Gdy już pył po bitwie opadł, sam spróbuje coś naskrobać.
Zauważyłem dwie mega pozytywne sprawy.
1- Wygraliśmy i zgarnęliśmy 3 pkty. W końcu.
2- i ta mnie cieszy chyba bardziej. Zaraz po meczu, pod jednym z sektorów zebrała się grupka z ochrony. Czekali na jedną (dwie?) osobę i usłyszałem że w radyjku jednego pana ktoś recytował listę zarzutów.
"wulgaryzmy, obelgi..."
Czyżby na krytej próbowano wymusić kulturę?
PS. Zgarnęliśmy 3 pkty. Widać że chłopaki coś tam umieją ale drużyny nie widać. Chłopaki na siłę próbują zbudować atmosferę, pomimo tego co widzą i słyszą z trybun. Kółeczko po meczu. Śpiewy w szatni, wszystko ma rozluźnić chłopaków więc dołóżcie cegiełkę od siebie i powstrzymajcie się od wyzwisk.
Siedziałem dwa rzędy od pewnego duetu. Z jednej strony na oko 40 letni grubasek z bródką, z drugiej ponad 50 letni dziadzia. Jeszcze przed pierwszym gwizdkiem grubasek zwalniał trenerów i piłkarzy krytykując każde zagranie. Dziadzia cały czas tonował zapędy grubaska co chwilkę tłumacząc temu o co chodzi w piłce nożnej i podkreślając każde kolejne dobre zagranie.
Dwa różne podejścia do tematu. Jedno zdrowe, rozsądne, drugie przesycone jadem.
PS2. Fajna reakcja Dziewczyn na bluzgi i komentarze innego "kibica" tuz po meczu.
Brawo Dziewczyny, pokazałyście...hm..jaja?
Tak czy inaczej pozdrawiam.