Przegląd prasy

Dyskusje o wszystkim co dotyczy piłkarskiego Zagłębia Sosnowiec
http://zaglebie.sosnowiec.pl

Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52

Re: Przegląd prasy

Postprzez novack 2019-01-09, 12:19 pm

Dzięki, ech "byli" czasy. Pamiętam jak po wycofaniu Zagłębia i tak przyszedłem na Ludowy w dniu w którym ruszała liga. Siedziałem sam na połamanych ławkach, tylko pustka i wiatr miotający starymi gazetami...
Jest taki skarb na dnie duszy polskiej zakopany, jak wierność sprawie z pozoru przegranej...
novack
 
Posty: 5685
Dołączył(a): 2006-08-06, 6:55 pm
Lokalizacja: Śródmieście


Re: Przegląd prasy

Postprzez Tomcjo 2019-01-09, 8:02 pm

Fragment jutrzejszego SPORTu
Mateusz Możdżeń podpisze dzisiaj z Zagłębiem Sosnowiec półtoraroczny kontrakt. Wcześniej odrzucił oferty Dinama Bukareszt, Dundee FC i Górnika Zabrze, który proponował umowę o dwa lata dłuższą… Więcej w „Sporcie”
Tomcjo
 
Posty: 6989
Dołączył(a): 2005-07-30, 6:49 pm
Lokalizacja: AYR Scotland

Re: Przegląd prasy

Postprzez Adam1906 2019-01-09, 8:17 pm

Tomcjo, zacznij czytać posty na forum :lol: Wrzucasz informację o Wrzesińskim, gdy chyba ze 3-4 posty wyżej jest o tym już napisane, a teraz piszesz o jutrzejszym artykule w Sporcie dot. odrzuconych ofertach przez Możdżenia, gdy to też już jakiś kolega przed Tobą wrzucił... ;-)
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 6778
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra

Re: Przegląd prasy

Postprzez Tomcjo 2019-01-09, 9:04 pm

Zaćmienie umysłu choć bardziej mi chodziło jakie oferty odrzucił a tego nie widziałem
Tomcjo
 
Posty: 6989
Dołączył(a): 2005-07-30, 6:49 pm
Lokalizacja: AYR Scotland

Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2019-01-10, 9:58 am

Wygrany wyścig outsiderów

Mateusz Możdżeń podpisze dzisiaj z Zagłębiem Sosnowiec półtoraroczny kontrakt. Wcześniej odrzucił oferty Dinama Bukareszt, Dundee FC i Górnika Zabrze, który proponował umowę o dwa lata dłuższą…
Parafkę na kontrakcie złożył w czwartkowy poranek piłkarz, na którym beniaminkowi z Kresowej zależało szczególnie. Jest nim 27-letni Mateusz Możdżeń, dotychczas pomocnik kieleckiej Korony. W ligowym pejzażu postać doskonale znana. Teraz ma być jednym z pierwszoplanowych uczestników misji ratowania ekstraklasy dla Sosnowca…

Rola dla dominatora

Umowa Możdżenia zachowa ważność na najbliższe półtora roku. Strony uzgodniły warunki współpracy również na wypadek spadku Zagłębia do I ligi. Nie oznacza to jednak, że zawodnik na pewno zostanie na Stadionie Ludowym także w niższej klasie rozgrywkowej. Po ewentualnej degradacji będzie mógł odejść, jeśli otrzyma bardziej satysfakcjonującą ofertę zatrudnienia.
Jesienią należał do podstawowych graczy Korony. Zaliczył 14 spotkań, większość od pierwszej minuty. Raz wpisał się na listę strzelców. W ekipie Zagłębia zdominować ma środek drugiej linii. Przemawia za nim dotychczasowe CV. Należał będzie do najbardziej doświadczonych piłkarzy sosnowieckiej drużyny. Obok Szymona Pawłowskiego staje się obecnie jedynym graczem w talii Valdasa Ivanauskasa, który ma na koncie ponad 200 meczów w rodzimej ekstraklasie – dokładnie 248. W roku 2010 świętował tytuł mistrza Polski w barwach poznańskiego Lecha.

