Dzisiaj naprawdę trudno ocenić czy prezydentura Arkadio będzie miała wpływ na jakieś zmiany w klubie. Oczywiście mam na myśli te pozytywne. Na razie jesteśmy świadkami procesu odsuwania czerwonych od władzy w Mieście. Ale na ile one będą głębokie

To zapewne wie sam Chęciński i może jego najbliżsi współpracownicy. Ale też na ile sam Prezydent jest uzależniony od układów zarówno politycznych jak i personalnych tego nie wiemy. W każdym razie początek zwiastuje nadzieję ale pamiętajmy ze jedna jaskółka wiosny nie czyni. Arkadio sprawował już władze w Mieście. Co prawda pierwszy zastępca to nie sam Prezydent ale poprzez Układ sił w Radzie Miejskiej jakiś wpływ na władze miał. Tę w sferze sportowej też.
Pamiętajmy że Jaroszewski też miał niezłe wejście. Na tyle niezłe że niemalże bez echa przeszło to że facet objął stanowisko wysiudając Baczyńskiego dzięki układom z m.in. z Wiceprezydentą. Mimo że bez żadnego doświadczenia i wykształcenia w materii zarządzania. Ale swój, ze Starego Sosnowca, osiedla Piastów, absolwent Prusa, wierny kibic z mnóstwem wyjazdów na koncie. Pojawiły się autobusy i tramwaje oblepione barwami klubu, spotkania z Prezesem. W połowie tego roku pojawiła się knajpa praktycznie o charakterze klubowym. Niektórzy tu na forum na myśl o Jaroszewskim niemal wyczuwalnego wzwodu z podniecenia. A co dzisiaj

Niby nie jest źle bo Sosnowiec nie podzielił losu piłkarskiego Bytomia. Nie walczymy desperacko o utrzymanie jak jeszcze kilka sezonów temu. Ale też powodów do zadowolenia też nie ma. Bo nadal mamy stagnację, stagnację i jeszcze raz stagnację. A policzył ktoś ile Miasto samo wpompowało w klub przez ostatnie 6 lat

Jeśli mediana wyszłaby na poziomie 2 mln zł to mamy 12 mln zł. 12 baniek bez żadnych efektów

Mało, jak na 2 ligę

Oceńcie sami. Tak czy owak dziś wiadomo ze Jaroszewski może ma wszystko... prócz kompetencji. Wyczuwalny brak polityki pozyskiwania jakichkolwiek sponsorów, fatalna polityka informacyjna, brak reakcji na kompromitujące występy drużyny i działania Smyły.
Ale wracając do Chęcińskiego. Dziś nie wiem czy zachowując określone proporcje może podobnie nie być w przypadku Arkadio. Dziś widzę jedna przewagę Arkadio jak Prezydenta w stosunku do Jaroszewskiego-Prezesa. Chęciński ma już doświadczenie w pracy w samorządzie w tym doświadczenie w zakresie zarządzania. Jeśli Chęciński chce pokazać że będzie dobrym gospodarzem miasta i świetnym zarządcą a jednocześnie naprawdę zależy mu na rozwoju klubu a nie jego stagnacji poprzez podawanie corocznej finansowej kroplówki MUSI dokonać zmian personalnych w klubie. Najpierw dokonać zmian (na ile to możliwe) w organie nadzorczym a następnie na stanowisku sternika klubu. Jaroszewski miał 1,5 roku na to aby udowodnić swoje kompetencji. Czy 1,5 roku to dużo czy mało, ktoś zapyta

To dużo, bardzo dużo. W zarządach spółek to nierzadko połowa kadencji. Na miejscu Prezydenta między innymi podjąłbym próbę dotarcia do kibiców którzy przede wszystkim są kompetentni ale i oddani sercem klubowi. Układ idealny. Ale pozostają pytania:
1. Czy chce

Ktoś tu zasugerował dobre relacje między Prezydentem a Prezesem

2. Czy może

Na ile wpływ na obsady tego typu podmiotów mają układy polityczno-towarzyskie

Poza ex-Wiceprezydentą tak naprawdę nie wiemy czy ktoś jeszcze nie stał za objęciem stołka przez wuefistodziennikarza.
3. Czy potrafi

Czy mając wolne ręce Chęciński byłby w stanie wznieść się ponad miejscowe układy i doprowadzić do tego aby w klubie pracowały (przynajmniej w części, w tym w Zarządzie) kompetentne osoby

(Nie)sprawny Gospodarz nie był w stanie wznieść się ponad swoje komunistycznobetonowe myślenie przez co stało jak się stało z hokejem w który jak pamiętam Miasto wpakowało chyba z 5 baniek.
Ja na te pytanie odpowiedzieć nie umiem. Patrząc na sosnowiecką mentalność na dziś wydaje mi się najbardziej realny trzeci scenariusz. Ale zaprawdę chciałbym się mylić. Mało tego. Marzy mi się aby za sprawą Chęcińskiego stery w klubie objął duet Perez-August. Co prawda tego pierwszego nie znam natomiast wiele dobrego słyszałem w tym o doświadczeniu w biznesie. O drugim już pisałem solidny opierdol dostałem ale swoje wiem.
Amen