ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - CHOJNICZANKA

[Tomcjo]

Byłem zadowolony z zatrudnienia Mandrysza . Fakt . Teraz wieszam na nim psy . Fakt . Eksperymenty w składzie wyjściowym udane . Fakt . Pierwsza połowa niezła i z prowadzeniem . Fakt . Złe zmiany po przerwie . Fakt . Zła taktyka w drugiej połowie . Fakt
Tyle o faktach .
Teraz kolejne
Mandrysz zgodził sie zostać trenerem Zagłębia pod warunkiem w miarę długiego kontraktu . Pierwszy okres jego pracy to ważny czas dla klubu ale dla niego to okres przygotowawczy do sezonu . To nie jego wina ze prezes zatrudnił Magiere ktory przyszedł nie w poprzednim sezonie po odejściu Derbina tylko pozwolił mu na dokończenie zobowiązań w Motorze i Polsacie . Pozwolił mu spóźnić sie na okres przygotowawczy i pozwolił mu odejść w trakcie rundy bo tak chciała Legia . A wiec to nie Mandrysz jest winien tego burdelu . Mandrysz i Magiera maja totalnie inna wizje drużyny . Magiera zbudował skład pod siebie . Mandrysz gra tym czym ma i nie rozumieją sie . Choc dzis chętnie udusilbym Mandrysza to dopiero po pierwszym meczu wiosennym będziemy mogli zacząć go oceniać . Pewnie gdyby został Łuczywek to by mu podpowiedział ale na jego odejście tez wyraził zgodę prezes . Jaki pan taki kram . Wiec choc trener zadupczyl ten mecz po całości to winę za ten burdel ponosi prezes . A nam pozostaje bardzo mała nadzieja ze wiosna bedzie nasza .

[Tadeusz Wisniewski]

Kol. Wojtas - zgadzam się co do trzech rzeczy po pierwsze przejmował Lidera
I Ligi, po drugie widoczny brak chemii z drużyna i po trzecie brak odpowiedzialności
za wynik meczu - bardzo słuszne spostrzeżenie - nie operuje się nazwiskami swojej
drużyny w tych negatywnych momentach - pełna zgoda
Co do trenera Mandrysza - jestem jego zwolennikiem - zobaczę czy mam racje po
przygotowaniach do rundy Wiosennej i myślę że będą transfery lub wzmocnienia
jak kto woli.
Pozdrawiam
Tadeusz

[Adam1906]

doszedłem do wniosku że trener chce mieć
prawdziwy obraz wszystkich zawodników w wymiarze gry całego meczu i to
z przeciwnikiem wymagającym

Mój Boże Takie coś to się robi W SPARINGACH a nie w meczu ligowym z bezposrednim rywalem w walce o awans!

Co do karnego i jego powtórki. Proszę poczytać TUTAJ

[bbartek]

I jeszcze podział zadań pomiedzy głównego i liniowego podczas wykonywania rzutu karnego:

http://www.przegladsportowy.pl/pilka-no ... ,1063.html
„Z reguły sędzia główny bierze na siebie wykonawcę i zawodników a asystent sędziego obserwuje bramkarza i linię bramkową, bo przecież piłka może też się odbić od poprzeczki, przekroczyć nieznacznie linię i wrócić na pole gry"

Niestety ten remis był"kontrolowany" przez sedziów i tylko czekali na okazję.
Pytanie dlaczego " kontrolowali" remis pozostanie bez odpowiedzi...

[Adam1906]

Pytanie dlaczego " kontrolowali" remis pozostanie bez odpowiedzi...

Bez wątpienia to pytanie pozostanie bez odpowiedzi. Ale zawsze można wysnuć jakąś teorię spiskową, np. w stylu: po chvj Pan Prezes Zagłębia poparł w wyborach na szefa PZPN idiotę Wojciechowskiego?...



Ja natomiast mam dla Was zagadkę: jakim i dlaczego właśnie takim wynikiem zakończyły się niżej wymienione mecze?

