turku napisał(a):Ja jednak , drogi Kolego, w każdym plusie znajdę minus.
Blajpios napisał(a):Są przesłanki na plus (jak np jednak zrobienie tego czyszczenia szatni, skutecznie, co nie udało się P. Mandryszowi)
Piłkarze zostali wyrzuceni, bo prezes stałby się pośmiewiskiem w całej Europie gdyby w ciągu jednej rundy piłkarze wyrzucili dwóch trenerów. Dlatego postanowił wyeliminowac przyczynę a nie tylko objawy.
I tu warto sie zastanowic czy nie lepszym rozwiązaniem byłoby wyrzucenie owych piłkarzy zamiast trenera Mandrysza.
Bo na pewno gorzej by ine było.
Anakin napisał(a):turku napisał(a):Piłkarze zostali wyrzuceni, bo prezes stałby się pośmiewiskiem w całej Europie gdyby w ciągu jednej rundy piłkarze wyrzucili dwóch trenerów
Bardzo sensowne z tą różnicą że jak napisał Patrios w kontekście chęci przyjścia piłkarzy Legii na wypożyczenie. Poszła fama o braku profesjonalizmu i to nie tylko w Legii. Pomyślcie. Prezes wyrzuca trenera w konflikcie z grajkami. Prezes wyrzuca grajków na rzekomy wniosek kolejnego trenera. Prezes zapieprza na grajków w prasie przed meczem z Tychami. Kibice wchodzą swobodnie po meczu z tyskimi do szatni i każą oddawać grajkom koszulki. No to teraz niech ktoś mi powie. Będziecie przebierać nogami aby grac w Zagłębiu czy nie
Drodzy Koledzy!
Cieszę się, że jest dyskusja, ale... Pytanie, jak ją ciągnąć, jak długo, o co w niej nam będzie chodzić.
Najogólniej - cóż, na minusy w plusach ja z kolei minusy w plusach znajdę - i co?
Przy czym, najpierw: bądźmy jednak uczcwi w tym znajdowaniu plusów czy minusów, bo nie do końca się zgodzę z tym, że Kol. turku znalazł "minusy w plusach". To raczej znaki zapytania pośród okoliczności tego, co nazwałem plusem (przykładowym, bo pewnie więcej się ich znajdzie, podobnie jak minusów). Bo jaki minus w plusie Banasika jest np. w tym, że zanim D. Banasik był w Zagłębiu, to M. Jaroszyński nie wyrzucił zawodników tylko P. Mandrysza? No, bądźmy poważni, nawet jak szukamy czegoś na siłę. O tym, że są różne okoliczności, które mogą zasługę D. Banasika zmniejszać (nawet do zera) lub zwiększać w jakiejś skali, pisałem bodaj niedługo po tych wydarzeniach, o ile mnie pamięć nie myli, potem czas jakiś temu a ostatnio, choć używając tylko części tych odniesień - parę dni temu, odpowiadając na to, co napisał Kol. Tadeusz Wiśniewski. Wszystko to jednak - są pewne okoliczności, które, moim zaniem, mogą zmniejszać lub zwiększać jakąś skalę sukcesu D. Banasika w sprawie usunięcia "grupy trzymającej szatnię".
Przy czym - nawet gdyby to tak tylko sam Prezes zdecydował i rzecz przeprowadził, to i tak niekoniecznie niweluje sprawę "pod tytułem" plus D. Banasika: uporządkowanie szatni.
Hm. To zdanie, "Piłkarze zostali wyrzuceni, bo prezes stałby się pośmiewiskiem w całej Europie, gdyby w ciągu jednej rundy piłkarze wyrzucili dwóch trenerów" - jak widać - może u niektórych wzbudzić zachwyt a u innych zupełnie przeciwne opinie. U mnie zaś - może i akceptację, pod warunkiem jednak dodania "być może".
