Kolejny, chyba nie do końca przemyślany, pomysł rodzi się w Sosnowcu. Mowa tu o strefie kibica na EURO2012. Taka strefę u siebie będzie mieć Będzin.
Utworzenie takiej strefy miałoby sens, gdyby Chorzów zakwalifikował się jako miasto-organizator turnieju lub gdyby, jak to wcześniej zakładano, Sosnowiec był bazą dla którejś z reprezentacji. Wtedy przynajmniej byliby kibice przyjezdni. A mamy sytuację, że ani w Chorzowie nie zostanie rozegrany turniej, ani w Sosnowcu nie będzie stacjonować żadna z reprezentacji. Zatem po co tworzenie takiej strefy? Dla mieszkańców, którzy raczej wybiorą wspólne oglądanie meczów w barach, knajpach czy w domach? Będzin podjął wyzwanie i taką strefę u siebie zorganizuje – może jedna w regionie wystarczy?
Sosnowiec rozważa utworzenie takiej strefy z własnych środków, a w Dąbrowie Górniczej jasno określono, że taki układ w grę nie wchodzi ze względu na koszty. Jak szacowano, to wydatek rzędu nawet 40 000 zł na dzień. W Będzinie tajemnicą handlową zasłania się koszt uzyskania licencji od UEFA. Utworzenie takiej strefy wiąże się zapewne z niemałymi kosztami, więc czy nie lepiej te pieniądze przeznaczyć na sosnowieckie kluby, w których 100% udziałów ma właśnie Gmina?
O tym, że sosnowiecki sport profesjonalny pikuje wiemy od dawna. Oba kluby, hokejowy i piłkarski, są zadłużone i środki zapewnione w budżecie na 2012 rok na ich funkcjonowanie pozwalają jedynie na ich wegetację. Siatkarski Płomień już zgasł, koszykówki nie stać na wyjazd na turniej promujący awansem do Tychów, hokej być może wystartuje w przyszłym sezonie, a piłka może nie spadnie…
Parafrazując K. I. Gałczyńskiego:
„Na władze Sosnowca patrzę okiem pełnym trwogi. Zastaw się, a postaw się - ot, stare nałogi.”
jakie jest Wasze zdanie na ten temat??
czy w obliczu konającego sosnowieckiego sportu zawodowego jest potrzeba wyrzucac w bloto miejskie pieniadze...
