Głos w sprawie daje Jose Arkadio.
Syte koty z Zagłębia Sosnowiec sprawiły, że kibice żądają głów [ROZMOWA]
- Zastanawiam się czy lepiej nie doradzić prezesowi Zagłębia Sosnowiec Marcinowi Jaroszewskiemu, żeby zamiast budować zespół na awans, lepiej go kupił. Za milion złotych?! Naprawdę warto - nie kryje żalu Arkadiusz Chęciński, prezydent Sosnowca.
Zagłębie Sosnowiec,Arkadiusz Chęciński
Zagłębie po spadku z Ekstraklasy z trudem obroniło pierwszoligowy byt. Styl był tak koszmarny, że kibice wstydzili się za zespół ze Stadionu Ludowego.
Wojciech Todur: Po męczącym sezonie zakończonym walką o utrzymanie kibice Zagłębia wskazali winnych. W internetowej sondzie najwięcej negatywnych głosów jest po stronie właściciela klubu, czyli miasta oraz prezesa Marcina Jaroszewskiego.
Arkadiusz Chęciński: – Takie prawo kibica, którym sam jestem i też przeżywałem na finiszu piłkarskiego sezonu katusze. Myślę jednak, że to trochę niepoważne, żeby żalić się na właściciela, który utrzymuje klub, zapewnia mu stabilizację i stara się nieustannie o rozwój. Patrząc na czas, w którym jestem prezydentem miasta sosnowiecki sport zanotował ogromy postęp.
Piłkarskie Zagłębie awansowało z drugiej ligi aż po Ekstraklasę. Piłkarki Czarnych każdy sezon kończą w czołówce i walczą o Puchar Polski. Wrócił hokej, który nie ma rzecz jasna sukcesów na miarę lat 80, ale też nie taki jest cel funkcjonowania tego klubu. To ma być drużyna, która da szansę rozwoju naszej młodzieży. Wychowa przyszłych reprezentantów Polski. W tym roku do ekstraklasy wróciły koszykarki. Do pierwszej ligi awansowały siatkarki Płomienia Sosnowiec i piłkarze ręczni Zagłębia. Wszystkie kluby funkcjonują na zdrowych zasadach. Nikt nie straszy długami.
Cały czas inwestujemy w bazę sportową. Trwają remonty hal w Milowicach i na Niwce. Trwa wielka inwestycja, jaką jest budowa Zagłębiowskiego Parku Sportowego. Miasto zyska nowy stadion, halę, a wierzę, że również i lodowisko. Mało?
Sporo. Tylko, że kibice wylali swój żal z powodu gry i wyników Zagłębia. Piłkarze są, jak sztandar. Gdy ten jest sponiewierany, to reszta aż tak bardzo się nie liczy. Sam Pan pisał o grze tej drużyny, że jest „żenująca”.
– Bo taka była. I to już nie chodzi o wyniki, ale o styl. Fakt, że piłkarze nie potrafili wymienić na Stadionie Ludowym czterech celnych podań. Nikt tego nie chciał. Osoby, które zarządzają klubem, budują zespół, a potem przygotowują go do gry. Tak się jednak stało i musimy z tym żyć. Wyciągnąć wnioski.
Kibice chcą głów. Tylko może warto przypomnieć, że gdy sześć lat temu Marcin Jaroszewski został prezesem Zagłębia, to ten zespół był drugoligowym średniakiem.
Potem z każdym rokiem notował progres. Aż po Ekstraklasę.
Plamę dał dopiero teraz, bo – możecie mnie wbijać na pal, ale zdania nie zmienię – nie podpiszę się pod tezą, że spadliśmy rok temu z ligi na boisku. Tak wielu kuriozalnych, krzywdzących zespół decyzji sędziowskich nie doświadczył żaden inny klub. To one przesądziły o naszym spadku.Olaf Nowak ponownie w koszulce Zagłębia Sosnowiec
O tym, że patrzę na środowisko skupione wokół Polskiego Związku Piłki Nożnej z rezerwą świadczy również ostatnia decyzja dotycząca Cracovii i jej rozliczenia za korupcję.
Zagłębie zostało ukarane degradacją. Klub z Krakowa milionem złotych grzywny i pięcioma ujemnymi punktami. Mówiąc z żalem i sarkazmem zastanawiam się czy lepiej nie doradzić prezesowi Jaroszewskiemu, żeby zamiast budować zespół na awans, lepiej go kupił. Za milion złotych?! Naprawdę warto.
