przez Blajpios 2014-09-10, 3:54 pm
wyłączając parę głosów, jak np. Kol. novacka, który - jak widzę - właśnie wpisał nowy wpis, gdy się logowałem; czy też np.głos Kol. bbartek i parę innych: to wybaczcie, ale nie daję rady zwłaszcza w tym wątku. Czyta się go - nie przymierzając - jak zwierzenia na twitterze lub rozważania w piwnicy po kolacji gimnazjalistów z pewnej rodziny, którzy właśnie zażarcie dyskutują, że jutro wszyscy najmą się jako kierowcy taksówek a może stworzą nawet jakąś jedną fajną ekipę. Niektórzy, to nawet piszą, jak ci gimnazjaliści zaawansowani, którzy przekonują, że na temat tych pięciu samochodów, co byłyby potrzebne do pracy na taksówce czy też do stworzenia ekipy, to nie warto rozmawiać z rodzicami, wystarczy starsza siostra, ona idzie w przyszłym roku do klasy maturalnej.
Nie gniewajcie się, ale bardzo, bardzo smutny to wątek.
Niestety, odzwierciedla przystosowanie się do marazmu. Parę lat temu jeszcze dołączałem się do jakichś pomysłów Kol. bbartek, czy innych o przyszłości. Również - postulowałem podnoszenie równoległe i poziomu sportowo-organizacyjnego klubu i mentalności kibicowskiej, choćby przez rozwój Stowarzyszenia Kibiców, monitorującego rozprzestrzenianie się kibicowstwa rozszerzający dotychczasowy model. Ten wątek jest smutny więc, bo pokazuje: ani klub, zarząd, dziedzice PeReLowskiego skorumpowania nie potrzebują rozwoju klubu - ani nikt inny nie chce wyjść poza swoją rolę. Zagłębie, jak najbardziej może wygrywać, byle jasno było widać, że żaden awans nie zagraża. Podobnie kibice - tak będą zmieniać trenera, by wiadomo było, że nic grajdołkowi, do którego się przyzwyczailiśmy nie zagraża. Cóż, jakieś 30 lat temu, gdy Jan Urban dawał szansę Zagłębiu, że zawalczy o więcej - to jednak było to te trzy poziomy rozgrywkowe wyżej; po czym po roku, gdy nic z tego nie wyszło, poszedł do Górnika, bo chciał po prostu się rozwinąć, jak wiemy, słusznie, bo dzisiaj w Osasunie ma status mniej więcej Warzychy w Panathinaikosie. 3 lata temu - niestety, boli, to było już te 3 klasy niżej - podobnie L. Ojrzyński, zorientowawszy się w specyfice "rodzinki", czym prędzej nie chciał z ambicji zrezygnować.
Cóż. Można chyba podsumować - a może nawet bronić PT Kibiców? Przecież - choć to czysty absurd: dyskusja, z której nic nie wyniknie w dziedzinie faktów, z czego zdają sobie sprawę dyskutujący - to de facto mniejszy to absurd niż zarządzanie tym Klubem, dokonywane poprzez decyzje, które kosztują realne pieniądze, po części realnych podatników: a przecież tak samo zamierzone, że nic z tego nie będzie wynikało poza utrzymaniem status quo, o czym dobrze wiedzą zarządzający...
Co prawda, najsmutniejsze jest to - że raczej ten zarząd Miasta, te zarządy Regionu, prezentują taki właśnie wymiar, "doskonałego" przystosowania do marazmu i zaniku regionu - wobec całości przyszłości Zagłębia, zwłaszcza wobec faktów polityki zgórnośląszczania odgórnego, która zdaje się budzić ich entuzjazm. Kwestia Klubu Zagłębia - to tylko cząstka problemu. No, ale piszemy tu na forum piłkarskiego Zagłębia, więc ograniczmy się do tej tylko perspektywy: Zagłębie Sosnowiec, klub piłkarski, klub sportowy.... No, cóż. Niemniej i nie mniej - jest to smutne tak samo.
Ale, jak chcecie, piszcie jeszcze. Przypomnę - nie poruszyliście jeszcze za bardzo możliwości zatrudnienia trenera zagranicznego. Poza tym, może mógłby się z wynikami zająć trener piłki plażowej, takie przebranżowienie coś może dać. Albo - któraś twórczyni sukcesów piłkarskich rodzimej piłki, z Czarnych Sosnowiec niegdysiejszych, albo obecna trenerka, wcześniej piłkarka A. Drozdowska. Są stąd, wiedzą jak awansować do ekstraklasy, znają smak mistrzowstwa Polski w piłce. A może ktoś z niegdysiejszego hokejowego Zagłębia, męski sport, przekażą tej charyzmy trochę, też zresztą mistrzowie Polscy. Tak więc, jeszcze nowatorskich pomysłów tu trochę paść może.