Sosnowiec,
sobota 12 maja godzina 17.00. Gospodarze planując wcześniej mecz na 19.00 planowali zapewne spotkanie drużyn walczących o wyższe cele i wieczorne atrakcje na boisku. Teraz chyba kibice pójdą jednak do kina. Ale tylko Ci, z mniejszą wiarą. Niedawno przyszła zmiana na wcześniejszą godzinę. No może nie tak niedawno, bo na początku rundy. Fakt jest taki, że nasze drużyny z tradycjami, mające walczyć o wysokie cele, walczą o utrzymanie, i taki cel będzie miało to spotkanie, choć na pewno nie zaważy o wyniku finału ligi.
My, Bałtyk, jesteśmy w takiej sytuacji, że nasze choćby najlepsze wyniki nie będą już miały głównego znaczenia w utrzymaniu.
Rywale trzaskają wyniki z kosmosu lutując liderów.
Nasze wygrane niewiele pomogą. Ale czy na pewno nie pomogą?
Juz pisaliśmy o potrzebie zajęcia jak najlepszego miejsca w strefie spadkowej. Dlaczego? Każdy wie a my nie piszemy. Nie jesteśmy najsłabsi w tej lidze, więc wszystko możliwe. Nie ma sensu rozpisywać się o przeciwnikach, z którymi znamy się bardzo dobrze.
Jutro liczy się tylko boisko i to, co na nim.
Bałtyk walczy o byt i liczy na wsparcie. Z kibicami z Gdyni
czy bez kibiców udających się do Budapesztu, na pewno zespół powalczy o dobry wynik. Wynik na miarę utrzymania w lidze. I to jest teraz najważniejsze.
Do boju Kadłuby !!ZAGŁĘBIE trzaśnijcie wynik z kosmosu lutując szum sztormu Bałtyckiego
DO BOJU TYLKO ZWYCIĘSTWO