przez django 2016-10-30, 8:04 pm
Obrona po raz kolejny pokazała, na co ją stać. Jak przeciwnik wychodzi na nas agresywnie i dwoma szybkimi napastnikami to dziadek Markowski i kloc Najemski nie wiedzą co się dzieje w polu karnym. Niestety Mandrysz też popełnił trzy poważne błędy, których nie spodziewałbym się po tak doświadczonym trenerze:
1. Zmiana w przerwie. Pribula powinien wejść za Bartczaka, który zagrał w tym sezonie dwa dobre mecze, a poza tym w ogóle go nie widać i chyba zimą powinien podążyć śladami smutnego Jacka. Zamiast tego schodzi Ryndak, który w ostatnich meczach strzelił dwie bramki, pierwszą połowę też miał lepszą od Bartczaka, więc chyba zasłużył na trochę więcej zaufania?
2. Przecież aż prosiło się zagrać po przerwie na dwóch napastników. Sanogo miał przeciw sobie trzech rywali i Matić też. Zamiast ściągnąć któregoś ze słabo grających dwóch ofensywnych pomocników i spróbować utrudnić życie w polu karnym obrońcom Stali, Mandrysz postanowił zamienić siekierkę na kijek
3. Chyba miesiąc pracy w Zagłębiu wystarczy, żeby zobaczyć, że Wilk nie tylko umiejętnościami, ale nawet sylwetką przestał przypominać piłkarza. I taki pseudopiłkarz wchodzi na końcówkę, a na ławce zostaje Łuczak. Niestety Wilk trafił z wolnego w słupek, co może skłonić Mandrysza do wpuszczania go w kolejnych meczach.
Najgorsze jest to, że ten mecz był transmitowany i każdy kolejny rywal już wie, jak trzeba grać z Zagłębiem.