wojtaszko napisał(a):https://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec/7,93867,26600996,zaglebie-sosnowiec-przegralo-na-zakonczenie-rundy-strzal-pieta.html
Jak ktoś może niech wklei całość
Jeszcze nie korzystałem z limitu:
Zagłębie Sosnowiec przegrało na zakończenie rundy. Strzał piętą przesądził o wygranej Miedzi
Wojciech Todur
Rok 2002. Demontaż bramy na Stadionie Ludowym (Marta Błażejowska)
W Zagłębiu Sosnowiec powinni dziękować, że w tym sezonie z I ligi spada tylko jeden zespół. W przeciwnym razie już mogliby się szykować do gry o klasę niżej.
Zagłębie Sosnowiec
Sześciu zmian dokonał trener Kazimierz Moskal w porównaniu z ostatnim meczem Zagłębia. Dużo? Tak naprawdę po kompromitującym występie w Łęcznej do zmiany byli wszyscy.
Kibice Zagłębia irytują się koszmarną rundą. Pytają, czy zimą miejską spółkę czekają zmiany organizacyjne. Tak naprawdę te, które mają rzutować na formę zespołu, już zaszły. Jest nowy trener. Jest nowy doradca zarządu ds. sportowych, czyli Robert Podoliński... O kolejnych zmianach personalnych na razie cicho.
Zagłębie Sosnowiec przegrywało na Stadionie Ludowym mecz za meczem
Spotkanie z Miedzią było już ostatnim meczem Zagłębia na Stadionie Ludowym w tym roku. Tak naprawdę w klubie powinni się cieszyć, że większości tych spotkań kibice z powodu obostrzeń pandemicznych nie widzieli.
Zbyt często był to bowiem festiwal błędów, bezmyślności, a czasami – i to chyba najgorsze – braku zaangażowania.
W meczu z Miedzią Zagłębie mocniej nastraszyło rywala po 24 minutach gry. Po dobrym podaniu Szymona Pawłowskiego piłkę w polu karnym dostał Mateusz Szwed. Uderzył z około 11 metrów, ale trafił w nogę starającego się zablokować strzał obrońcy Nemanji Mijuskovicia.
Cztery minuty później ten sam Szwed sprokurował rzut karny dla rywala po faulu na Pawle Tupaju. Do piłki podszedł czołowy strzelec pierwszej ligi (11 bramek) Kamil Zapolonik, ale na szczęście dla Zagłębia posłał piłkę obok słupka. Przed przerwą sosnowiczanie odpowiedzieli jeszcze celnym, ale niezbyt groźnym uderzeniem głową Nikolasa Korzenieckiego.
Skuteczna końcówka Miedzi
Drugą połowę lepiej zaczęli gospodarze. Talentem błysnął Seedorf, który precyzyjnym podaniem obsłużył w polu karnym Gonzalo Gregorio. Portugalczyk nie opanował jednak piłki i szansę diabli wzięli. Pozytywne było to, że Zagłębie przyśpieszyło grę i częściej nękało Miedź na jej połówce.
Cóż jednak z tego, skoro to Miedź wyszła na prowadzenie. Po rzucie rożnym piłka trafiła do Szymona Matuszka, który z bliska, głową, skierował ją do siatki. Ten sam Matuszek po kolejnych dziesięciu minutach wybił z głów piłkarzy Zagłębia pomysł, że może uda się doprowadzić do wyrównania. Tym razem trafił do bramki Kacpra Chorążki po strzale piętą.