Zagłębie Sosnowiec

Tomcjo napisał(a):eraz Ćovilo wszedł na ścieżkę wojenna z Cracovia . Moze jego skaptować na pol roku i dogadać sie z Krakusami ze pieniądze z tranferu i tak do nich trafia dajmy na to 95% a on zamiast grzac tam ławę pogra w Sosnowcu

Pomijając to, że na takich grajków nas nie stać facet siedzi już w Szwajcarii i lada chwila podpisze kontrakt z Lugano.Tu trzeba naprawdę speca od transferów z głową, kontaktami itd....

Do Lugano na pewno nie pójdzie bo razem złamali przepisy i dogadywali sie po za plecami Cracovii a jak wiadomo Filipiak w takich przypadkach jest bardzo mściwy i im nie odpuści . Skończyłoby sie procesami i odszkodowaniami . Mógłby trafic ale za pół roku przy pomocy pośrednika . Np Zagłębia . Bo wtedy wszystkie strony wychodzą z twarzą . No ale tu sie zgodzimy wszyscy . To nie jest ruch na głowę Stanka . A co do nie stać . Čovilo pewnie wolałby do zimy grać u nas za mniejsza kase niż siedzieć w rezerwach Cracovii . Zreszta to tez jest do dogadania z Cracovia kto jaka czesc pensji zapłaci skoro i tak odbija sobie w transferze a jak bedzie wojna to za rok Čovilo pojdzie darmo .

Tomcjo napisał(a):Do Lugano na pewno nie pójdzie bo razem złamali przepisy i dogadywali sie po za plecami Cracovii a jak wiadomo Filipiak w takich przypadkach jest bardzo mściwy i im nie odpuści

Jednak odejdzie. Chociaż Cracovia dostanie za niego tyle za ile myśmy kupili Juniora:
https://twitter.com/wlodar85/status/1024231812799848448

Czyli Cracovia nie o wszystkim mówiła a gość ma dobrego agenta i prawnika .

Człowiek za kamienną tarczą

Postronni obserwatorzy nie mają litości dla Piotra Polczaka, który dwóch pierwszych występów w barwach Zagłębia Sosnowiec nie może zaliczyć do udanych. Przy Kresowej stoją jednak za nim murem…


– Jeżeli ktoś obwinia tego zawodnika za nasze dwie porażki, to albo jest idiotą, albo nie ma pojęcia, co ogląda – bezceremonialnie oznajmia prezes Zagłębia, Marcin Jaroszewski. I nie jest to głos odosobniony. W sztabie szkoleniowym beniaminka też nie usłyszymy krytycznej opinii na temat 31-letniego stopera, który w tym sezonie ma odegrać fundamentalną rolę w defensywie sosnowieckiego zespołu.

Najlepsze co Piotr Polczak może teraz zrobić, to stronić od czytania i słuchania komentarzy na temat 180 minut, jakie zaliczył do tej pory jako zawodnik Zagłębia. Najzagorzalsi krytycy obwiniają go o wszystkie cztery bramki stracone przez sosnowiczan w bieżącym sezonie.

W domowej potyczce z Piastem Gliwice najpierw sprokurował rzut karny (przypadkowe zagranie ręką), a następnie nie zablokował strzału Tomasza Jodłowca, po którym padł zwycięski gol dla rywala. W wyjazdowej konfrontacji z Zagłębiem Lubin ponownie po jego niefortunnej interwencji (znów ręka) przeciwnicy wykorzystali „jedenastkę”, a błąd w ustawieniu skutkować miał drugą bramką dla lubinian.

Zamiast pokuty

– O stracone gole nie obwiniam nigdy jednego piłkarza – przypomina trener Zagłębia, Dariusz Dudek. – W przeciwnym razie musiałbym zawsze wskazywać Dawida Kudłę, bo to on jest w bramce tym, który uchronić nas może od złego jako ostatni. U mnie pierwszym obrońcą jest zawodnik z pozycji numer „9”, więc za błędy rozliczam wszystkim, od samej góry. W sytuacjach, które w tym sezonie kończyły się golem dla rywala, błędów mogliśmy uniknąć znacznie wcześniej niż w finalnej fazie akcji. Mocno w Piotrka wierzymy. Moja głowa w tym, żeby złapał jak najszybciej odpowiednią formę. Nie powinien teraz słuchać komentarzy z boku. Gdybym ja to robił, nigdy nie byłbym trenerem w ekstraklasie.

Karta się odwróci

Po meczu z Piastem zawodnik udzielił „Sportowi” obszernego wywiadu, w którym spokojnie tłumaczył, że nie mógł przygotować się optymalnie do sezonu z powodu nieporozumień, jakie wyniknęły między nim a rumuńską Astrą Giurgiu. Optymalna forma w jego przypadku ma dopiero przyjść. I raczej prędzej niż później.

– Nadal uważam, że pozyskaliśmy bardzo dobrego piłkarza – mówi dyrektor sportowy Zagłębia, Robert Stanek. – Wbrew pozorom w dotychczasowych meczach nie popełnił większych błędów. Spotkał go po prostu duży niefart. Jestem przekonany, że wydatnie nam pomoże w tym trudnym sezonie. Oczywiście, że niepowodzenia mocno przeżywa, jak każdy ambitny zawodnik. Ale karta się niebawem odwróci…
http://sportdziennik.pl/czlowiek-za-kam ... rcza/Lista „grzechów”

August napisał(a):– Jeżeli ktoś obwinia tego zawodnika za nasze dwie porażki, to albo jest idiotą, albo nie ma pojęcia, co ogląda – bezceremonialnie oznajmia prezes Zagłębia, Marcin Jaroszewski.

