Tak jeszcze odnośnie Jagiellonii i jej przychodów:
(...)
W 2016 roku, krótko po transferze Drągowskiego, wyliczyliśmy:
2011: Grosicki do Sivassporu za 900 000 euro
2011: Sandomierski do Genk za 1 900 000 euro
2012: Cionek do Padovy za 280 000 euro
2012: Makuszewski do Tereka za 1 000 000 euro
2013: Kupisz do Chievo za 320 000 euro
2014: Dźwigała do Lechii za 250 000 euro (+ Tuszyński)
2014: Quintana do Al Ahli za 500 000 euro
2015: Pazdan do Legii za 700 000 euro
2015: Tuszyński do Rizesporu za 1 000 000 euro
2015: Dzalamidze do Rizesporu za 500 000 euro
2015: Gajos do Lecha za 500 000 euro
2016: DrÄ…gowski do Fiorentiny za 3 200 000 euro
Od tej pory doszli jeszcze Góralski, Cernych, Tomasik i Sekulski.
(...)
I jeszcze odnośnie zarządzania:
Skupiając się jeszcze na Mamrocie – ewidentnie za sprawę drugorzędną uznano wyniki Chrobrego, bo ekipa z Głogowa nigdy w topie I ligi nie była. To potwierdza zaś teorie na temat białostockiego skautingu.
Prezes Jagiellonii wielokrotnie podkreślał, że zanim zatrudnił Mamrota, zrobił na jego temat dokładny wywiad środowiskowy, research nie tylko pod kątem warsztatu, ale także znajomości krajowej piłki oraz charakteru. Jak czas pokazał, dzięki wszystkim tym cechom Mamrot świetnie odnalazł się przy ulicy Słonecznej, poukładał drużynę, pomimo tego, iż latem zabrano mu dwóch liderów (Góralskiego oraz Vassiljeva), zimą zaś kolejnych kluczowych graczy (Cernycha i Tomasika). Działania w gabinetach sprawiły jednak, że praktycznie nikt się nie martwi o ich zastąpienie. Śledząc losy Mamrota na transfermarkcie, nikt raczej nie wpadłby na pomysł zatrudnienia go w drugiej sile ligi.
Wszystkie te wyżej opisane kwestie sprawiają, iż Jagiellonia wyrasta dziś nie tylko na zasłużonego lidera pod kątem stricte piłkarskim, lecz także wzór do naśladowania pod względem planowania rozwoju drużyny. Nie da się nie chwalić białostoczan i szczerze mówiąc życzylibyśmy sobie oraz innym klubom, żeby częściej brały z nich przykład. Właściwie trudno się nawet do czegokolwiek przyczepić –
nieźle wygląda i szkolenie, i skauting, i wprowadzenie piłkarzy do drużyny, i kwoty, za jakie są sprzedawani dalej. Wydawałoby się, że nie da się tego wszystkiego połączyć z wynikiem sportowym.
(...)
Cały artykuł:
http://weszlo.com/2018/02/28/wzgledem-z ... bic-brawo/Dzisiaj poziom Jagiellonii to coś dla nas nieosiągalnego. A jeszcze raz przypomnę, że jeszcze nie są tak odległe czasy gdy pod względem sportowym konkurowaliśmy z nimi.