django napisał(a):Bramka ze spalonego i fura szczęścia, bo już dzisiaj mogło być po ptakach. No i treneiro się wreszcie obudził, bo Markowski i Białek na swoich pozycjach, Posmyk w ataku, a Łuczywek w Legnicy. No i przy 1:0 nie zaczął robić zmian defensywnych.
A może to dlatego, że już jest bezpiecznie, raczej 4 lokata w zasięgu, czyli nawet nie trzecia, z której przy zbiegu okoliczności może okazać się, że jednak się wyląduje na zapleczu Ekstraklasy? A 4. to już spokojnie, nic nie grozi - więc można już zacząć zachowywać się logicznie? Skąd wiemy, że to nie ten scenariusz?
August napisał(a):Adam1906 napisał(a):wystarczyłoby się przyjrzeć i szczerze żałować TYLKO I WYŁĄCZNIE dwóch ostatnich frajersko straconych 4 punktów w spotkaniach z Olimpią Grudziądz i Czarnymi Żagań...
Bylibyśmy wręcz Panami swego losu....
No właśnie, dokładnie. Tylko raczej: "wystarczyłoby się przyjrzeć i szczerze
cieszyć, bo TYLKO I WYŁĄCZNIE dwa ostatnie frajersko stracone 4 punkty
a jesteśmy zabezpieczeni przed skutkami "nieszczęśliwego wypadku"?
Cóż. Parę tygodni - gdy siłą faktu scenariusze możliwości rozwoju sytuacji musiały być bardziej rozbudowane i gubili się w tym niektórzy a nawet im to przeszkadzało - pisałem w konkluzji, że trudno powiedzieć, co jest w Zagłębiu. To dopiero po rundzie będziemy bardziej w stanie ocenić, czy walczyli, czy wywalczyli awans - czy też przegrali z innymi nie chcącymi awansować, którzy robili to dobrze - czy też, jednak skutecznie odegrali "rolę starania się i walki" ale de facto zawalczyli, by nie wejść wyżej i udało im się - czy w końcu (pomijając już parę wariantów) zawalczyli faktycznie, nie wygrali, czyli zostali na trzecim poziomie niemniej jest jakaś grupa, która może założyć faktycznie za rok zwycięski zespół, o ile i Klub się zreformuje i faktycznie będą chcieć walczyć albo uczciwie powiedzieć, że nie walczymy o awans. Jeszcze na początku rundy z wypowiedziami Prezesa Adamczyka wiązałem pewne nadzieje, bo wydawały mi się uczciwe i sensowne - i zresztą może były i takie i takie - ale obecnie, to znaczy już ostatnio, gdy pisałem te zdania, że dopiero na koniec rundy da się ocenić: mocne widzę znaki zapytania, czy uda się te układy w Zagłębiu zreformować. Czy zresztą to wina samej sytuacji w Zagłębiu? Też nie wiem. Nie wiem bowiem, czy da się uczciwie postawić Klub w realiach polskiej piłki od dziesięcioleci pokręconej, faktycznie "do granicy śmierci skopanej".