Chyba jednak jedziemy na sparing ;(
http://e-hokej.pl/newsydetal.php?d=1,1,1261
– Chętnie pojadę znowu do Nowego Targu. Ostatnim razem zjedliśmy tam wspaniałą kolację – śmiał się po meczu słowacki trener Zagłębia Jozef Zavadil.
Po pierwszym meczu Zagłębie – Podhale jeden z zawodników z Nowego Targu na pytanie dlaczego zgolił zarost, przecież trwają play-offy, powiedział krótko: - Robota już skończona.
Zawodnicy obu drużyn i w tym meczu potwierdzili opinię swojego kolegi, że poważna praca już za nimi… Przez długie minuty z lodowiska wiało nudą. Akcje się rwały, przez większość meczu rzadko dochodziło do klarownych sytuacji podbramkowych, które na krótko ożywiały niespełna tysięczną publiczność. Ale jednak kilka akcji wartych było obejrzenia, gdyby nie ich zakończenie. Gdyby przeprowadzić rywalizację na najbardziej kuriozalne wykończenie akcji kandydatów do pierwszego miejsca byłoby co najmniej kilku kandydatów.
O tym meczu można byłoby napisać, że się odbył i nic więcej, gdyby nie ostatnie trzy minuty. Wtedy zaczęły się emocje. Zawodnicy jakby spostrzegli, że czas byłoby coś strzelić, bo trzeba będzie zagrać dogrywkę. Akcje zyskały na tempie, ale celowniki napastników były fatalnie nastawione, a poza tym i Ziaja i Stepokura wyraźnie mieli wyraźną ochotę sobie pograć. Na 50 sekund przed końcem dogrywki Zbigniew Podlipni trafił w słupek i trzeba było stanąć do rzutów karnych.
Da Costa i Luka byli bezbłędni, Zapała i Sroka nie wykorzystali swoich najazdów i za dwa dni trzeba zagrać kolejny mecz w Nowym Targu.
Leszek Lejczyk, który z ramienia PZHL pojawił się w Sosnowcu z brązowymi medalami nadrabiał miną. Czeka go jeszcze jedna podróż.
- Jak się nie strzela, to się dostaje – skomentował filozoficznie drugi trener Szarotek Tadeusz Kalata.
– Wygramy ten brąz – zapewniał po meczu Karel Horný.
Zadowolenie nie krył prezes Zagłębia Adam Bernat. Uznał widocznie, że kolejny mecz, to okazja dla nowego szkoleniowca, aby przyjrzeć się zawodnikom, a wiadomo, że nadchodzi czas selekcji w składzie.
– Z niektórymi trzeba będzie się rozstać. Liczyliśmy na coś więcej. Przyjdą nowi, prowadzimy już rozmowy – tłumaczył Bernat. – Trener Zavadil chce ściągnąć kilku zawodników ze Słowacji i Czech, ale na pewno zostanie Luka, Holik i Da Costa i w przypadku tego ostatniego, będziemy się starać, aby w końcu uznać go za Polaka. Być może podczas zjazdu PZHL zaproponujemy rozwiązanie, aby cudzoziemcy nieprzerwanie grający w PLH dwa lata nie mieli już statusu cudzoziemca, tak jest np. w Czechach. Marzy mi się ściągnięcie do drużyny wychowanków Zagłębia, którzy tułają się po innych miastach, ale wiem że niektórych się nie da, bo mają już podpisane wieloletnie kontrakty. Ale mogę powiedzieć, że większość naszych chłopców wyraziła chęć powrotu.
Szczegółów z kim negocjuje Zagłębie, prezes Bernat nie chciał jednak zdradzić.
Tylko jak by wygrali teraz dwa sparingi z Podhalem, to świętowalibyśmy BRĄZ po 18 latach :/