I to - dwóch co najmniej być może, dodatkowo warunkowanych przez wzmocnienie okolicznością czy okolicznościami następującymi. Byłoby możliwe, że Prezes z tych racji, że stałby się pośmiewiskiem wyrzucając dwóch trenerów: po pierwsze wtedy, gdyby faktycznie było prawdopodobieństwo konieczności wyrzucania drugiego, czyli D. Banasik "podpadłby" tak samo zawodnikom, jak P. Mandrysz, więc jakiś plus? dla D. Banasika też? Po drugie - Prezes musiałby wiedzieć, że stanie się pośmiewiskiem Europy, jeżeli będzie wyrzucał trenerów na żądanie zawodników. Czy na wiedzącego te rzeczy wyglądał Prezes, nim przyszedł i "cichcem" zadziałał D. Banasik? Mnie się wydaje, że raczej wyglądał na takiego, który wierzy, że wszystko kontroluje i to jest OK!, co dzieje się w Zagłębiu. Zresztą, wtedy na bieżąco pisałem, że jest też do wzięcia pod uwagę zmiana pokoleniowa, że z rzeczywistością dyskusji w stylu S. Dudka, czyli z gotowością używania mediów trzeba będzie się liczyć, jak również u trenerów jakaś zmiana we współpracy będzie musiała iść; przy czym - czy wydarzenia z K. Bielikiem, D. Furmanem (gdzie K. Bielika większość kibiców łagodnie traktowała, uważając, że słusznie prawdę mówił): nie potwierdzają tego? Owszem, dla mnie fundamentem pozostaje: pewne rzeczy tylko w szatni, zespół jest zespołem - ale P.Mandrysz np. może mieć coraz trudniej, jeżeli nie przemyśli tych kwestii. W każdym razie - M. Jaroszewski raczej był przekonany, że wszystko jest OK! aniżeli zamierzał "następnym razem wyrzucać S. Dudka".
Zresztą...
Kolej na te dwa dodawane do wypowiedzi Kol. turku moje "może".
Przypomnę: "Piłkarze zostali wyrzuceni, bo prezes stałby się pośmiewiskiem w całej Europie, gdyby w ciągu jednej rundy piłkarze wyrzucili dwóch trenerów".
Pierwsze - wyrzucił, dodaję: może i wyrzucił. Może zaś grzecznie poprosił S. Dudka, by się odsunął od zespołu - kasę chyba do dzisiaj wypłaca się i jakoś nie widać, by S. Dudek, idąc śladem P. Mandrysza, już znalazł inną piłkarską pracę. Nie twierdzę, że "na kolanach prosił" M. Jaroszewski S. Dudka - bo nie twierdzę, że na pewno prosił: ale jednak to "może" jest zasadne. Wygląda to trochę tak, że grzecznie przeprosił, że będzie S. Dudek musiał - tym razem bez możliwości zapłacenia przez kolegów - inne jeszcze konsekwencje ponieść, w postaci niemiłych trochę słów w mediach, że "zostanie wyrzucony", ale to tylko tyle, żadne wyrzucenie, tylko zwolnienie z męczenia się na treningach, ale kasa i szacunek oczywiście nadal jest. Zresztą - i ja sam pisałem, by pamiętać, że S. Dudek dał z siebie dużo dla Zagłębia, był filarem przez znaczniejszy czas, także przy awansie, w rundzie jesiennej grał nawet niedoleczony. Jednak - to pierwsze "może".
Drugie może - to właśnie przy tej okoliczności, że "dlatego, iż zobaczył, że będzie pośmiewiskiem". Być może. Jak zaznaczyłem, też o tej możliwości pisałem, jednak widząc i parę innych, przypomnę choćby jedną z tych kilku, którą wymieniałem w odpowiedzi na wpis Kol. Tadeusza Wiśniewskieego: być może to "centrala" zaniepokojona hałasami wokół peryferyjnego zakładu produkcyjnego klasy "be" czy tam "ce" - nakazała M. Jaroszewskiemu pokazanie, że jednak w tej firmie, to porządek jakiś jest (może nawet zagrażając utratą stanowiska?). Przecież prawodpodobnych innych jeszcze powodów takiego działania Prezesa można w dodatku wymienić co najmniej kilka, jeżeli nie kilkanaście. Na przykład - i takiego, że to jednak był dyktat D. Banasika wobec Prezesa w stylu "albo ja albo ci" (choć nie uważam za najbardziej prawdopodobne, że było to aż tak mocno, ale jednak możliwe) - i wtedy dopiero dotarło do Prezesa, że już wszyscy by zobaczyli, jaka jest sytuacja?
Tak więc - jest dużo tych różnych "może", "plusów", "minusów". Tak dużo - że wracamy do punktu: brak danych do rozstrzygających wniosków. Nadto - nie dostaniemy pewnie większej ilości tych danych. Trzeba "nauczyć się z tym żyć". Ja w każdym razie - na tym kończę udział w tej dyskusji, bo uważam, że lepiej powiedzieć sobie "brak danych wystarczających" i bazując na tym patrzeć na inne rzeczy - niż wybierać sobie jedno tłumaczenie, które mnie akurat wydaje się bardziej prawdopodobne i na nim już dalej bazować jako na pewniku, by snuć dalsze wywody, że skoro tak jest, jak uwierzyłem, to "ten znaczy to" a "tamten tamto" oraz "takie a takie więc wnioski są pewne".
Pozdrawiam, rzecz jasna.