Tata mówi „nie”

O względy tego zawodnika starało się tej zimy kilka innych drużyn. Jako pierwsza adorację rozpoczęła… Korona, która zaproponowała przedłużenie wygasającego z końcem bieżącego sezonu kontraktu. Piłkarz grzecznie jednak odmówił. Następnie odrzucił oferty Dinama Bukareszt i Dundee FC. Przemożny wpływ na jego decyzję miał fakt, że zaledwie trzy tygodnie temu przyszedł na świat jego syn. Względy rodzinne wykluczyły dalsze eskapady z automatu.
Co ciekawe, najbardziej gorliwie o angaż Możdżenia zabiegał Górnik Zabrze. Po cichu toczyła się zatem zacięta rywalizacja o zawodnika między dwoma zespołami, które zamykają obecnie ligową tabelę i które w tym półroczu stoczą bój o uniknięcie degradacji. Mimo że 14-krotni mistrzowie Polski kładli na stół 3,5-letnią umowę, piłkarz wybrał ofertę Zagłębia.

I jeszcze skrzydło

Licząc Tomasza Nawotkę, który podpis na kontrakcie złoży lada dzień, Możdżeń jest siódmym zawodnikiem ściągniętym na Kresową w ostatnich 10 dniach. Tempo dokonywanych transakcji doprawdy imponujące. A to jeszcze nie koniec wzmocnień – wiadomo bowiem, że do zespołu dołączy kolejny skrzydłowy. Nie stanie się to jednak w tym tygodniu. Zawodnik, którego personalia trzymane są jeszcze w tajemnicy, przywita się z nowymi kolegami prawdopodobnie już podczas dwutygodniowego zgrupowania w Chorwacji. Jego początek – w najbliższy wtorek.
Na liście obozowiczów znajdzie się grecki defensor Georgios Mygas, który na początku bieżącego tygodnia rozwiązał umowę z Panetolikosem i ruszył w stronę Polski. Od trzech dni nie może jednak dotrzeć do Sosnowca. Najpierw w ojczyźnie zatrzymała go śnieżyca, a potem strajk personelu lotniskowego w Niemczech, gdzie zaplanował przesiadkę…
http://sportdziennik.pl/wygrany-wyscig-outsiderow/
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez gothblack 2019-01-10, 3:30 pm

Weszło o Możdżeniu.....w sumie podobnie to co August wkleił powyżej.

Zagłębie Sosnowiec nie składa broni w walce o utrzymanie w Ekstraklasie. Nie do końca kumamy skąd tam nagle znalazła się taka kasa, ale w środę beniaminek ściągnął kolejnego piłkarza. I to nie byle ogórka z głębokich rezerw słabego klubu, ale całkiem przyzwoitego pomocnika jak na nasze warunki – Mateusza Możdżenia z Korony Kielce.

Z Lecha do Lechii. Z Lechii do Podbeskidzia. Z Podbeskidzia do Korony, a teraz z Korony do Zagłębia Sosnowiec. Mamy wrażenie, że gdyby futbolową karierę Mateusza Możdżenia napisać od tyłu, to byłaby piękna ewolucja od ligowych outsiderów przez transfer do czołowej drużyny i na bramce z Manchesterem City skończywszy. Sęk w tym, że byłaby to historia alternatywna, bo ta rzeczywista ma mniej słodki smak dla samego Mateusza. Po odejściu z Poznania były marzenia o piłce zagranicznej, a tymczasem dziś trafia do zespołu, który wiosną będzie desperacko walczył o utrzymanie.