RUMUNIA - POLSKA.

Po pierwszej połowie jest 0:1. Po przerwie trener nie każe cofnąć się i utrzymać za wszelką cenę jednobramkowe prowadzenie, lecz wprowadza drugiego napastnika. I co by ewentualnie mogło się stać gdyby trener, zamiast wpuścić drugiego napastnika, ściągnął z boiska Lewandowskiego?

ZAGŁĘBIE - CHOJNICZANKA.

Po pierwszej połowie jest 1:0. Po przerwie trener każe cofnąć się i utrzymać za wszelką cenę jednobramkowe prowadzenie, ściągając z boiska jedynego napastnika. I co by ewentualnie mogło się stać gdyby trener zmienił Sanogo i wpuścił na boisko Maticia?


Tak, wiem, że to tylko "gdybanie". Ale jak na razie Mandrysz nie przypomina mi Nawałki, tylko Mirosława "Na zero z tyłu" Smyłę...

[mason]

Nikogo Wam Mandrysz nie przypomina? Toż to kopia Smyły! Smyła Bis! Jako kibic mam w doopie ZERO Z TYŁU! Za zero z tyłu nie ma dodatkowych punktów! Jak świat światem w piłce chodzi o to aby z przodu było o 1 więcej niż ma przeciwnik.
Trzeba dodatkowo być naprawdę skończonym frajerem aby z najgorszej formacji jaką ma obecnie Zagłębie, czyli z obrony zrobić atut drużyny! Przecież to widać jak na dłoni że aby zmienić im styl (na smyłowe zero z tyłu) pozakładał im swoją taktyką opaski uciskowe na jaja a rozpędzającego się Udovicicia ewidentnie przywiązał do budy aby za bardzo z Pribulą nie szaleli na skrzydle bo przecież to nie pasuje do Mandryszowego stylu.

Jak większość z Was miałem wielkie nadzieje z przyjściem Mandrysza ale już po tych kilku meczach widać że to Smyła BIS. Gdzie ta radość z gry drużyny, nas i samej drużyny , gdzie ta sól i ten pieprz piłki nożnej? Dlatego powiem tak: Artur wracaj! ;)

PS A co do meczu to mieliśmy ewidentny przekręt sędziów ale głównym winowajcą straty kolejnych punktów jest nowy "zbawca" Zagłębia!

[Anakin]

co do meczu to mieliśmy ewidentny przekręt sędziów ale głównym winowajcą straty kolejnych punktów jest nowy "zbawca" Zagłębia!

I to jest sedno sprawy. Prowadziliśmy 1-0 i po czerwonej kartce mieliśmy przeciwnika na widelcu. Mając taka druga linie powinniśmy trzymać piłkę jak najdalej od własnego pola karnego. Poza tym zamiast ściągać Sanogo za beznadziejnego Łyczaka powinien wejść Matić. Zamiast tego przyjmuje się wariant defensywny i coraz większe błędy. Takie dziadostwo to chyba tylko w Sosnowcu gdzie z 4 pkt przewagi robi się 5 pkt straty. Swoja droga Chojnice w 2 poł. mogły się podobać zwłaszcza gdy grali z jednym zawodnikiem mniej. Drużyna klubu z małego miasteczka gdzie teoretycznie nie powinno się myśleć o awansie na najwyższy szczebel prze do przodu i nie zdziwię się jeśli zakończy jesień ze sporą przewagą nad trzecim miejscem. A to zaczyna pachnieć dla nas kompromitacją.

