No i zobaczcie jakie emocje nawet w naszym gronie spowodowała wypowiedź Dudka. Podkreślam, moim zdaniem brudy powinno się prać we własnym gronie. To mnie zastanawia, bo gość z takim doświadczeniem powinien wiedzieć co i jak próbować załatwić. Dlatego myśląc o tym na chłodno można odnieść wrażenie, że nie mogło chodzić li tylko o „szczerą” wypowiedź dot. relacji zawodnika z trenerem i jej upublicznienie. Zastanawia też to, że to trwa już jakiś czas. Jakie są konsekwencje słów Dudka Ano takie, że nie bardzo można jej już zamieść pod dywan. Powstaje pytanie – dlaczego Dudek – a tak można wnioskować z jego słów – nie zdecydował się na rozmowę z Mandryszem A może jednak próbował ale bez efektu Czy w takim razie wiedzieli o tym Jaroszewski ze Stankiem Cokolwiek powinno przecież do nich dochodzić. Z wypowiedzi grajków można wnioskować, że dotychczas żadnej reakcji nie było. Może więc chodziło o to aby w mediacje zaangażowały się nasze klubowe orły To oczywiście moje dywagacje ale nic bardziej sensownego nie przychodzi mi do głowy. A w przysłowiowej pale mi się nie mieści, że doświadczony były zawodnik i trener oraz doświadczony kaptan zespołu nie mogą, nie chcą się dogadać. Nawet jeśli Mandrysz ma aż tak wybujałe ego to Dudek, który pracował z całą gamą różnych trenerów powinien umieć znaleźć odpowiednie podejście do szkoleniowca. Z drugiej strony Mandrysz, który jako zawodnik i trener widział niejedno też powinien nauczyć się wyciągać konstruktywne wnioski. Z kolei Prezes na wrześniowym spotkaniu kiedy (zapewne) cyganił o braku rozmów z Mandryszem uzasadniał to właśnie trudnym charakterem Mandrysza i obawą przez – jak to nazwał - „rozwaleniem szatni”. A zatem zatrudniając Mandrysza miał świadomość, że trener będzie chciał wprowadzić swoje porządki, których zwłaszcza starsi zawodnicy mogą nie chcieć zaakceptować. Dlaczego więc od samego początku nie trzymano ręki na pulsie Zwykła niekompetencja Może. Sporo w tym zakresie Jaroszewskiemu można wytknąć. Ale też miałem okazję obserwować umiejętności manipulacyjne Prezesa. Dlatego mnie to dziwi i zastanawia. Być może sprawa ma naprawdę większy podtekst aniżeli się wydaje.
Ale reasumując. Co powinno się zdarzyć w normalnym klubie Jestem absolutnie przeciwny pozbywaniu się zarówno Dudka jak i Mandrysza. W każdym razie takie ruchy powinny być ostatecznością. Na miejscu Prezesa wziąłbym jednego i drugiego na przysłowiową porządną gorzałę do jakiejś ustronnej knajpy. Jeśli jeden drugiemu nie poderwał kobiety, a w coś takiego raczej wątpię, to nie ma – biorąc pod uwagę wyłącznie nawet najtrudniejsze charaktery obu Panów – sytuacji, w której porozumienie nie byłoby możliwe. Poza tym jeden czy drugi ma coś do udowodnienia. Mandrysz, który objął lidera rozgrywek i tak w krótkim czasie stracił sporo nie tylko sportowo ale i wizerunkowo. Natomiast Dudek mimo wszystko swoją wypowiedzią dał do zrozumienia, że co najmniej mecz z Tychami nie został przerżnięty w sposób sportowy i nawet jeśli nie grał, mógł jako kapitan mieć wpływ na niektórych kumpli z boiska. A dogadanie się Mandrysza z Dudkiem jest po prostu kluczową sprawą.