Czy dziwimy się Możdżeniowi, że walkę o górną ósemkę zastąpił walką o byt w lidze? I tak, i nie. Z jednej strony widzieliśmy, że Gino Lettieri nie jest jego fanem i Możdżeń był sukcesywnie odstawiany od składu. Widzieliśmy też, że ten coroczny chaos w Kielcach działał mu trochę na nerwy. On sam nie porozumiał się też w sprawie przedłużenia wygasającej za pół roku umowy. Chciał zmienić środowisko, chciał dostać nowy bodziec. I okej, w tym kontekście ta decyzja jest w pełni uzasadniona. Ponadto zagraniczny wyjazd raczej nie wchodził w grę, bo Możdżeń w grudniu został ojcem. A słyszymy, że opcje wyjazdu z kraju były – m.in. na Wyspy Brytyjskie i na południe Europy.

– Jestem w tej lidze już dziewięć lat. Znam każdy stadion, niektórych kierowników drużyn, w każdym zespole kilku piłkarzy, wszystkie przyśpiewki… Jadę na dany stadion i już wiem, co się wydarzy. Przestałem odczuwać nowe bodźce. Mam 27 lat i nic do stracenia, dlatego nie ma kraju, którego bym nie rozważył. Wszystko zależałoby od tego, jak wyglada życie w danym miejscu i finanse. Jeśli ktoś mówi, że pieniądze nie są ważne, oszukuje. Zdarzają się w Polsce miłości do klubów i całowanie herbów, są różne kibicowskie historie jak z Carlitosem czy Kasprem Hamalainenem… Ja jestem jednak z daleka od tego wszystkiego – mówił na naszych łamach przed kilkoma miesiącami.

Dziwimy się natomiast, że 27-latek wybrał akurat Zagłębie. Pamiętamy przecież, że rok temu w podobnej sytuacji była Sandecja Nowy Sącz, która też chyliła się ku spadkowi i miała ogromne problemy by ściągać tam ligowców „na już”. Każdy bał się wpisania sobie spadku w CV (Mateusz Żytko – jak Mats Hartling – tylko się z tego śmiał). A przecież Możdżeń to nie jest byle ogórek – w tym sezonie nie grał za wiele, ale w poprzednim miał miejsce w czołówce polskich środkowych pomocnik w Ekstraklasie. Taki trochę Dominik Furman dla nieco uboższych. I podejrzewamy, że gdyby chwilę jeszcze poczekał, to miałby oferty z drużyn lepszych niż z Zagłębia. Ale przypuszczamy, że mogło tu chodzić o szanse gry. W Sosnowcu o pewny plac w wyjściowym składzie będzie mu relatywnie łatwo, bo Vokić został odpalony, a od Milewskiego jest po prostu lepszym piłkarzem.

Zagłębie wysyła kolejny sygnał, że wróżenie im spadku jest przedwczesne. Możdżeń jest ich już piątym zimowych transferem – wcześniej do Sosnowca trafili Lukas Gressak i Martin Toth (obaj Spartak Trnava), Giorgi Gabedawa (król strzelców ligi gruzińskiej), a ponadto wypożyczony został Olaf Nowak (skuteczny 20-latek z rezerw Zagłębia Lubin).

http://weszlo.com/2019/01/10/ofensywna- ... -zaglebiu/
gothblack
 
Posty: 265
Dołączył(a): 2005-04-17, 12:14 pm
Lokalizacja: 100-Lecie S-c

Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2019-01-10, 4:49 pm

Zagłębie Sosnowiec po gruzińsku: https://mobile.twitter.com/L_Blazynski/ ... 88/photo/1
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez novack 2019-01-11, 9:38 am

http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/ ... =183&c=110
Adam jest sprawa, trzeba to... "rozkodować" :) z góry dzięki.
Jest taki skarb na dnie duszy polskiej zakopany, jak wierność sprawie z pozoru przegranej...
novack
 
Posty: 5685
Dołączył(a): 2006-08-06, 6:55 pm
Lokalizacja: Śródmieście

Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2019-01-11, 9:59 am

Tę przewrotkę Ryśka na 2-2 z Lechem pamiętam do dziś. Stadiony świata.
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez novack 2019-01-11, 10:17 am