[Anakin]

Punktów to nam nie zwróci, ale jeśli Prezes i Szumski maja jaja i Kuba nie wycofa się ze swoich słów to powinni zrobić takie larum az wióry będą lecieć. Bo sprawa jeszcze bardziej wygląda na ewidentny przekręt:
Jak wyjdziesz z bramki, to powtarzamy i dostajesz żółtą” – usłyszał przed rzutem karnym Jakub Szumski, golkiper Zagłębia Sosnowiec, od Daniela Stefańskiego. Arbiter sobotniego hitu pierwszej ligi pomiędzy wspomnianą drużyną a Chojniczanką podjął niezrozumiałą decyzję o powtórzeniu obronionej jedenastki. I jako że Stefański telefonu nie odbierał, porozmawialiśmy z drugim z „bohaterów” zajścia.

Poszła w sobotni wieczór szklaneczka whisky dla ukojenia nerwów?

– Mówisz o tym, co mogło dziać się w domu, ale już wtedy trochę ciśnienie ze mnie zeszło. Ja przede wszystkim musiałem się uspokoić zaraz po zakończeniu meczu. Mamy jeszcze dwa spotkania w tej rundzie i chciałbym w nich wystąpić. Dlatego musiałem uważać, żeby nie palnąć czegoś głupiego i nie narobić sobie problemów. Pilnowałem się, by nie sprowokować jakiejś sytuacji czy nie przesadzić w rozmowach u sędziego.

Punktem zapalnym u ciebie był zapewne tekst od Daniela Stefańskiego, którym podzieliłeś się na Twitterze: „Jak wyjdziesz z bramki, to powtarzamy i dostajesz żółtą”.

– To było dla mnie zupełnie coś nowego. Nigdy z ostrzeżeniem o takiej treści się nie spotkałem, nie słyszałem, by sędzia kładł tak silny nacisk na ten aspekt. Nie wiem, co miał na myśli, przekazując mi taki komunikat tuż przed rzutem karnym i nakazując potem jego powtórkę, kiedy wskazał mój błąd. Naprawdę nie wiem, czego się dopatrzył… Niestety, nie było okazji do rozmowy z sędzią po meczu. Ja miałem żółtą kartkę na koncie, nie chciałem już prowokować.

A co usłyszałeś, gdy nakazano powtórkę rzutu karnego?

– Że wyszedłem przed linię, a przecież wcześniej sędzia mnie ostrzegał… Wyglądało to tak, jakby chciał podkreślić swoją obecność – że on tutaj jest, Pan Sędzia z Ekstraklasy. Porównuję to sobie do zejścia do rezerw zawodnika z pierwszej drużyny. Wychodzi na boisko Pan Piłkarz, ustawia całą resztę, zagrywa piętkami, nie znika z pola widzenia. Myślę, że tak samo zachował się arbiter. On prowadził mecze w Ekstraklasie, do pierwszej ligi chyba nie zszedł za karę. Nie śledziłem jego losów, nie wiem, czy wcześniej dobrze gwizdał, ale w Sosnowcu też nie robił tego źle. Chciał tylko podkreślić swoją obecność, że jest z najwyższej klasy rozgrywkowej, choć za główną zaletę arbitra uważa się niewidoczność i czucie ducha gry.

Wiadomo, nie był to mecz o mistrzostwo świata, ale uważam, że dla naszej piłki jest złe, gdy takie rzeczy się dzieją. Powinniśmy gonić Zachód, czerpać od nich wzorce, a nie ustalać własne, wyssane z palca zasady. Tym bardziej, że piłka to sport, w którym również obowiązują pewne niepisane reguły, których sędziowie też się trzymają.

Ile razy oglądałeś powtórkę rzutu karnego? Ile czasu spędziłeś na analizie tej sytuacji?

– Nie było jeszcze momentu, żebym o tej sytuacji nie myślał. Nie załamuję się, tylko bardziej zastanawiam, jakim cudem to się wydarzyło. Jak żyję – takiej sytuacji nie widziałem. Sam chciałbym poznać interpretację sędziego.

Interpretacja, że do momentu oddania uderzenia nie możesz jakkolwiek ruszyć się z linii bramkowej doprowadza do tego, że przy jakimkolwiek uderzeniu bliżej słupka nie miałbyś szans na skuteczną obronę.

