
Andrij Denyskin, który szybko wykończył „zamek”. Było to ostatnie trafienie w tej odsłonie, po której Zagłębie prowadziło jedną bramką.

Na początku ostatniej tercji już na jej samym początku padła czwarta bramka dla Zagłębia. Na listę strzelców ponownie wpisał się Jokinen, który zaskoczył bramkarza rywali i przekierował uderzenie
Michała Naroga. W 45 minucie zakotłowało się pod bramką gości, czego efektem była analiza wideo. Po niej prowadzący to spotkanie sędziowie uznali, że po uderzeniu Miika Roine krążek nie przekroczył linii bramkowej. W końcówce po przepychankach i bokserskiej wymianie ciosów przedwcześnie spotkanie musieli zakończyć
Jan Sołtys,
Dominik Nahunko,
Aleksandr Szkrabow i
Adrian Jaworski.
SKRÓT MECZUECB Zagłębie Sosnowiec – KH Energa Toruń 4:2 (0:1, 3:1, 1:0)Bramki:0:1 Jakub Lewandowski - Robert Arrak, Daniil Kulintsev (19:53, 5/4)
1:1 Joni Piipponen - Aron Chmielewski (27:06, 5/4)
2:1 Adrian Gromadzki - Dominik Nahunko, Jan Sołtys (28:44)
3:1 Jere Jokinen - Michał Naróg, Sebastian Brynkus (35:56, 5/4)
3:2 Andrij Denyskin - Mikołaj Syty, Dienis Fjodorovs (37:31, 5/3)
4:2 Jere Jokinen - Michał Naróg, Erkka Seppälä (41:34)
Sędziowali: Paweł Breske, Andrzej Nenko (główni) - Łukasz Sośnierz, Grzegorz Cytawa (liniowi).
Minuty karne: 66 - 47
Strzały: 30 - 24
Widzów: 2 568 (wyprzedano)
Zagłębie Sosnowiec: Halonen (2) – Sozanski, Ciura (2), Chmielewski (2), Roine (2), Piipponen – Naróg, Wanacki, Jokinen, Seppälä, Brynkus – Biłas, Kotlorz, Sirkiä (2), Ciepielewski (2), Bernacki – Kaczyński, Krawczyk, Sołtys (29), Nahunko (25), Gromadzki.
Trener: Matias "Maso" Lehtonen.
KH Energa Toruń: Svensson – Jaworski (4), Gimiński (2), Denyskin (8), Syty (2), Baszyrow (2) – Kulintsev, Zieliński, Lewandowski, Arrak, Worona – Szkrabow (25), Kurnicki, Jensen, Fjodorovs, Kalinowski (2) – Napiórkowski, Schafer (2), Kalinowski, Maćkowski, Ziarkowski.
Trener: Leif Strömberg.