przez patrios91 2018-03-12, 8:48 am
Znowu osłabiliśmy się zimą i nie wyciągnęliśmy wniosków z jesieni. Ofensywna gra bocznych obrońców to fundament dzisiejszej piłki. Jej podstawą jest asekuracja defensywnych pomocników oraz zejścia w boczne sektory stoperów podczas kontrataku. Czyli jednym słowem podstawą takiej gry są stoperzy oraz defensywni pomocnicy. Jesienią na tyłach mieliśmy dwie łamagi plus cofniętego Nowaka. Teraz mamy dwie łamagi i dwie kaleki zatrudnione znów przez układy prezes-menadżer. Na ofensywną Miedź wystawili gościa bez doświadczenia, który kompletnie nie ma pojęcia o defensywie. Źle się ustawia, robi się go na raz, nie walczy fizycznie, nie przewiduje. Tymoteusz Puchacz. Pozbycie się ofensywnego i walczącego na całej długości boiska Zarko, zapewne przez ustalenia prezesunia Jaroszewskiego z Rutkowskim, zapewniło Miedzi 3 pkt. I nie mówmy teraz o tym, że nie mamy stoperów czy transfery już na pierwszy rzut oka wydają się osłabieniem zespołu. Po prostu prezesem jest gość, który dorwał się do koryta i nie ma zamiaru go opuszczać, a dyrektor sportowy wie więcej o aplikacji Youtube niż o scoutingu. Tyle. Już się nie udzielam. Z roku na rok rządy tych łamag, w każdej dziedzinie prowadzenia profesjonalnego klubu sportowego, wysysają ze mnie resztki radości z kibicowania Zagłębiu Sosnowiec. Będzie Jaroszewski, Stanek, Chęciński, nie będzie awansu. Tyle.
JAROSZEWSKI I CHĘCIŃSKI MUSZĄ ODEJŚĆ