turku napisał(a):Blajpios napisał(a):Co zweryfikowała? Marzenia kibiców i ich nie liczenie się z realiami, to tak. Nadto - to naprawdę nic.
W takim wypadku niech mi Kolega pokaże choćby jeden przebłysk maestrii trenerskiej Banasika z rundy wiosennej. Chyba że można w tym kontekście mówić o Ryndaku na ataku w Głogowie. Podobnej sztuki dokonał w ostatnich latach jedynie Smuda z Pitrym w Łęcznej i Favre z Piszczkiem w Berlinie.
Przyznam, że - jeżeli chodzi o tę odpowiedź, to najtrudniejsza: była sama decyzja, czy odpowiadać.
No, bo pytanie, czy jest sens, czy aby to nie będzie kolejna przepychanka, gdyż nie chodzi o dyskusję, tylko "co serce niesie, w to niewzruszona wiara, której żaden argument na rozum nie rozbije"? Czyż to nie wyglądało na kolejną taką sytuację: wypowiedź zacytowana skrócona do jednego tylko zdania. Można by spodziewać się, że to kwintesencja, z którą będzie polemika? Ale gdzie tam, jaka polemika? Olewamy to zdanie, przemilczamy, co wycięte w cytacie - i pytamy tak, że wypadałoby znów powtórzyć cały wywód, który właśnie został zignorowany.
Zacytowany przecież przez Kolegę cytat - nijak ma się do żądań za chwilę postawionych. Po tym cytacie - rozumiałbym dyskusję na temat, czy rzeczywiście marzenia kibiców zostały zweryfikowane i czy tylko one. Nie jednak pytanie o coś, czym Banasik zachwyca, przekonuje. Ano, wyraźnie nie mam na co odpowidać, gdy kończymy na zdaniu "nic innego nie zostało zweryfikowane prócz marzeń kibiców"!
Dokładnie!
D. Banasik - też nie został zweryfikowany i o to chodziło. Ja nie twierdziłem, że zostało zweryfikowane już w tym sezonie, że jest świetnym trenerem. Twierdziłem, że nie można twierdzić, że jest już zweryfikowane, że jest d**ą a nie trenerem, jak niektórzy wieszczyli. To - jeszcze nie jest zweryfikowane - i tyle. Nie muszę więc nic udowadniać.
Jednak - mimo wszystko po zastanowieniu się, uznałem, że pytanie Kolegi nie jest takim typowym wodzeniem za nos, tylko jest pytaniem z płaszczyzną szukania porozumienia, zrozumienia - a przynajmniej są podstawy, by zaryzykować takie podejście. Bowiem - zapytanie, czym D. Banasik błysnął, choć raz: to jednak może być pytanie: "a jakie mamy podstawy, by jeszcze żywić nadzieję, że może w tym sezonie błyśnie".
Tak więc - tu akurat szczęście trochę mam, bo Kolega pyta "choć jeden mecz". Choć jeden - to akurat, dziś to widać, da się bez problemu!
Nie, nie - nie chodzi o sparing dzisiejszy z Wisłą. Owszem, on dawał przebłyski, które też są podstawą do nadziei, ale to sparing, rzeczy przejściowa, przeciwnik też co innego ma na głowie, to nie mecz o punkty. Ten jeden mecz -
to wyjazd do Suwałk, mecz z Wigrami. Ten mecz jako przebudzenie Zagłębia podawali różni komentatorzy, trener Stali przedstawiał, jako prawdziwe oblicze groźnego Zagłębia.
No, ale więcej - jeżeli pytać o podstawy do tego "odroczenia uznania słabości trenerskich D. Banasika"...
No i tu - to, co Kolega wyciął. Nie będę się rozpisywał kolejny raz to uwypuklając, bo szkoda czasu, kto nie chce widzieć tej logiki, kolejny raz znajdzie "rąbek u spódnicy". Napiszę tak. Są przynajmniej podstawy, że kluczowym do rozwoju drużyny biorąc pod uwagę stan środka sezonu: było zrobienie przełomu w szatni. Przełom się dokonał i
myślę, że jednak trzeba uznać, że "jakiś tam w tym udział" miał D. Banasik. To dużo - czy mało: zrobić przełom szatnki, który jest kluczowy, dla rozwoju drużyny? Jeżeli to jest jednak istotne - to może w tym przełomie w szatni nawet w oczach Kolegów nie chcących tego uznać: na równoważnik "choć jednego meczu" takie zrobienie porządku wystarczy?
No i jeszcze jedno. Jeżeli faktycznie byłby taki przekaz od Klubu: nie śpieszcie się, nie jest konieczny awans w tym roku, wystarczy, jak wygracie ze Ślązakami i dostarczycie emocji: to to zadanie zostało wykonane perfekcyjnie. Stanowiłoby to więc - też jakiś plusik, podstawę do "dopuszczenia do następnego etapu weryfikacji". Nawet zaś, jeżeli nie był w grze taki przekaz od Zarządu Klubu - to i tak poprzednie dwa punkty, moim zdaniem wystarczają.
Powtarzam. Nie twierdzę, że ostatnie pół sezonu (bo przecież za tyle odpowiadał D. Banasik), nawet nie pełne pół sezonu! zweryfikowało zdecydowanie klasę D. Banasika na poziomie doskonałego. Nie twierdzę też - że zarzuty, które inni wystawiają są bezpodstawne, nie są znaczące, bo tak też nie uważam; te znaki zapytania są faktycznie. Twierdzę tylko, że ich jest za mało, że są te punkty przeciwne: i nie można obecnie na pewno tak "skasować" gościa, jak niektórzy namiętnie sądzą. Moim zdaniem, tych kilka plusów - i znaków zapytania wokół tego, co Klub tak naprawdę chciał osiągnąć - wystarczają, by nie zakończyć "zerem" weryfikacji teraz a "skierować kwestię" do dalszej weryfikacji. Dzięki za cierpliwość i chęć przemyślenia. Pozdrawiam.