August napisał(a):Tę przewrotkę Ryśka na 2-2 z Lechem pamiętam do dziś. Stadiony świata.

http://www.90minut.pl/liga/0/liga584.html
Tutaj ten sezon, zwracam uwagę na ówczesną frekwencję na Ludowym...
Jest taki skarb na dnie duszy polskiej zakopany, jak wierność sprawie z pozoru przegranej...
novack
 
Posty: 5685
Dołączył(a): 2006-08-06, 6:55 pm
Lokalizacja: Śródmieście

Re: Przegląd prasy

Postprzez mason 2019-01-11, 10:22 am

novack napisał(a):http://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/7,93867,24351669,przyjechal-jawa-380-i-oczarowal-kibicow-zaglebia-sosnowiec.html#s=BoxLoSoMT&a=183&c=110
Adam jest sprawa, trzeba to... "rozkodować" :) z góry dzięki.


Ja nie Adam, ale mogę wrzucić ;)

Przyjechał jawą 380 i oczarował kibiców Zagłębia Sosnowiec. Pamiętny debiut

To był jeden z najbardziej pamiętnych debiutów w barwach Zagłębia Sosnowiec. Trzy pierwsze mecze, trzy gole. Ostatni w 90. minucie meczu z Lechem Poznań. Na remis, przewrotką. Tak przywitał się z ligą Ryszard Czerwiec, późniejszy czterokrotny mistrz Polski i reprezentant kraju.
– Gdy przyszedłem do Zagłębia, to mówili „młody, utalentowany”. Tymczasem dziś powiedzieliby pewnie „zawodnik do gry”. Teraz w lidze debiutują nastolatki, ale na początku lat 90. zdarzało się to bardzo rzadko. Mając 21 lat na karku, uchodziłem więc za młodziaka – uśmiecha się.

Czerwiec trafił do Zagłębia Sosnowiec z Victorii Jaworzno. Wcześniej taką samą drogę pokonał Jan Urban, więc nic dziwnego, że oczekiwania były podobne. – Chrapkę miał też wtedy na mnie Hutnik Kraków. Zagłębie już się wtedy mocno chwiało, ale to jednak była pierwsza liga. Byłem jej bardzo ciekawy. Hutnik grał o klasę niżej. To zadecydowało – wspomina.

Biegamy z palców
Czerwiec grał wcześniej tylko w czwartej lidze, ale do rywalizacji z najlepszymi był przygotowany. – W Victorii wiele dla mnie znaczył trener Mirosław Gajdek. Mieszkaliśmy na jednym osiedlu, więc miał na mnie oko. Nie tylko podczas treningów. Zwracał mi uwagę na wiele rzeczy. Chociażby na to, żeby biegając nie odbijać się z pięt, tylko z palców. Kiedyś dorwał mnie pod blokiem, gdy jeździłem na rowerze. I też zaczął mówić, że na pedały mam stawiać palce, a nie pięty. Dobry człowiek. Już w tamtych czasach wiele mówił o diecie. O tym, żeby się zdrowo prowadzić. Nigdy nie oszczędzałem się na treningach, a najbardziej ceniłem sobie zajęcia indywidualne. Wiadomo, jak to jest. Gdy trening zespołu trwa godzinę, to przynajmniej połowa tego czasu, to oczekiwanie na wykonanie jakiegoś ćwiczenia. Gdy pracujesz przez godzinę sam, to zasuwasz przez godzinę – opowiada.

