August napisał(a):Fakt, pokazali w końcówce niesamowity charakter. Trzeba jednak podkreślić, że mieliśmy horror niejako na własne życzenie. A właściwie przez Dudka i Markowskiego. To chyba juz oznaka, że kariery obu Panów mają się ku końcowi. Tak czy owak mieliśmy efektowne widowisko z happy endem. Ja jeszcze nie ochłonąłem.
Przyznam, że trochę mi smętnie na takie słowa. W pierwszej chwili napisałem nawet, że: "właśnie akurat takie patrzenie mnie dobija". Jednak - to za daleko idące. Kol. August stwierdza tylko fakt, który średnio rozgarnięty kibic, to bez trudu zauważy, słuszna racja i tak samo w pewnej perspektywie myślę i ja od pewnego czasu, że po prostu, zawodniczej kariery koniec nieuchronnie, nawet nie chyba, się zbliża. Ba, naprawdę nie chciałbym, by którykolwiek z nich, nawet, gdyby zasługi były porównywalne do tych, jakie ma A. Głowacki dla Wisły - żaden nie kończył maltretowaniem swego klubu taką grą, jaką obecnie w Wiśle Głowacki odstawia.
Mimo wszystko jednak - tu właśnie, tu jednak ta "maleńka" różnica. Więcej jeszcze: mnie wręcz by się marzyło, by nawet zamiast takich wyrażeń - cóż dopiero zamiast wulgarnych stwierdzeń typu wy****dalaj itp. - byśmy jednak zaczęli w Zagłębiu raczej mówić: "niechybna to oznaka, że oto dla tych dwóch Panów jako wspierających były klub zasłużonych ex-reprezentantów nabiera coraz bardziej konkretnych kształtów"... Albo: "nabiera znaczącego przyspieszenia kariera tych panów (tych 2 ex-piłkarzy") jako działaczy czy członków sztabu trenerskiego". Lub coś podobnego. Nie pójdziemy do przodu bez tego - podobnie jak w sytuacji na trybunach, gdzie nie pójdziemy do przodu póki nie nauczą się, że w chwilach emocji tak samo: chuliganów karykaturujących kiboli piętnujemy a nie rozdziawiamy z podziwem gęby. Tak i tu, powtórzę - nie pójdziemy do przodu póki właśnie w takich chwilach, w chwilach skrajnych emocji - nie nauczymy się nie tylko mówić, lecz w ogóle zajmować postawy konesera a nie przeciętnego zjadacza chleba taśmowo produkowanego