W zasadzie, to tutaj - nie pamiętam już dokładnie od kiedy to piszę - czy jeszcze sprzed przyjścia Włochów, śp. K. Szatana, w trakcie jego urzędowania? (nie pamiętam też dobrze, kiedy tu zacząłem pisać). W każdym razie, w dodatku chyba tu warto - by nie wpaść w pułapkę - rozróżnić dwa wymiary. Jeden, że własność raczej biednego miasta w klubie zawodowym, to raczej dyskusyjny pomysł, realny właściciel dopiero stanowi szansę. Druga racja, już jeżeli chodzi konkretnie o Zagłębie: to wieloletnie trwanie pewnych układów, które się mają, jak się mają. Pewnie nawet - dodawszy miejskie przychylne włodarzenie - są nawet w stanie wygenerować jakiś postęp. Natomiast do postępu jakościowego, o którym tu piszący na ogół marzą - to nie wystarczy.bbartek napisał(a):Zazdroszczę wszystkim którzy nie byli dzisiaj na Ludowym.To co zobaczyłem dzisiaj to jakaś paranoja począwszy od zawodników, kapitana Zespołu i niestety Trener też zasługuje aby Go tutaj wymienić..
Konsultacje ze Stanleyem aby zmienić Sanogo , jedynego zawodnika, który powinien zostać na boisku, zasługuje na „ decyzje roku „. Trener+Stanley mieli do wyboru 9 zawodników a zmienili tego 10-tego który jedyny rokował nadzieje na strzelenie bramki .
Beznadzieja w gabinetach i na boisku. Niestety nie licze na poprawę dopóki nie będzie WŁAŚCICIELA, a nie grupy towarzyskiej kolegów.
Czas ratować co jeszcze można gdyż moment kiedy zgaśnie światło już jest bliski ( dzisiaj nie działał zegar stadionowy ).
Tylko, jeżeli chce się realnie o tym postępie marzyć, to nie można chyba ograniczyć się do mówenia, że konieczny jest prywatny właściciel - i dopóki nie przyjdzie, koniec. Ba! Nawet z tym prywatnym, dyskusja, wolę ująć: realny właściciel - bo to i nawet spółdzielnia może być, nie tylko spółka, byle realnie było odcięcie od świata marazmu i ministerstwa określonych "po naszemu" kroków. Trzeba jednak jeszcze wyraźnie dodawać: ta zmiana konieczna, jeżeli chcemy konkretnej, takiej a takiej zmiany (bo "jakąś tam" są w stanie generować - vide choćby GKS, bo Zagłębie chyba uczy się na ich drodze, jako że zaczęli w tej lidze "walczyć o awans" wcześniej chyba - tak więc na "realizację dymisji prezesa", to chyba przyszły sezon wg tego systemu w Zagłębiu by przypadał).
No i - dodać trzeba wyraźnie, nie tylko nowy właściciel, ale konkretnie zmieniający, odcinający dotychczasowe. Cóż bowiem z tego, jeżeli nawet przyszedłby jeden jedyny "stuprocentowy" właściciel, nawet nie tylko z dalekiej Warszawy, ale jeszcze dalszego Southampton czy Honolulu, jeżeli działoby się to wewnątrz dotychczasowych układów, w ramach takiej umowy? Uniknięcie takiego przekształcenia też należy do warunków, jeżeli chce się realnej zmiany.