– Myślę, że to sprawa tak oczywista, że w ogóle nie musimy jej poruszać. Przykre jest jednak to, że takie pytania po tej sytuacji padają… Być może sędzia też wyciągnie wnioski i żadnemu bramkarzowi nie odbierze już frajdy z obronionego rzutu karnego. Z czystej zawodowej solidarności, nikomu czegoś takiego nie życzę.

Powiedz jeszcze, co w Zagłębiu. Po odejściu Jacka Magiery w ośmiu meczach zdobyliście dziewięć punktów, ostatnie trzy mecze to tylko jedno oczko. Jesteście w dalszym ciągu wysoko, ale kapitał wypracowany na starcie topnieje w oczach.

– Mieliśmy czas przetasowań w klubie, które też w pewnym stopniu odbiły się na wynikach. My też potrzebowaliśmy chwili, by wszystko sobie poukładać. Myślę, że jesteśmy na dobrej drodze, by wyjść z tej chwili słabości, bo kryzysem bym jej nie nazwał. Tydzień temu nieźle wypadliśmy w sparingu ze Śląskiem Wrocław, teraz też zaliczyliśmy dobrą połowę z Chojniczanką. Wracamy na dobre tory.

Celem jest awans?

– U nas głośno się o tym nie mówi, ale w podświadomości to tkwi… Mamy ambicje, od początku sezonu cały czas jesteśmy w pierwszej trójce i trudno, byśmy nie mieli myśli, że fajnie byłoby awansować. Nie ma co ukrywać: każdy z nas po cichu na to liczy. Uważam jednak, że nie ma sensu na siłę pompować balonika.

http://weszlo.com/2016/11/21/sedzia-chc ... straklasy/

[Adam1906]

KULISY MECZU ZAGŁĘBIE - CHOJNICZANKA

[Tomcjo]

Można by złożyć doniesienie do wrocławskiej prokuratury na sędziego i dołączyć te i inne cytaty plus zapis filmowy . Pewnie prokuratura po zbadaniu sprawę umorzy ale pan sędzia bedzie miał ciepło w okolicach du py . Taka chamska zagrywka wobec chama

[Tadeusz Wisniewski]

Szanowni Koledzy - proponuję zapoznanie się z treęcia artykułu w Katowickim
Sporcie - tytuł - moze nie zupelnie dokładnie ale SZEF SEDZIOW PZPN Kuba
Szumski miał racje.- myśle ze kazdy Sympatyk zapozna się z trescią tego
artykułu
Pozdrawiam
Tadeusz

[August]

Szumski miał racje

I co z tego. Punktów to nam nie zwróci. trzeba było dobić gości i byłoby po temacie.

[Tadeusz Wisniewski]

Szanowny Auguscie -RACJA - tylko łatwo jest mówic jak się siedzi na Trybunach Ludowego
lub przed telewizorem - nie sadze że Martin idac sam na bramkarza nie chciał strzelić za
bardzo lubie i szanuje tego pilkarza natomiast zagiąłem parol na ŁYSEGO - facet miał dwie
takie piłki które winny dyndać w siatce przeciwnika - od pewnego czasu gra piach i mozna by
wiecej pisać ale następna szansa na punkty w Tychach
Pozdrawiam
Tadeusz

[August]

nie sadze że Martin idac sam na bramkarza nie chciał strzelić za
bardzo lubie i szanuje tego pilkarza natomiast zagiąłem parol na ŁYSEGO - facet miał dwie
takie piłki które winny dyndać w siatce przeciwnika - od pewnego czasu gra piach

Panie Tadziu, Ryndak z Budkiem też mieli swoje piły meczowe. Za dużo tego było.

[Adam1906]

Jak na razie jesteśmy na 2 miejscu. GŁOSUJEMY WIĘC NA OPRAWĘ ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - CHOJNICZANKA CHOJNICE!