Oho, Marcinkowi włączył się tryb pohukiwania. Coś mi się przypomina, że za Dudim i Mirkiem Smyłą też stał murem i obrażał ludzi, którym nie pasowali. Abstrahując od tego, że nikt nie obwinia tylko i wyłącznie Polczaka, to byłbym ostrożny w nazywaniu kogoś idiotą, samemu kompromitując siebie i klub nie potrafiąc przeczytać ze zrozumieniem prostego zdania - vide żądanie walkoweru w meczu z Legnicą. Zresztą Marcinek sam się przyznał w smsie dziennikarzowi Polsatu, że jest idiotą, więc apelowałbym o niemierzenie wszystkich swoją miarą. A tak zwyczajnie po ludzku rzygać się chce widząc tą butę i wodę sodową tryskającą uszami.

django napisał(a):nikt nie obwinia tylko i wyłącznie Polczaka

Nikt inny jak koledzy po fachu Prezesa obwiniali Polczaka o utratę punktów. Przykładowo, jak poniżej:
http://www.dziennikzachodni.pl/sport/g/ ... ,30364535/

We wszystkich relacjach Polczak był wskazywany jako najsłabszy punkt Zagłębia. Ale co tam - cały świat głupi, jeden Marcinek mundry.

Jaroszewskiemu nikt nie odbierze tego, że jako Prezes klubu doprowadził Zagłębie z de facto 3 ligi do ekstraklasy. Niezależnie od tego co wielu z nas w tym czasie o Nim sądziło i jak Go oceniało. Z przymrużeniem czytałem na pierwsze wywiady po uzyskaniu awansu do Lotto o celach na kolejny sezon. Wiadomo, chwile naturalnej w danym momencie egzaltacji. Ale jeśli tuż przed startem rozgrywek facet w wywiadzie z Godlewskim twierdzi, że: "Skoro zresztą Leicester mogło wygrać tytuł mistrzowski w Anglii, zaś Piast Gliwice zostać wicemistrzem Polski, to w Sosnowcu mamy prawo marzyć o ósmym miejscu w ekstraklasie." O w kontekście choćby startu w rozgrywkach takie buńczuczne zapowiedzi już muszą budzić niepokój. Bo myślę, że dla każdego zdroworozsądkowego człowieka naczelnym celem będzie po prostu utrzymanie się, a jak pokazały dwa pierwsze mecze o to będzie bardzo trudno. No i jeszcze fragment, który przytoczył Bolo:

bolo73 napisał(a):Nie widzę natomiast w czołówce Jagiellonii. To fenomen, którego nie ogarniam. Mam bowiem nieodparte wrażenie, że klub z Białegostoku za każdym razem, kiedy melduje się na podium, osiąga wynik ponad stan

A wystarczyłoby aby Prezes przeczytał np. ten artykuł:
http://weszlo.com/2018/02/28/wzgledem-z ... bic-brawo/
Zresztą wyniki osiągane sukcesywnie przez Białystok są aż nadto wymowne. Niech lepiej Prezes zacznie brać przykład a nie oceniać na podstawie własnego widzimisię.

https://sportdziennik.pl/gieksa-z-histo ... -triumfem/
Zagłębie z kominem płacowym

Jak nie wiadomo o co chodzi z kominami to proponuję iść do kominiarza...

Rozmowy z Lewickim i Dudkiem na temat odejścia tego pierwszego:

http://weszlo.com/2018/08/01/wypchniety ... ek-drugie/

Jak czytam co ten Dudek smuci, to myślę że jest niespełna rozumu. Lewicki ze swoją szybkością przegrywa rywalizację z Sanogo . Lewicki chociaż umiał się znaleźć w polu karnym. Sanogo to klucha nieruchliwa.

Bądź tu mądry i pisz wiersze. Z charakterem Lewickiego musi być rzeczywiście coś specyficznego skoro w innych klubach decydowano się na pozbycie grajka bez dania szansy (Arka) czy przyzwoitym sezonie (Podbeskidzie). Patrząc z innej perspektywy w klubie niejednokrotnie udowadniali, że potrafią łgać w żywe oczy. Jak napisałem wcześniej, z punktu widzenia kibica, Lewicki, cokolwiek by nie napisać o jego brakach, w tym jednym sezonie u nas sprawdził się ilością strzelonych bramek. Zwłaszcza, że nie grał w każdym meczu. A podejrzewam, że przy większej ilości rozegranych meczy byłby najlepszym strzelcem ligi. No i faktem jest, że na chwile obecną dysponujemy tylko dwoma napastnikami, z których Sanogo w ostatnim meczu zagrał słabo a Junior diabli wiedzą na co go stać. I to wygląda słabo. I niech się któremu co przytrafi to za chwilę możemy w ogóle zostać bez nikogo w przodzie. I w tym kontekście słowa Dudka, z których wynika, że w ogóle nie było zamiaru ze strony klubu aby Lewickiego zatrzymać, brzmią trochę dziwnie. Bo zostajemy bez klasycznego snajpera.

Zwyczajnie, po ludzku bardzo mi szkoda Szymona. Każdy wie, że miał spory wkład w ten awans strzelając 14 goli. Uważam, że Dudek gada w mediach tak, żeby nie narazić się osobom, które "wytransferowały" Szymona do Rakowa. Komuś Lewicki nie pasował i wymyślili bajeczkę. Były 2 mecze w ekstraklasie, trzeba było dać chłopakowi szanse pokazania się. Już nie raz dajrektory i prezesy pokazali swój "charakterek". Wielu zawodników odchodziło z naszego klubu w dziwnych okolicznościach, a trenerzy byli różni - tylko "góra" zawsze taka sama. Więc coś na rzeczy musi być to co mówi Lewicki.