W 1989 roku Zagłębie wracało w szeregi najlepszych. W drużynie trenera Józefa Gałeczki prym wiedli doświadczeni Marek Bęben, Karol Kordysz czy Janusz Gałuszka. – W lidze grali wtedy niemal wszyscy reprezentanci Polski. Zżerała mnie ciekawość, jak to będzie? Jak wypadnę na ich tle. Trener Gałeczka postawił na mnie z marszu. Od pierwszego meczu. To był wymarzony początek. Pierwszy mecz i pierwszy gol, który dał nam remis w meczu z Jagiellonią Białystok (1:1). Potem przyszła wygrana z Wisłą Kraków (2:1) i moje drugie trafienie. W trzeciej kolejce na Ludowy przyjechał Lech Poznań. Przegrywaliśmy już 0:2. Kontaktową bramkę strzelił Tomek Kulawik, a w 90. minucie doprowadziłem do wyrównania. To był pamiętny gol. Jeden z najważniejszych w mojej karierze. Trafiłem wtedy po uderzeniu przewrotką. Kibice oszaleli z radości – uśmiecha się.

Autobusy i tramwaje
Czerwca można było wtedy spotkać w sosnowieckich tramwajach i autobusach. – Początkowo dojeżdżałem do Sosnowca autobusem linii 301, który jechał z Chrzanowa. Pod dworcem PKP przesiadka na tramwaj i jazda pod stadion. Potem dojeżdżałem motorem – Jawą 380. A na koniec pobytu w Sosnowcu miałem już pomarańczowego malucha. Teraz na stadionowych parkingach można zobaczyć naprawdę niezłe auta. Przed laty jednak i mały fiat był powodem do domu. Ile osób w moim wieku miało wtedy samochód? – pyta.

W pierwszym sezonie po awansie Zagłębie z trudem, ale jednak obroniło miejsce w elicie. Sosnowiczanie finiszowali tuż nad kreską. Spadły Widzew Łódź i Jagiellonia. – To był czas przełomu, który nie oszczędził też Zagłębia. Gdy przychodziłem do Sosnowca, to w klubie były jeszcze górnicze etaty. Szybko jednak odcięto nas od tych pieniędzy. Nastała nowa rzeczywistość. Pieniądze trzeba było pozyskać w inny sposób. Zaczęły się transfery zawodników. Osłabianie zespołu. W kolejnym sezonie byliśmy już tylko chłopcem do bicia. W 30 meczach zdobyliśmy tylko dziesięć punktów. Byliśmy ostatni. Spadlibyśmy z hukiem, gdyby nie reorganizacja rozgrywek. PZPN powiększył ligę do 18 drużyn. Spadł nam z nieba baraż z Jagiellonią – wspomina.

Niewiarygodny mecz
To był pamiętny dwumecz. Zagłębie po porażce na własnym stadionie (0:2) jechało na rewanż jak na ścięcie. Zdarzył się jednak piłkarski cud. – Dużo meczów rozegrałem. Dużo pamiętam, ale ten był absolutnie wyjątkowy. Pierwszy mecz nam totalnie nie wyszedł. Zmarnowałem wtedy znakomitą okazję. Szedłem z piłką od połowy. Minąłem ze czterech rywali. Na koniec jednak okazję zmarnowałem. Jagiellonia, którą wtedy prowadził trener Janusz Wójcik, pewnie nas wypunktowała. Na rewanż jechaliśmy jak na stracenie. Daleka droga, więc był czas, żeby się do końca zdołować... Strzeliliśmy jednak gola. Po przerwie dołożyliśmy drugiego. Wstąpiły w nas wiara i nowe siły. A piłkarze z Białegostoku zaczęli się bać. Dogrywka była nerwowa i dramatyczna. Po czerwonej kartce boisko opuścił Piotrek Mandrysz, a potem straciliśmy jeszcze z powodu kontuzji Rafała Wencka. Kończyliśmy więc w dziewiątkę. Podszedłem do pierwszego karnego. Wpadło! Rywale zaczęli się mylić, a my trafialiśmy wszystko. Niewiarygodna historia. To był ogromny sukces tamtej drużyny – mówi.

