http://www.hokej.sport24.pl/news/show/5 ... a_podhala/
Podhale jest już coraz bliżej brązowego medalu. Tym razem na własnym lodowisku pokonało Sosnowieckie Zagłębie 4:3 po dogrywce. To cenne zwycięstwo gospodarzom zapewnił Krzysztof Zapała.
Drugie spotkanie o brązowy medal w rozgrywkach PLH odbyło się w Nowym Targu. Garstka kibiców zgromadzonych na lodowisku obejrzała ciekawy, zacięty mecz.
Pierwszy strzał na bramkę oddali Sosnowiczanie. W odpowiedzi ładnym podaniem z własnej tercji popisał się Gruszka, który zagrał „gumę” do Malaśińskiego, a ten nie zdołał pokonać Stepokury. Minutę później do tercji obronnej drużyny Zagłębia wjechał Krzysztof Zapała zdołał oddać strzał, lecz został on sparowany do boku a tam znajdował się nie pilnowany Gruszka, którego strzał ostęplował słupek bramki. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 4 min, gdy z groźną kontra wyjechali Różański i Kacir ten drugi nie miał już problemu z umieszczeniem krążka w bramce. Następnie do głosu doszli goście, którzy nawet przez pół minuty grali z przewagą dwóch zawodników swoich sił próbował Ślusarczyk, lecz jego strzał nie znalazł drogi do bramki. Drugą bramkę dla Podhala zdobył Sebastian Biela na raty pokonując Stepokurę, który po stracie tej bramki miał ogromne pretensje do swoich obrońców. Od tego momentu bardziej agresywnie zaczęli grać goście na bramkę Ziajii uderzali kolejno Da Costa, Jaros, Klisiak, ale ich strzały dobrze bronił bramkarz gospodarzy. W końcówce tej tercji z ławki kar wyjechał Rafał Sroka uderzył mocno pod poprzeczkę i sędzia był zmuszony do analizy wideo. Pan Więckowski jednak bramki w tej sytuacji nie widział. Goście kontaktową bramkę zdobyli minutę przed końcem pierwszej tercji, a jej autorem był Karel Horny. Więc po pierwszej tercji „Szarotki” prowadziły tylko jedną bramką.
Druga odsłona spotkania zaczęła się od ataków Podhalan. Voznik z Podlipnim rozegrali ładną dwójkową akcję ten drugi sprawdził Stepokurę, który był jednak na posterunku. Swojego szczęścia próbował także Surr, lecz gdy objechał bramkę nie znalazł już dogodnego miejsca do oddania strzału. W połowie drugiej tercji gra się wyrównała, akcje gospodarzy i gości były szarpane i chaotyczne. Nawet gdy Nowotarżanie grali w przewadze na ławce kar przebywał Labryga nie mogli stworzyć sobie dogodnej sytuacji do strzelenia bramki. Świetną sytuację do strzelenia bramki miał Biela, lecz nie zdołał pokonać Stepokury będąc z nim oko w oko. W odpowiedzi bardzo ładną akcją popisał się Marcin Kozłowski, ale na miejscu był bardzo dobrze dziś spisujący się Artur Ziaja. Bramkarza gospodarzy sprawdził również Luka, lecz jemu także nie udało się umieścić krążka w bramce. W ostatniej minucie tej tercji pięknym, atomowym strzałem popisał się Mateusz Pawlak Ziaja nie miałby nic do powiedzenia gdyby ten strzał zmierzał w bramkę, tym razem Arturowi pomogła poprzeczka.!
Zawodnicy Zagłębia nie mający nic do stracenia od początku trzeciej tercji rzucili się do ataku. Już pierwszy strzał Holika mógł zaskoczyć bramkarza gospodarzy, lecz krążek minął o centymetry bramkę. Jednak to „Szarotki” zdobyły kolejną bramkę, a jej autorem był Surr, który popisał się mocnym, a przede wszystkim bardzo celnym strzałem. Podhalanie mieli kolejną okazje do podwyższenia wyniku, tym razem Malaśiński nie wykorzystał sytuacji sam na sam ze Stepokurą. Chwilę potem dwa piekielnie mocne strzały oddał Adrian Chabior i co chwile kotłowało się pod bramką Podhala. Kolejną ładną akcje zaprezentował Teddy Da Costa, lecz jego strzał wyłapał Ziaja. Właśnie ten sam zawodnik kilka chwil potem strzelił drugą bramkę dla swojego zespołu, pokonał on Ziaje technicznym strzałem, należy dodać, że w tym momencie Podhale grało w osłabieniu, gdyż na ławce kar siedział Łukasz Wilczek. Dwa minuty później Milan Baranyk przeprowadził piękną indywidualną akcję, gdy miał już „położonego” Stepokurę uderzył krążek minimalnie nad bramką. Sosnowiczanie dwie minuty przed końcem regulaminowego czasu gry zdołali doprowadzić do wyrównania za sprawą bardzo utalentowanego gracza młodego pokolenia Pawła Dronii, który uderzył krążek z niebieskiej linii tuż przy słupku nowotarskiej bramki. Dwadzieścia sekund przed końcem meczu świetnej sytuacji nie wykorzystał kapitan „Szarotek” Jarosław Różański, który nie trafił do pustej bramki z metra!!. W regulaminowym czasie mieliśmy wynik 3 : 3 .
W 2 minucie dogrywki sędzia sygnalizował karę dla zawodnika Zagłębia na lodzie pojawił się piąty zawodnik w drużynie Podhala, Nowotarżanom szybko udało się założyć zamek mocno z niebieskiej uderzył Surr krążek przed siebie wybił Stepokura, a tam znajdował się Zapała, który nie miał już problemu z umieszczeniem krążka w bramce gości.
Wojas Podhale Nowy Targ - Zagłębie Sosnowiec 4:3 (2:1, 0:0, 1:2, 1:0)
Bramki:
1:0 Marian Kacir - Jarosław Różański - Krzysztof Zapała 3:56
2:0 Sebastian Biela 10:06
2:1 Karel Horny - Mariusz Puzio - Marcin Kozłowski 18:20
3:1 Dmitri Suur - Martin Voznik - Zbigniew Podlipni 41:06
3:2 Teddy Da Costa ( w przewadze) 51:39
3:3 Paweł Dronia – Ales Holik 57:09
4:3 Krzysztof Zapała - Dmitri Suur - Jarosław Różański 61:13
Kary: Podhale - 18, Zagłębie - 22 minuty
Widzów : 500
Jak widać u Nas widzów nie dużo ale gdzie indziej jeszcze mniej
[ Dodano: 2008-03-15, 8:42 am ]kierat napisał(a):Hehehehe. Jozef, a nie wystarczyło ppwiedzieć: przegraliśmy bo po prostu jesteśmy gorsi od Podhala!
Z opisu meczu nie wygląda on tak źle.