http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/ ... =183&c=110Wojciech Todur
Takie Zagłębie Sosnowiec do Ekstraklasy nie pasuje
1 października 2018 | 08:45
Zagłębie Sosnowiec w Ekstraklasie to na razie historia znaczona przede wszystkim niedosytem, bojaźnią i bezbarwnymi meczami. Jeżeli szybko się to nie zmieni, to klub ze Stadionu Ludowego w elicie na długo nie zagości
Do końca sezonu jeszcze daleko, ale... Na początku sezonu Ekstraklasy się uczyli. Potem zdobywali doświadczenie, a teraz się jej boją... Może nie wszyscy, może nie tak wprost, ale jednak to o „bojaźni” mówił po ostatnim meczu z Cracovią trener Dariusz Dudek, gdy jego zespół po okresie przyzwoitej gry wyszedł na prowadzenie, a potem oddał inicjatywę rywalowi. Pewnie ciekawy ile wytrzyma. Czy afekt będzie ten sam co zawsze. I był ten sam co zawsze. Tak jak w meczach ze Śląskiem Wrocław i Górnikiem Zabrze nastał niezrozumiały przestój w grze. Irytujące wyczekiwanie. Kosztowało to Zagłębie stratę bramek i punktów.
Taki „dzień świstaka” na Ludowym. Ludzie przychodzą na stadion i ciągle oglądają dobrze znany, ale niestety marny film .
Dlaczego tak się dzieje? Trener Dudek na pewno kładzie do głów piłkarzy, że tak grać nie można. Szuka taktyki, zawodników i zmienników, którzy przerwą to błędne koło. Tyle, że być może takich zawodników dziś w drużynie nie ma.
Zmiany nic nie dają
Zapytaliśmy o to szkoleniowca. Najpierw, jak zawsze w takich sytuacjach stwierdził, że będzie bronił piłkarzy, a winę bierze na siebie. Potem jednak rozwinął myśl i potwierdził, że brakuje mu chociażby wartościowych zmienników. Dziś zmiany w Zagłębiu ograniczają się do wymiany sylwetek i koszulek. Na jakość gry wpływu ta operacja nie ma. Szkoleniowiec dodał też, że ma piłkarzy, jakich ma, bo być może klubu na innych nie stać.
Rozumiemy, że klub z Sosnowca ma jeden z najniższych budżetów w Ekstraklasie, ale jednocześnie uważamy część tych z trudem zgromadzonych pieniędzy można było jednak wydać lepiej.
Zacznijmy od ataku. Gdy na Ludowym pojawił się Junior Torunarigha wielu ekspertów pytało, po co Zagłębiu 28-letni zawodnik, który nie wyróżniał się niczym szczególnym w niższych ligach niemieckich.
Po przyjściu Juniora w Zagłębiu zrobiło się za ciasno dla Szymona Lewickiego, a coś nam mówi, że ten zawodnik dałby jednak tej drużynie więcej jakości. Więcej także od Alexandre Christovao, który również sprawia cały czas wrażenie zawodnika dla którego polska pierwsza liga była szczytem możliwości.
Nie rozumiemy co robi w kadrze Zagłębia Brazylijczyk Mello, który w minionym sezonie – w pierwszoligowym Ruchu Chorzów – też nie był zawodnikiem, który przewyższał konkurencję. Przeciętnie prezentuje się również Dejan Vokić. Ktoś powie, że to przecież młodzieżowy reprezentant Słowenii. Tymoteusz Puchacz też młodym kadrowiczem, a przecież już go w Zagłębiu nie ma.
Za dużo błędów
Poniżej. Znacznie poniżej oczekiwać prezentują się również Adam Kokoszka i Piotr Polczak. Polczak miał być ogniwem, który scali obronę Zagłębia. Miał być jak skała. Tymczasem jest jak kamyk, który zbyt często wpada pod nogi tej drużyny.
W głowę zachodzimy również co robi w Sosnowcu taki zawodnik jak Nuno Malheiro. Przeciętniak z Portugalii, który walkę o miejsce na lewej obronie przegrywał nawet wtedy, gdy był jedynym lewym obrońcą w drużynie.
Z tej krótkiej wyliczanki jasno widać, że Zagłębie mogło jednak przynajmniej część pieniędzy wydać lepiej. Trener Dudek powtarza, że podpisuje pod każdą decyzją kadrową. No to niestety naszym zdaniem popełnił zbyt wiele błędów, żeby teraz spać spokojnie.