Przegląd prasy

[wojtaszko]

Cristovao ukarany 10 meczami kary oraz 20 tys zł.

[Blajpios]

Cristovao ukarany 10 meczami kary oraz 20 tys zł.

Czy to będzie - łącznie z karami od klubu - wystarczające do ubłagania Pana Bońka za nieopatrzne słowa? A może - to słodka jego zemsta, bo... robi kukku klubowi. Zawodnik praktycznie ma urlop - i dużo czasu na negocjacje w sprawie rozwiązania umowy. Tak więc, ta zagrywka Prezesa, może się okazać różna w skutkach. Plus jeszcze możliwość żalenia się za rasizm, bo faul K. Wilczka brutalny przemilczają media, nie wiadomo, jak było z ze starciem Walukiewicza i J. Mareša,skutkiem którego ten drugi, gdy dostał z łokcia, ma kość jarzmową złamaną (nie wiem, bo media przemilczały incydent, może faktycznie walka była czysta). Natomiast - jego faul z dużą karą natychmiast. Ciekaw jestem, czy chociaż miał możliwość wystąpienia osobiście przed komisją i z dobrym tłumaczej? Ale ogólnie to tak sobie to wygląda, bo inny niedawny faul, R. Bezjaka - to 4 mecze zawieszenia, więc można pytać, czy rzeczywiście nie jest tak, że w tamtym wypadku "Komisja Ligi czuła", że będzie mieć przeciwko sobie Jagiellonię, to się wstrzymała - a tu sam klub od zawodnika się odsunął, to "wykażą się troską"?

[novack]

Czyli w rezerwach może grać.

[August]

Czy to będzie - łącznie z karami od klubu - wystarczające do ubłagania Pana Bońka za nieopatrzne słowa? A może - to słodka jego zemsta, bo... robi kukku klubowi. Zawodnik praktycznie ma urlop - i dużo czasu na negocjacje w sprawie rozwiązania umowy

Nie No proszę Blajpiosie. Nie mieszajmy już do wszystkiego Bońka. Nie łączmy kretyńskiego werbalizmu Chęcińskiego z bezmyślnością Cristovao. A co do kary, dura kex sed lex.

[xenon]

zawodnik przychodzący z nizszej klasy powinien mieć umowę zlecenie na okres pół roku z mozliwością przedłuzenia na wstępnych warunkach i nic więcej.Sprawdzi się to dajemy coś więcej, a gadanie o rocznej aklimatyzacji zawodnika to ściema prezesa i brak odwagi żeby przyznac się do błedów

[novack]

http://www.sport.pl/pilka/7,65039,24266 ... BoxOpCzol7
Pula do podziału rośnie.

[Blajpios]

Czy to będzie - łącznie z karami od klubu - wystarczające do ubłagania Pana Bońka za nieopatrzne słowa? A może - to słodka jego zemsta, bo... robi kukku klubowi. Zawodnik praktycznie ma urlop - i dużo czasu na negocjacje w sprawie rozwiązania umowy

Nie No proszę Blajpiosie. Nie mieszajmy już do wszystkiego Bońka. Nie łączmy kretyńskiego werbalizmu Chęcińskiego z bezmyślnością Cristovao. A co do kary, dura kex sed lex.

A dlaczegonie nie łączmy? Tym bardziej że moim zdaniem mocne ma podstawy podejrzenie że klub już połączył. Choćby po tym to widać, że nawet nie na jedną wiadomość rozłożył tę poniedziałkową wieść, tylko na dwa. Bodaj najpierw kara i rezerwy - a potem lista transferowa, albo jakoś tak na dwie raty poszło. Typowe - dla przykrycia. Wiadomość o A. Chęcińskim spada na dalsze miejsce, koło wiadomość na temat zawodnika robi się ruch itd itp. Owszem, hipoteza o "zemście Prezesa" była już z mojej strony bardziej żartobliwie brana - ale każdy analityk, nie tylko śledczy, podstawowy błąd popełnia wykluczając coś, co ma podstawy, ale wydaje się mało prawdopodobne.
To natomiast, że media mocno sterują i mieszają i należy dobrze umieć pływać po tym oceanie M. Jaroszewski wie natomiast na pewno bardzo dobrze. Skutecznie też się porusza. Tym większa jego odpowiedzialność, jeżeli w takich rozumowaniach się przeliczy. W każdym razie - jak już pisałem, media eliminują wyraźnie informację o faulu brutalnym ze strony K. Wilczka, po którym przeciwnik miał wstrząs mózgu i złamaną szczękę. Nie było też prawie żadnych informacji o tym, że po starciu z Walukiewiczem gościiu ma złamaną kość jarzmową. Tu natomiast trąbią. Trąbią - ale i klub ich o to poprosił, w dużej mierze prawdopodobne jest, jak napisałem, by schować A. Chęcińskiego przed napaścią prasy, co poniekąd było niezłą intencją, bo choć tenże powinien był to przewidzieć i nie wypisywać tych rzeczy - to jednak w interesie Sosnowca nawet, nie tylko Klubu było, by nie stał się gwiazdą tygodnia w brukowcach z tego powodu. Niemniej - przyczyną mogło być też i organizowanie akcji, między innymi możliwości powiedzenia sobie, że w polityce transferowej w zasadzie to się nie mylimy nigdy, ale zdarzyło się tylko raz ostatnio a nie że jest jakaś lista. Tym bardziej więc podkreślenie, że to dobry zawodnik, tylko z powodu chamastwa itd. W każdym razie - media nie widząc reakcji jaką Duńczycy mają wobec K. Wilczka, Jagiellonia wobec R. Bezjaka, Pogoń wobec S. Walukiewicza (być może, tu nie jestem pewien czy faulował, tym bardziej czy brutalnie) — po prostu widzą "linia wolna". Podobnie - chyba i Komisja Ligi spokojnie mogła sobie ugrywać swoje. Naprawdę, zaczynam się zastanawiać, czy granice "wykorzystania w grze fauli" nie są tu posunięte daleko. Czy Christovão w ogóle miał możliwość obrony na tej Komisji? Wytłumaczenia, czy widział możliwość rozkraczenia się tak, że spadając nie podepcze? Owszem, jest jakby ruch nadepnięcia celowo - ale wątpliwości są.
A dura lex? No, właśnie - ale pytanie czy sprawiedliwa i czy równo. Czy na pewno trzeba ot tak, bo to klubowi być może wygodne - to tak powiedzieć "wszystko OK!", R. Bezjak dostaje 4 mecze a Christovão 10 - i jest sprawiedliwie, bo faul R. Bezjaka a faul Christovão - to dzieliła faktycznie przepaść?

[Tadeusz Wisniewski]

Tu nie ma żadnych okoliczności łagodzących - ZERO - jestem przy kopanej
nie napisze ile - ale bardzo dużo lat - po raz pierwszy widziałem taki faul.
To jest kryminał - niech Alex spakuje walizki i opuści Sosnowiec - tyle AMEN
Pozdrawiam
Tadeusz

[August]

A dlaczegonie nie łączmy? Tym bardziej że moim zdaniem mocne ma podstawy podejrzenie że klub już połączył. Choćby po tym to widać, że nawet nie na jedną wiadomość rozłożył tę poniedziałkową wieść, tylko na dwa. Bodaj najpierw kara i rezerwy - a potem lista transferowa, albo jakoś tak na dwie raty poszło. Typowe - dla przykrycia. Wiadomość o A. Chęcińskim spada na dalsze miejsce, koło wiadomość na temat zawodnika robi się ruch itd itp.

Szczerze powiedziawszy to nawet tak głęboko bym nie sięgał. Nawet 10 poniedzałkowych niusów nie byłoby potrzebnych aby "przykryć" głupkowatośc naszego Prezydenta. Zresztą co to był za szum. Dwa teksty w zaprzyjaźnionych gazetach, Boniek właściwie to olał, w c+ ledwo wspomniano bez szczegółów że chodzi o Prezydenta Miasta. To co najważniejsze to fakt, że po kilkunastu kolejkach zajmujemy ostatnie miejsce i wyraźnie odstajemy od reszty zespołów. Co więcej, dystans się powiększa. I taki moim zdaniem jest najważniejszy przekaz płynący zewsząd jeśli chodzi o Zagłębie. A kwestia Cristovao czy Chęcińskiego to są sprawy raczej wpadkowe.przy głównym wątku i szybko zostaną zapomniane.

dura lex? No, właśnie - ale pytanie czy sprawiedliwa i czy równo.

Na Cristovao trzeba moim zdaniem patrzeć dwojako. Raz, że (poza dwoma bramami z Wisłą) grajek przede wszystkim pokazał, że nie jest piłkarzem na ekstraklasę. Dwa, jeśli chodzi o brutalne zagrania, zbierało mu się od kilku meczy. W którymś z meczy u nas (z Miedzią )zresztą też był var po jego "zagraniu" i wydawało się, że gościu wyleci z boiska a naprawdę mu się upiekło. Tak nawiasem mówiąc w c+ to zagranie było również analizowane pod kątem umyślności i tu wątpliwości nie było żadnych

[slawekchicago]

No to Panowie jutro pilna lektura "Sport"-u bo kolejna akcja ze strony klubu .Byl dajrektor to teraz prezes

– Polityka transferowa zawsze będzie komentowana. Przez lata się sprawdzała, w ekstraklasie poszukaliśmy kompromisu finansowego i teraz… mamy czkawkę – mówi Marcin Jaroszewski, prezes Zagłębia Sosnowiec. Więcej w „Sporcie”

Qzwa juz sie doczekac nie moge

[wojtaszko]

Rzeczywiście się udawała nie wspomnę o wspaniałym stoperze wezalowie boguslawskich hustavach Lilo makengo czy obecnych touranigha malheiro Melo a jest tego więcej napewno także bajki z jego strony a raczej szczyt obłudy jest żałosne

ZAGŁĘBIE TO MY

[August]

– Polityka transferowa zawsze będzie komentowana. Przez lata się sprawdzała, w ekstraklasie poszukaliśmy kompromisu finansowego i teraz… mamy czkawkę – mówi Marcin Jaroszewski, prezes Zagłębia Sosnowiec

Jaroszewski to nie jest typ człowieka, który przyzna się do błędu. To nie jest gość pokroju pewnego człowieka, który potrafił stanąć przed ludźmi i miał odwagę powiedzieć: Ja was przepraszam, panowie, ja was bardzo przepraszam, tak nie miało być. Nawet nie wypada wspominać nazwiska autora tych słów bo to oczywiście nie ten format.

[devil-79]

Tłit Prezesa PZPN odnośnie zatrudnienia i rozstania z Tarantulą. Czyli taka tajemnica Poliszynela

"Ale..... ktoś w tym miał interes, bo trudno inaczej to wytłumaczyć"

[Blajpios]

Kończę jeżeli o mnie chodzi wpisy na temat Christovão, bo naprawdę nie mam czasu, by w kółko to wałkować. Wolałbym jednak, byśmy miewali odwagę przynajmniej tutaj nie kierować się podskórnymi emocjami przy różnych zajmowaniach stanowisk, nawet jeżeli Klub nie bardzo takiej postawy się trzyma i to nie tylko z racji emocji pozytywnie związanych z klubem ale także gdy po prostu sobie chce coś ugrać.
Tak więc, kończąc. Nawet nie tylko parę brutalniejszych fauli piłka zna, nie przesadzajmy - choć oczywiście ktoś, jak choćby Kol. TadeuszWisniewski, skoro tak pisze, nawet przez lata często bywając na meczach mógł nie trafić na taki. Niemniej, obiektywnie, to na pewno nie był najbrutalniejszy w historii piłki. Dalej, obiektywnie patrząc, na pewno w tej pozycji ich walki - trudniej było opanować spadanie tak, by nie trafić w leżącego niż np zaczynając akcję z tyłu wiedzieć, że atak idzie w nogi biegnącego przodem zawodnika.
Protest mój nie tyle idzie przeciw ukaraniu zawodnika, czy oczywiście nie idzie przeciw temu, że się go ukarało, nawet łącznie z usunięciem z zespołu (co jest już bardzo rzadkie i przy jeszcze brutalniejszych faulach bynajmniej nie bywało stosowane). Protest mój jest przeciw określonemu wykorzystywaniu sytuacji i rozgrywaniu jej drapując się w szatki jeszcze takich to wielkich miłośników czystej gry, podczas gdy nie fair korzysta się z innych wymiarów akcji. Ponadto - protest mój jest przeciw być może przy tym pozbawianiu go należnej mu obrony (tego nie wiem) i przeciw nierówności "dawkowania" oburzenia na brutali i stosowania kar - vide przytaczane tu zagrania K. Wilczka przemilczywane w ogóle w prasie, choć ktoś wylądował ze złamaniem i wstrząsem mózgu, czy też pytania o zagranie tegoż Walukiewicza, po którym też gość jest połamany - czy też jeżeli chodzi o atak z tyłu na Achillesy w wykonaniu Bezjaka. W takim razie - proszę nie dyskutować ze mną, jak gdybym bronił jego brutalności, nie zauważał jej, był przeciwny ukaraniu itp, gdy ja piszę o należnym wymiarze. Dlatego bardzo cieszyły mnie głosy, które podejmowały dyskusję na tym polu i nie przemilczały np. przytaczanych przeze mnie kontekstów. Jakkolwiek, muszę stwierdzić ze smutkiem, jakoś tej radości nie było.
Klub ustawił się tak, jak mu pasuje - że nie zwalnia zawodnika, bo kiepski, tylko przedstawia wciąż jako dobry, który jeszcze nie wypalił - a zwalnia, bo brutal. Tak więc, takiemu przedstawieniu sprawy też ta akcja służyła - i nie podejmujmy dyskusji z moimi tezami, które w niczym nie podejmowały kwestii umiejętności gry, argumentując z jego niezdatności do gry, jak również nie używajmy tego argumentu do ukazania zasadności postępowania klubu. Dodatkowo, co do faktycznej tendencji do brutalnej gry - "trochę wesoło" wygląda teraz przedstawianie "świętego oburzenia na jego brutalność" - skoro widząc tę grę brutalną wcześniej, nawet z groźbą kartek, jakoś Klub nie temperował zawodnika, przynajmniej nie jawnie i jak widać nie dość skutecznie.
Co do "olewania" przez Bońka. Hm. Trochę byłbym ostrożny z taką pewnością. To był jednak naprawdę kawał zawodnika, twardy chłop w walce i w dodatku po włoskiej szkole. Jak ktoś mu sprzedał kuksańca na początku meczu - to się chętnie uśmiechnął, by widać, że przyjacielsko - i może nie sprzedał z takim samym uśmiechem kuksańca jeszcze bardziej doskwierającego w drugiej połowie - ale za to bardzo prawdopodobne, że za to 4 mecze potem sprzedał jeszcze bardziej doskwierającego kuksańca, niżby był on w tej drugiej połowie. Cóż. To naprawdę był żołnierz - choć "la Bella di notte", czyli z pięknem - i w zasadzie to powód do dumy, że Polska miała wielkiego zawodnika, szacun. Nie zmienia to jednak faktu posiadania i takiej strony.
A co do mediów i ich przemilczeń albo nie przemilczeń. Nie bądźmy naiwni. Wpadka A. Chęcińskiego była ewidentna i bardzo groźna, mogąca przyciągnąć pismaków, choćby mających zamówienie na Zagłębie jako eksponat nie z tej ziemi, nie z tej ligi. Owszem, gdyby bardzo chcieli ujeżdżać po A. Chęcińskim, to nawet i dwie przykrywki ze strony słabego klubu z głuchej kiepskiej prowincji by nie przeszkodziły - ale jeżeli nie sam A. Chęciński personalnie jest ulubionym celem, tylko chodzi o to jakiemuś "medialnemu zawodnikowi" "czynnikowi zamawiającymi działanie mediów" - o to, by Zagłębie pozostało na pozycjach "dziecka specjalnej troski" to pojawienie się nowej sensacji w zupełności na początku tygodnia pracy wystarczy, tym bardziej, że jednak zahaczanie Prezydenta Miasta jest ryzykowne, jeżeli więc nie jest konieczne, bo opinię o Zagłębiu pożądaną da się utrzymać bez tego - to świetnie, korzystajmy, mówi sobie taki gość. Jeżeli ktoś jednak chce pozostać w przekonaniu, że nie toczą się tak rozgrywki przy używaniu mediów - i ochoczo łyka sprawy takie, jak przemilczenie faulu K. Wilczka na przykład: to cóż, tak już pozostanie.
Dodatkowo jeszcze można powiedzieć - choć pytanie, o ile było to świadome ze strony Klubu - że rzucenie "Christovão na pierwszą linię" i "schowanie np. A. Chęcińskiego, czy też doskonałej polityki kadrowej w Zagłębiu" itd - przynosi określone efekty i w skali "wewnętrznej", własnych kibiców udało się bowiem odciągnąć od głównych problemów, niebezpiecznych, bo ani już A. Chęcińskim się nie zajmują, tylko uważają, że to niewielki problem był ani nie zajmują się skutecznością zarządzania tak bardzo, jak by to groźne było - bo jeżeli tematy rozkładają się jak się rozkładają, że 2/3 to dyskusja na temat tej kary, która jest pobocznym problemem - to tylko 1/3 jest o sprawie decydującej i istotnej - i przecież to jest łatwiejsze niż gdyby 3/3 były o tej prawie istotnej. Jak już napisałem, kończę więc wypowiedzi w tej kwestii, pozdrawiam!

[Blajpios]

Tłit Prezesa PZPN odnośnie zatrudnienia i rozstania z Tarantulą. Czyli taka tajemnica Poliszynela

"Ale..... ktoś w tym miał interes, bo trudno inaczej to wytłumaczyć"

ooo, posłałem na serwer swoją, dość długą wypowiedź, więc trwało pisanie - i oto okazuje się, że ktoś już na twitterze zobaczył "olanie przez Bońka". Ale, przepraszam, pomyłka - przecież Torunarigha to tak wybitny w skali ligi piłkarz, że na pewno Prezes PZPN z wypiekami śledzi jego karierę i przechwytuje każdą, najmniejszą nawet notatkę prasową o tym swoim idolu... Jak również - zupełnie jest spokojny, jeżeli chodzi o Zagłębie, dotąd go bardzo ruszało ale teraz absolutnie już nie. Czy może jest odwrotnie, zaczął się teraz interesować?