Na finiszu rozgrywek powiedział Pan również, że może za szybko z klubem pożegnał się Robert Stanek, który budował zespół na drodze do Ekstraklasy. Zabrzmiało to jak wotum nieufności wobec dyrektora Roberta Tomczyka, który dziś nadzoruje transfery.
– Człowiek uczy się na błędach. Dziś uważam, że rozstanie z Robertem Stankiem było przedwczesne. Miał nosa. Zarówno jako trener, jak i dyrektor. Były mecze, gdy dokonywał korekt w składzie, a Zagłębie z pomocą zmienników odrabiało straty. Transfery za którymi stał też budowały coraz mocniejszą pozycję drużyny. Odszedł pod presją. Kibice żądali zmian, a myśmy im ulegli.
Teraz kibice chcą głów Jaroszewskiego i Tomczyka. Nie tak szybko. Zagłębie zawiodło sportowo, ale obroniło miejsce w pierwszej lidze. Wiele klubów po spadku zaraz leci jeszcze niżej. Tak było w ostatnich latach m.in. z Ruchem Chorzów, czy Górnikiem Łęczna.
Miedź, która spadła razem z Zagłębiem zainwestowała w zespół znacznie większe pieniądze, a efekt na koniec sezonu jest tam taki sam, jak w Sosnowcu.
Zagłębie to nie tylko wynik sportowy, to także finanse. Klub jest dziś dobrze zarządzaną, w pełni wypłacalną spółką.
Bzdurą są informacje, że spółka przynosi straty. Strata ma charakter księgowy, gdyż do bilansu spółki nie wlicza się corocznego dofinansowania klubu przez miasto.
Przerwa letnia jest bardzo krótka, gdybyśmy teraz dokonali zmian na tak kluczowych stanowiskach, to mogłoby się to skończyć katastrofą.
N
a razie prezes Jaroszewski i dyrektor Tomczyk mają moje zaufanie. Będziemy się ich pracy bacznie przeglądać. Pod koniec roku przyjdzie czas na ocenę.
Skoro jest tak dobrze, to dlaczego pod koniec było aż tak źle?
– Bo to jest piłka nożna. Nie da się wszystkiego zaplanować. Proszę spojrzeć na Widzew. Przecież oni mają budżet na poziomie Ekstraklasy. Mateusz Możdżeń na którego nie było nas stać siedzi tam na rezerwie. Ledwo wczłapali do pierwszej ligi. A co mają powiedzieć w Katowicach, gdzie GKS zawodzi już od tylu lat?
Rozmawialiśmy długo o przyczynach tak słabej postawy drużyny w rundzie rewanżowej. Przeważa pogląd, że w Zagłębiu było za dużo sytych kotów. Szczeniaki podgryzają łydki, walczą o swoje. Stary pies kłapnie zębami dopiero wtedy, gdy ktoś chce mu zabrać kość.
Zagłębie wchodząc dwa lata temu do Ekstraklasy miało w kadrze wielu głodnych sukcesu piłkarzy. To wskazówka, jak trzeba budować nowy zespół.
Za dwa lata oddamy nowy stadion Zagłębia. Wtedy musimy być gotowi do walki o awans. Jeżeli jednak przyjdzie wcześniej, to rzecz jasna też się nie obrazimy.
To może tylko przypomnę, że GKS Tychy awansował grając w Jaworznie, a spadł po przeprowadzce na nowy stadion w Tychach.
– Tak jak mówiłem. Tego nie da się zaplanować. Musimy pracować i być gotowi.
A co z ewentualną sprzedażą piłkarskiej i hokejowej sekcji?
– Przed wybuchem pandemii prowadziliśmy rozmowy z zagranicznym kontrahentem w sprawie sprzedaży piłkarskiego Zagłębia. Żadne z wcześniejszych rozmów nie były aż tak daleko posunięte. Niestety koronawirus sprawił, że rozmowy zostały przerwane.
Byli też kontrahenci zainteresowani przejęci sekcji hokeja. Najbliższy podjęcia takiej decyzji był były hokeista Zagłębia. Też jednak się wstrzymał z decyzją. Na razie czeka i obserwuje zmiany na rynku. Ten temat nie jest jeszcze moim zdaniem zamknięty.
https://sosnowiec.wyborcza.pl/sosnowiec ... -glow.html