Od wielu lat należy do czoÅ‚owych postaci rodzimego hokeja, a miniony sezon byÅ‚ dla niego niezwykle udany. BroniÅ‚ równo i, co najważniejsze, skutecznie i miaÅ‚ spore zasÅ‚ugi w tym, że ZagÅ‚Ä™bie Sosnowiec zajęło piÄ…te miejsce w rozgrywkach ligowych. Trudno siÄ™ dziwić, że wielokrotnie po meczach byÅ‚ wyróżniany przez trenera oraz sprawozdawców i zasÅ‚użenie zdobyÅ‚ nagrodÄ™ naszej redakcji - „ZÅ‚oty kij” - wiÄ™c oprócz tradycyjnego pucharu, do jego kieszeni powÄ™drowaÅ‚o również 1000 euro, bo taka jest nagroda dla Tomasza Jaworskiego - hokeisty nr 1 w minionym sezonie ligowym!

Tomasz Jaworski prywatnie. Fot.N.Barczyk
Czwarty atak albo...
Jeżeli ktoÅ› mieszka w Bytomiu przy ulicy PuÅ‚askiego, to jest skazany na hokej i co do tego nie ma żadnych wÄ…tpliwoÅ›ci. Przy tej ulicy usytuowane jest lodowisko. Ba, lodowisko to może - w tej chwili - za duże sÅ‚owo. Miejscowi o tym obiekcie, nie majÄ…cym sobie równych w Å›wiecie, mówiÄ…: „blaszak”. MaÅ‚y Tomek trafiÅ‚ na lód gdy byÅ‚ w przedszkolu, zaÅ› od II klasy (27 lat temu!) zaczÄ…Å‚ regularne treningi.
Tomek, jak każdy młody chłopak, marzył tylko o zdobywaniu goli i chciał grać jak jego ówcześni idole: Jerzy Christ czy Jan Piecko. Śnił o golach, ale o jego dalszej hokejowej przyszłości zadecydował trener Rajnhold Fibic. Pewnego razu na zajęciach zjawił się trener i zakomunikował Tomkowi: - Będziesz grał w trzecim albo w czwartym ataku, ale proponuję ci miejsce w bramce.
- Nie miałem wyboru i chyba zostałem skazany na bramkę - przypomina 10-krotny uczestnik mistrzostw świata. - Wtedy trochę poczułem się urażony, ale teraz na samą myśl głośno się śmieję. Nie wiem, jakim byłbym napastnikiem, ale bramkarzem chyba nie jestem najgorszym.
Wędrówki za chlebem
Tomek ligowy debiut w zaliczył w sezonie 1991/92 podczas spotkania z Zofiówką Jastrzębie.
- Debiut to brzmi dumnie, bo zagrałem zaledwie 7 minut i przy stanie 7:0 puściłem bramkę - uśmiecha się bramkarz. - Wcześniej byłem w kadrze Polonii, która zdobywała mistrzostwo kraju, ale mój udział był iluzoryczny.
Bytomska Polonia popadła w tarapaty organizacyjno-finansowe i najlepsi zawodnicy ruszyli za chlebem w Polskę. Tomek wybrał Toruń, potem powędrował do Krynicy, gdzie zdobywał srebro i brąz mistrzostw Polski. Jednak największe triumfy święcił z Unią Oświęcim, z którą został mistrzem kraju.
- Jednak najbardziej mnie cieszyÅ‚o zdobycie wicemistrzostwa z KTH Krynica pod kierunkiem trenera Rudolfa Rohaczka - wspomina „Jawa”. - Po pokonaniu Podhala i wejÅ›ciu do finaÅ‚u play offu wpadliÅ›my w euforiÄ™. Zespół zupeÅ‚nie siÄ™ rozkojarzyÅ‚ i stÄ…d też finaÅ‚ oddaliÅ›my jakby walkowerem. PatrzÄ…c z perspektywy czasu, nie byliÅ›my do koÅ„ca profesjonalistami, zadawalajÄ…c siÄ™ wicemistrzostwem. A Unia OÅ›wiÄ™cim byÅ‚a klubem Å›wietnie zorganizowanym i zawodnicy nie mieli wiÄ™kszych zmartwieÅ„. Od nas wymagaÅ‚o siÄ™ gry na wysokim poziomie i stÄ…d też byliÅ›my bezkonkurencyjni.
autor: Włodzimierz Sowiński
źródło"SPORT"
Mam nadzieje że zostanie w Zagłębiu i znami będzie świętował przynajmniej brązowy medal w przyszłym sezonie :564: :DDD