Kolejny sezon Zagłębie zaczęło obiecująco. Drużynie pomógł transfer Marka Koniarka. Dobry sezon rozgrywał filigranowy pomocnik Adam Kucz. – Zdążyliśmy ograć 4:1 Lecha Poznań, który był wówczas mistrzem Polski i... wszystko się posypało. Pieniędzy brakowało już na wszystko – dodaje Czerwiec.

Widzew przebił GKS
Pomocnik dograł sezon do końca. Zagłębie spadło z ligi, a Czerwiec zaczął się zastanawiać nad swoją przyszłością. – Żadnego menedżera wtedy nie miałem. Kluby natomiast miały ludzi do agitowania zawodników. Pewnego dnia do moich drzwi zapukał człowiek z ofertą Widzewa Łódź. Byłem zdziwiony, ale co mi szkodziło porozmawiać. Potem pojawiła się jeszcze oferta z GKS-u Katowice. Byłem na rozmowie z Marianem Dziurowiczem. Ostatecznie wybrałem jednak na Widzew. Pewnie także za sprawą Marka Koniarka, bo to on namawiał działaczy Widzewa, żeby na mnie postawili – podkreśla.

W Łodzi Czerwiec świętował dwa tytuły mistrza Polski. Dwa kolejne dołożył w barwach Wisły Kraków. Rozegrał 28 meczów w reprezentacji Polski. O Zagłębiu nie zapomina. – Jak jest czas, to zaglądam na Stadion Ludowy. Grywam też w drużynie oldbojów. Na przyszłość pierwszej drużyny patrzę z nadzieją. Jesienią uciekło im trochę punktów na własne życzenie. Powinni wygrać ze Śląskiem Wrocław, Górnikiem Zabrze... Kilka punktów więcej i zima byłaby łatwiejsza. Zespół czułby się mocniejszy psychicznie. Walka o utrzymanie na pewno nie jest jeszcze przegrana. Ten region potrzebuje drużyny w ekstraklasie – kończy.
ZAGŁĘBIE KLUB!
ZAGŁĘBIE REGION!
mason
 
Posty: 373
Dołączył(a): 2010-11-24, 7:44 pm
Lokalizacja: Breslau/Sosnowiec

Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2019-01-11, 10:22 am

Pamiętam, że początek był jeszcze całkiem niezły. I z perspektywy czasu paka była nienajgorsza choć zdaje się po awansie odszedł od nas Grzesiek Waliczek. Jeszcze w ramach nagrody za awans kopalnie sfinansowały dla piłkarzy chyba po magnetowidzie i samochodzie. No, ale pod koniec roku zaczęły się przemiany.
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez Piotrek34 2019-01-11, 10:42 am

Piotrek34
 
Posty: 253
Dołączył(a): 2007-04-21, 10:27 am
Lokalizacja: Siem-ce Śl./Sosnowiec

Re: Przegląd prasy

Postprzez August 2019-01-11, 10:49 am

Piotrek34 napisał(a):https://sport.interia.pl/pietrzak-o-biezacej-sytuacji-w-wisle-krakow-i-swoim-kontrakc-video,vId,2631252

Najbardziej "merytoryczny" jest drugi komentarz od góry :lol:
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Przegląd prasy

Postprzez novack 2019-01-11, 10:54 am

August napisał(a):Pamiętam, że początek był jeszcze całkiem niezły. I z perspektywy czasu paka była nienajgorsza choć zdaje się po awansie odszedł od nas Grzesiek Waliczek. Jeszcze w ramach nagrody za awans kopalnie sfinansowały dla piłkarzy chyba po magnetowidzie i samochodzie. No, ale pod koniec roku zaczęły się przemiany.

A na pożegnanie rzuca czułe "bądź" zdrów -> :lol:
Jest taki skarb na dnie duszy polskiej zakopany, jak wierność sprawie z pozoru przegranej...
novack
 
Posty: 5685
Dołączył(a): 2006-08-06, 6:55 pm
Lokalizacja: Śródmieście

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Piłka nożna

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników