Korupcja w Polskiej piłce

Dyskusje o wszystkim co dotyczy piłkarskiego Zagłębia Sosnowiec
http://zaglebie.sosnowiec.pl

Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez August 2010-10-01, 8:18 am

No cóż, zatrzymanie Pacha nie powinno być zaskoczeniem bo jego nazwisko już od dawna przewijało się w wątku korupcyjnym. No, może tyle, że w międzyczasie facet mógł po cichu iść na współpracę z prokuraturą. A z tego wynika, że nic takiego nie miało miejsca. Można więc zapytać: czemu dopiero teraz ?
Ciekawa jest natomiast sprawa Bartyli z Bytomia. Jak media donoszą sprawa się tyczy ewentualnej łapówy sprzed lat i jednego meczu w 3 lidze. W tym przypadku zastanawia mnie to, czemu sprawa wyszła dopiero teraz i akurat wtedy kiedy gość ogłosił swoją kandydaturę w wyborach nie będąć ponoć bez szans.
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm


Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez YOOSHKY 2010-10-02, 4:34 pm

August napisał(a):Ciekawa jest natomiast sprawa Bartyli z Bytomia. Jak media donoszą sprawa się tyczy ewentualnej łapówy sprzed lat i jednego meczu w 3 lidze. W tym przypadku zastanawia mnie to, czemu sprawa wyszła dopiero teraz i akurat wtedy kiedy gość ogłosił swoją kandydaturę w wyborach nie będąć ponoć bez szans.


Gdyby nie kupował/sprzedawał meczu/meczy to sprawa by nie wyszła ani dziś ani nigdy. Sam jest temu winien i nie ma co szukać spisków. Nie zmieni to faktu ze Bartyla się umoczył w korupcji.
Może grube ryby już wpadły, teraz pora na płotki? Sam w to chyba nie wierzę.
Lepiej dla wszystkich ze sprawa wyszła przed wyborami a nie po nich. Nie ważne czy był to spisek czy nie. Nas na tym forum powinien interesować tylko aspekt piłkarski.
YOOSHKY
 
Posty: 2045
Dołączył(a): 2005-05-29, 10:13 pm
Lokalizacja: Wychowany: POGOŃ-CZELADZKA, Zamieszkały: BMC

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez August 2010-10-02, 8:53 pm

YOOSHKY napisał(a):Sam jest temu winien i nie ma co szukać spisków. Nie zmieni to faktu ze Bartyla się umoczył w korupcji.


Alez oczywiście. Tyle, że trudno mi uwierzyć w to, że facet wtopił akurat wtedy gdy ogłosił zaangażowanie w politykę. Zresztą wystarczy spojrzeć na Zagłębie. Udupiono klub i przy okazji kibiców a dotądnikomu z zatrzymanych nawet nie postawiono zarzutów. A minęło parę lat.
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez August 2010-10-29, 8:02 am

Wywiad z zatrzymanym niedawno Kosmalskim:

Kibice nie przychodzili na mecze, tylko na cyrk. Wiele ze spotkań było wyreżyserowanych - mówi "Przeglądowi Sportowemu" Jacek Kosmalski, były piłkarz Polonii Warszawa i ŁKS-u Łódź.

PRZEGLĄD SPORTOWY: Przyszli po pana o szóstej rano?
JACEK KOSMALSKI: Prawie, była siódma. Żona wyjrzała za okno i mówi do mnie: policja przyjechała. To nie była policja.

PS: CBŚ, CBA?
CBA. Wcześniej, jak żona powiedziała, że policja stoi pod domem, to pomyślałem, że musiało się stać coś złego. Jak zobaczyłem ich strój, strój CBA, od razu wiedziałem, o co chodzi. Weszli i powiedzieli, że mają nakaz zatrzymania. Korupcja w polskiej piłce.

PS: Były kajdanki?
Nie, wszystko przebiegało spokojnie, przecież nie byłem agresywny. Odprowadzili mnie do samochodu i przewieźli do Wrocławia. W drodze zacząłem sobie wszystko układać, jak to było, co powiedzieć. Szybko mi trasa minęła.

PS: Co pan powiedział prokuratorowi?
Z prokuratorem spotkałem się dopiero następnego dnia rano, po kilku godzinach przesłuchania zostałem wypuszczony. Nie musiałem płacić kaucji.

PS: Noc w celi?
Tak, spędziłem noc w areszcie we Wrocławiu. W pojedynczej celi, choć gdybym miał współwięźnia, to o falę się nie obawiałem. Poradziłbym sobie. Kiedyś chciałem wstąpić do Legii Cudzoziemskiej. Byłem zdecydowany, razem z kolegą ruszyliśmy do Francji. Byliśmy w Niemczech, kolega się wycofał, powiedział, że pęka. Ja miałem chęć, ale uznałem, że sam nie pojadę. W celi we Wrocławiu czułem się upokorzony, w tym sensie, że nie miałem do nikogo pretensji, bo moja wina była oczywista. Upokorzony przez przeszłość.

PS: O czym pan myślał w nocy? Jak się bronić?
Bronić się nie zamierzałem, bo wiedziałem, że jestem winny. Jak wszedłem do aresztu, ktoś, chyba policjant, rzucił: O, Kosmalski. Przypomniano mi też, że to nie mój pierwszy konflikt z prawem. Kiedyś zostałem oskarżony o pobicie. No więc cała przeszłość od razu mi się przypomniała. Nie zmrużyłem oka. Może udało się usnąć na kilkanaście minut, to wszystko. Różne myśli człowiekowi przychodzą do głowy. Najgorsze.

PS: Jakie myśli?
Nie, spokojnie, nie myślałem o samobójstwie, bez przesady. Sądziłem, że jestem twardy, wytrzymały, w życiu przeszedłem już swoje. Ale w takiej sytuacji każdy mięknie. Analizowałem, co powiedzieć. Ale to chyba w drugiej kolejności. Najpierw myślałem o rodzinie, że przyniosłem jej wstyd, że ktoś moim dzieciom będzie wypominał takiego ojca. Marzyłem, by po wszystkim schować się w mysią dziurę.

PS: Dużo było tych sprzedanych meczów?
Chodzi o okres, gdy grałem w ŁKS Łódź. Nie jest to tajemnicą, bo prokuratura podała tę informację do publicznej wiadomości. Nie będę kłamał, że nie brałem w tym udziału. Tylko bym się ośmieszył. Wiadomo, że prokurator nie zatrzymuje ludzi przypadkowych.

PS: Chodziło o zrzutki na sędziów, na przekupywanie rywali?
Też. Słyszę tłumaczenia osób zatrzymanych, że to był standard. Wiadomo, że był, tylko żadne to usprawiedliwienie. Przecież wiedzieliśmy, że robimy źle. Może to zło nie było aż tak kłujące w oczy, bo w tamtych czasach ustawiało się nie pojedyncze mecze, lecz całe kolejki. A im bliżej było końca sezonu, tym aktywność była większa.

PS: O co jeszcze chodziło?
Nie mogę mówić o wszystkim, choć bardzo bym chciał, ale zabrania mi prokuratura. Szykują się kolejne zatrzymania w tej sprawie. Część osób już zgłosiła się dobrowolnie, część pewnie się zgłosi albo zgłoszą się po nich. Wiadomo, że piłkarze dostawali polecenia od działaczy, by pomóc dotrzeć do piłkarzy rywali, do swoich znajomych. Dzwoniło się z propozycjami.

PS: Pan dzwonił?
Dzwoniłem.

PS: A kibice wierzyli, że przychodzą na emocjonujące mecze.
Nie przychodzili na mecze, tylko na cyrk. Wiele ze spotkań było wyreżyserowanych. Pamiętam mecz z Polarem Wrocław. Wiedziałem wcześniej, że jak będzie rzut karny, to mam podejść i strzelić w prawy róg. Oczywiście w pewnym momencie sędzia gwizdnął. Wziąłem piłkę, strzeliłem w prawy, bramkarz rzucił się w lewy.PS: Szkoda nas, naiwniaków...
Mnie też szkoda kibiców. Mogę przeprosić, tyle mi pozostaje, ale co to zmieni? Poczekam, aż dostanę wyrok, pewnie w zawieszeniu, bo przyznałem się do winy. Jestem na siebie wściekły z jednego powodu: że sam się nie zgłosiłem do prokuratury. A wiele razy o tym myślałem.

PS: To dlaczego się pan nie zgłosił?
Pamiętam, jak zatrzymano trenera Dariusza Wdowczyka. Byłem wtedy w Polonii Warszawa, on nas prowadził. Myślałem sobie: zgłoszę się sam, opowiem i będę miał spokój. Prokuratura obiecywała wtedy łagodne kary dla tych, którzy przyjdą na spowiedź. Pamiętałem, co robiłem. Ale w pewnym momencie olałem temat: skoro biorą takie grube ryby jak Wdowczyk, to po takiego pionka jak ja nigdy nie przyjdą - pomyślałem.

PS: Przyszli.
I dalej będą przychodzić. Pamiętam, jak czytałem w gazetach wypowiedzi osób, które były przesłuchiwane we Wrocławiu. Mówiły: wiedza prokuratorów jest porażająca. Jest nawet większa, niż myślałem. Mówią konkretami, jak człowiek słyszy dokładne daty i co komu wręczał, nawet nie jest w stanie polemizować. Będą kolejne zatrzymania, materiał jest ogromny. Dowiedziałem się na przykład, że mój telefon był na podsłuchu. Niech nikt nie myśli, że jest bezkarny.

PS: Pan wierzy trenerom, działaczom czy piłkarzom drużyn zamieszanych w korupcję w tamtych czasach, gdy mówią, że nie wiedzieli o sprzedawaniu meczów?
Bzdura. Proszę to napisać wyraźnie: b-z-d-u-r-a. W klubie, w którym były zrzutki na sędziów i rywali na pewno wiedzieli o wszystkim trenerzy, piłkarze i najważniejsi działacze. I to nawet nie na 99 proc., a na 100. Właściciel mógł nie wiedzieć, to jestem sobie w stanie wyobrazić. Ale przecież zawodnik i trener wiedział, dlaczego dostaje mniejszą pensję czy premię o kilka procent. Nie bądźmy naiwni: przecież nikt nie myślał, że idzie to na składkę na cele charytatywne.

PS: Gdy grał Pan w Polonii Warszawa, mecze były czyste?
Ja już wtedy się tym nie zajmowałem. Ale miałem podejrzenia.

PS: Mecz z Łomżą, w którym straciliście szansę na awans do ekstraklasy, był czysty?
Był.
PS: Trudno być naiwnym.
Wiem, bo wygrywaliśmy wszystko, a w końcówce sezonu przegraliśmy awans. Mecz z Łomżą to była spektakularna porażka. Powiem wprost: nie opłacało nam się handlować punktami, bo prezes Wojciechowski obiecał wtedy takie premie za awans, że nie musieliśmy myśleć o niczym innym. Ale mówię: i tak miałem podejrzenia.

PS: Że koledzy handlują?
Chodziło o obcokrajowców. Były plotki, ale się nie potwierdziły. Nikt nikogo za rękę nie złapał.

PS: Jest panu wstyd?
Jest, i nawet pan nie wie, jak bardzo. Marzę o tym, by powiedzieć wszystko. I zrobię to w swoim czasie. Ta moja przeszłość jest upokarzająca: dla mnie, ale głównie dla rodziny, która czytała wpisy w internecie...

PS: Zeszmacił się pan jako piłkarz?
Mocno powiedziane, ale czy mogę polemizować? Zawiodłem, nie po raz pierwszy w życiu. Kiedyś miałem problemy z alkoholem, o mały włos straciłbym wszystko, co dziś dla mnie najważniejsze, czyli rodzinę. Od razu powiem, bo też dużo na ten temat czytałem, że nie miałem problemu z hazardem. Z alkoholem tak, i to poważny, bo potrafiłem zniknąć z klubu na kilka dni, ale do kasyna nigdy mnie nie ciągnęło. Jak wróciłem z Wrocławia, to pomyślałem, że nie będę wychodził z domu. Ale szybko zmieniłem zdanie: musisz teraz ponosić konsekwencje.

PS: Myśli pan sobie: byłem złym człowiekiem?
Myślę, choć chciałbym się oczyścić zupełnie. Sądziłem, że mi się to udało. Od dawna nie dotykam alkoholu. Wiem, że alkoholik nigdy nie jest uleczony, zawsze musi uważać, by nie wrócić do nałogu, ale mnie się udaje. Kiedyś myślałem: to niemożliwe, żeby pójść na imprezę i się nie napić. Jak człowiek może się bawić? Albo oglądać mecz z kolegami bez piwa? Niemożliwe. Teraz wiem, że jednak się da. Dostałem od życia kopa. Siedem lat temu zmarł mój ojciec. Wtedy powiedziałem: dość, chłopie, weź się w garść albo przegrasz życie. Czułem, że ktoś na Górze dał mi kopa w d... Potrzebowałem tego.

PS: Chciał się pan oczyścić, pamiętając, że handlował meczami? Wybiórczy czyściec.
No właśnie pluję sobie w brodę. Mówiłem, że chciałem iść do prokuratora. Zabrakło odwagi. Powinienem pójść, powiedzieć swoje, przyznać się i zamknąć mroczne sceny z przeszłości. Teraz ta przeszłość wróciła.

PS: Gra pan w trzecioligowej Pogoni Siedlce. Działacze nie pokazali panu drzw
Nie. Nie miałbym pretensji, gdyby prezes powiedział: zostałeś zatrzymany, nie chcemy mieć z tobą nic wspólnego. Rozmawiałem z prezesem, wszystko mu wytłumaczyłem, szczerze, co i jak było. Wysłuchał i powiedział, żebym szykował się do następnego meczu. Ale nie chciałem grać, byłem tym wszystkim zdruzgotany. Poprosiłem trenera, żeby posadził mnie na ławce w meczu z Pilicą Przedbórz. Ale przegrywaliśmy, wszedłem w końcówce i strzeliłem zwycięską bramkę.

PS: Kibice nie wołali: Jacek K.?
Nie, obawiałem się tego, jak koledzy mnie przyjmą w szatni, co ludzie powiedzą. Ale na szczęście nikt mnie nie upokarzał. Wtedy mogłoby mnie to dobić. Wszedłem do szatni, wszyscy podeszli do mojej sytuacji ze zrozumieniem. Miałem wrażenie, że po ludzku mi współczują.

PS: Przecież nie był pan ofiarą.
Wiem, będę to powtarzał za każdym razem: sam nawarzyłem sobie tego piwa, jest mi wstyd, nawet nie umiem opisać, jak bardzo. I teraz to piwo muszę wypić.

http://www.sports.pl/Pilka-nozna/Pilka- ... 1,279.html
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez Blajpios 2010-10-29, 11:10 am

Wydawało mi się, że już skończyłem wypowiedzi na ten temat. Swoje zdanie wyrażałem nieraz i naprawdę wydaje mi się, że to lepszy sposób. System rozgrywek w Polsce zbudowany był z korupcją jako istotnym elementem - a nie, że "korupcja to "narośle nieprawidłowe" na systemie rozgrywek". Wybrano metodę powolnego oczyszczania rzeki tak brudnej jak niegdyś Przemsza, czyli przez dziesiątki lat wypłukiwania czystą wodę (młodzi nie zarażeni korupcją) i nieważne, że nawet przy zdecydowanej walce z korupcją, ci młodzi będą się brudzić. Przez wiele lat, to może się uda. No a zdecydowana walka - to rzecz jasna nie w środowisku, tylko pomoc z zewnątrz, czyli Prokuratura i chwała im za to. Czy jednak nie lepsze byłoby oprócz tego, jak nieraz pisałem - skasować rozgrywki na rok, nie przyznawać tytułu, wprowadzić regionalne prowadzące do wyłonienia na przyszły rok nowych lig? I wtedy jakaś odezwa środowiska przepraszająca począwszy od tuzów i zachęta do "zamknięcia przeszłości" i dania nowej szansy.
No, ale cóż, jak nie rozliczono PRLu w dziedzinach bardziej newralgicznych, to nie dziwi, że i tutaj nie ma tego.
Napisałem jednak, by docenić ten odważny głos J. Kosmalskiego, po którym może pójdą następni. Podobnie jak M. Lachowski, który swoją determinacją, by grać dla Zagłębia - potrafił chyba zyskać znów szacunek u kibiców. Oby trafiali się tacy ludzie jak najczęściej, bo przyczynia się to do lepszego "oczyszczania ścieków rzeki", jakkolwiek lepsza byłaby nowa konstrukcja tej rzeki, jak pisałem. Jeżeli jednak tego nie ma - to niech chociaż taki powolne oczyszczanie ma jak najwięcej "zrywów oczyszczających".
Blajpios
 
Posty: 3073
Dołączył(a): 2004-07-08, 9:54 pm

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez Adam1906 2010-11-09, 9:06 pm

Kolejny działacz piłkarski zatrzymany przez CBA

Dzisiaj rano agenci Centralnego Biura Antykorupcyjnego zatrzymali obserwatora piłkarskiej ekstraklasy, który jednocześnie jest członkiem kolegium sędziów śląskiego związku piłki nożnej.

50-letni mężczyzna został zatrzymany dzisiaj rano w Katowicach, w siedzibie Śląskiego Związku Piłki Nożnej. W tej chwili jest przesłuchiwany w Prokuraturze Apelacyjnej we Wrocławiu.

Śledztwo w ramach, którego został zatrzymany obserwator, jest prowadzone przez CBA i prokuraturę wrocławską od dwóch lat. Wcześniej w ramach tego śledztwa agenci CBA zatrzymali 151 innych osób - trenerów, działaczy sportowych, obserwatorów PZPN i sędziów. Wszyscy podejrzani usłyszeli w sumie ponad 870 zarzutów.

Jacek Dobrzyński, rzecznik CBA

http://cba.gov.pl/portal/pl/20/525/Kole ... z_CBA.html

Z tego, co wiadomo, zatrzymany jest... obserwatorem piłkarskiej II ligi :!: A jeżeli chodzi o obserwatora naszej ligi z "WYKAZU OBSERWATORÓW Śl.ZPN w sezonie 2010/2011", chodzi o Andrzeja Należnika. Czyżby był to ten pan http://zaglebie.sosnowiec.pl/galeria/ht ... oId=i1.jpg który był obserwatorem naszego meczu z Bałtykiem, bo osobiście go nie znam z nazwiska :twisted:
Avatar użytkownika
Adam1906
 
Posty: 6809
Dołączył(a): 2009-11-13, 8:04 am
Lokalizacja: Dębowa Góra

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez August 2010-11-09, 9:22 pm

Adam1906 napisał(a): tego, co wiadomo, zatrzymany jest... obserwatorem piłkarskiej II ligi A jeżeli chodzi o obserwatora naszej ligi z "WYKAZU OBSERWATORÓW Śl.ZPN w sezonie 2010/2011", chodzi o Andrzeja Należnika. Czyżby był to ten pan http://zaglebie.sosnowiec.pl/galeria/ht ... oId=i1.jpg który był obserwatorem naszego meczu z Bałtykiem, bo osobiście go nie znam z nazwiska


Prawdopodobnie chodzi o Andrzeja Kupczaka
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez August 2010-12-02, 9:33 pm

Na blogu o piłkarskiej mafii prowadzonej przez dziennikarzy kilka ciekawych materiałów jak kupowały mecze różne kluby. O nas - tak jak w przypadku aktów oskarżenia - cisza. Poniżej wyłapałem te mecze, które kupili nasi przeciwnicy. Częśż juz była wczesniej znana. Ale jest też o tym np. że nasi próbowali równiez kupić słynny już mecz z Arką w Gdfyni (1:2):

Górnik Polkowice - Zagłębie Sosnowiec 0:1 (31 marca 2005)
Mariusz J. tuż przed meczem, na obiekcie Górnika, zaproponował po 5 tys. zł. łapówki sędziemu - Piotrowi W. z Krakowa i obserwatorowi Wincentemu T. z Lubuskiego ZPN. W kontaktach z tym drugim pomógł jego dobry znajomy - obserwator PZPN z Zachodniopomorskiego Mirosław J. Sędzia i obserwator przyjęli propozycję, ale z powodu porażki Górnika pieniędzy nie dostali. Wywołało to niezadowolenie Wincentego T., ale minęło ono gdy Piotr W. poinformował go, że łapówkę za zwycięstwo zaproponowali też działacze Zagłębia (w sprawie tego klubu toczy się odrębne śledztwo).

Zagłębie Sosnowiec - Widzew Łódź 1:2 (24 października 2004 roku)
Ten mecz był początkiem współpracy Wojciecha Sz. z Ireneuszem G. z Dolnego Śląska, występującym w innym śledztwie (dotyczącym przestępczości zorganizowanej) jako świadek koronny. Ireneusz G. w tym czasie pomagał ustawiać mecze Wojciechowi S., prezesowi Jagiellonii Białystok (o tym klubie już wkrótce napiszę). Osobą, która skontaktowała wiceprezesa Widzewa z Ireneuszem G. był menadżer sportowy Zdzisław N. Wojciech Sz. i Ireneusz G. ustalili, że pośrednik będzie ustalał obsadę sędziowską, docierał do arbitrów przekazując im korupcyjne propozycje, a w razie korzystnego wyniku, przekazywał pieniądze.
Ireneusz G. ustalił, że arbitrem tego spotkania będzie Artur Sz. z Małopolski i złożył mu propozycję. Sędzia zgodził się żądając od 12-15 tys. zł. Po meczu sędzia miał dostać w Warszawie 12 tys. zł.
Wojciech Sz. i Zdzisław N. przyznali się do zarzutu.

Jagiellonia Białystok - Zagłębie Sosnowiec 4:0 (16 października 2004)
Ireneusz G. o obsadę tego meczu zapytał poznanego tydzień wcześniej Piotra W. Krakowski sędzia ujawnił mu, że arbitrem spotkania będzie Mariusz Górski z Łódzkiego ZPN. Piotr W. poinformował także, że Mariusz Górski nie chce się z nim skontaktować i dlatego Ireneusz G. przekazał mu pieniądze dla arbitra. Piotr W. w swoich wyjaśnieniach zaprzeczył jakoby dostał pieniądze od Ireneusza G. i złożył sędziemu korupcyjną propozycję. Mariusz Górski zaprzeczył jakoby otrzymał korupcyjną propozycję i dostał jakieś pieniądze. Śledczym nie udało się ustalić czy Ireneusz G. przekazał pieniądze Piotrowi W.

Arka Gdynia - Zagłębie Sosnowiec 2:1 (3 września 2004 roku)
Sędzią tego spotkania był dobrze znany Fryzjerowi Zbigniew R. z Poznania (został sędzią szczebla centralnego dzięki pomocy Fryzjera i wg prokuratury musiał bezwzględnie spełniać jego polecenia, a Ryszard Forbrich wiedział, że każdy jego rozkaz zostanie spełniony), obserwatorem zaś także dobry znajomy Ryszarda Forbricha Krzysztof W. - szef kolegium sędziów Mazowieckiego ZPN. Forbrich obiecał Zbigniewowi R. 8 tys. zł. łapówki za wygraną Arki, a dodatkowo wysoką notę od obserwatora. W razie porażki Arki obserwator mia "załatwić" sędziego niską oceną. O rozmowie Fryzjera z sędzią wiedzieli też jego asystenci.
Zbigniew R. - jeden z pierwszych sędziów, którzy usłyszeli zarzuty- w swoich wyjaśnieniach mówił m.in.: „Fryzjer cały czas, bardzo wiele razy do mnie w tym dniu dzwonił. On cały czas mówił o tym meczu, sprawiał wrażenie, że bardzo mu na tym meczu zależy. Cały czas mówił, że Arka musi wygrać ten mecz. (...) Ja nie kryłem się przed swoimi liniowymi. Swobodnie rozmawiałem z Fryzjerem przy nich, gdyż przecież oni wszyscy Fryzjera znali i doskonale wiedzieli o co chodzi. Nie miałem, co ukrywać, przecież oni doskonale znali ten układ.(…) Z tymi moimi liniowymi było tak, że oni zawsze wiedzieli, o co chodzi, gdy słyszeli, że dzwoni do mnie Fryzjer. Wiedzieli na czyją korzyść należy sędziować. Wszyscy wiedzieliśmy, jakie drużyny Fryzjer popiera. Ja nie musiałem im tłumaczyć, co mają robić na boisku, bo sami dobrze wiedzieli. Nie sprzeciwiali się temu. Były na pewno takie przypadki, że my między sobą rozmawialiśmy, jak, co trzeba sędziować, ale nie wynikało to z konieczności pouczenia moich kolegów, bo oni zawsze wiedzieli o co chodzi”.
Forbrich kontaktował się także z obserwatorem, któremu zaproponował w imieniu Arki 7 tys. zł. łapówki. Działacze klubowi popełnili jednak przed tym meczem poważny błąd - pomylili kwoty w przygotowanych kopertach.
Przed tym meczem także działacze Zagłębia Sosnowiec próbowali przekupić sędziów, jednak ci odmówili. Działacze Zagłębia nie mieli szansy na kupienie meczu, nie tylko dlatego, że Arce pomagał fryzjer, ale też dlatego, że obiecali Zbigniewowi R. przed wcześniejszym meczem 6 tys. zł. łapówki, a przekazali zaledwie połowę tej kwoty, twierdząc, że do wygrania meczu przyczyni się ich piłkarze.
Jak pisze prokuratura w akcie oskarżenia Zbigniew R. do strzelenia bramki przez Arkę sędziował na jej korzyść, ale po tym fakcie zaczął prowadzić spotkanie uczciwie co "zemściło się" golem dla Zagłębia. Dlatego arbiter znowu zaczął pomagać gospodarzom. W przerwie do sędziego zadzwonił Fryzjer i zaczął krzyczeć pytając „co on wyprawia w tej Gdyni” Polecił te, że ma w drugiej połowie meczu tak sędziować, aby Arka ten mecz wygrała. Świadkami tej rozmowy z Ryszardem Forbrichem byli sędziowie asystenci. W drugiej połowie Zbigniew R. podyktował karnego dla Arki i mecz zakończył się wynikiem 2:1. Po meczu doszło do pomyłkowego przekazania łapówek i dzień później sędzia poinformował Fryzjera, że dostał za mało pieniędzy. Dlatego Forbrich zażądał od działaczy Arki wyrównania zaległości.

Zagłębie Sosnowiec - Arka Gdynia 1:2 (19 kwietnia 2005)
Sędzia Janusz Oparcik z Radomia dostał za ustawienie tego meczu 25 tys. zł. łapówki.

Zagłębie Sosnowiec – Podbeskidzie Bielsko-Biała 1:3 (7 listopada 2004 roku)
Przed spotkaniem Jacek P. skontaktował się z pomorskim arbitrem Pawłem S. Zapowiedział telefon od prezesa Podbeskidzia. Stanisław P. przed meczem obiecał arbitrowi 10 tys. zł. i taką kwotę po spotkaniu przekazał.

Po porażce z Widzewem Zawisza zajmował szóste miejsce w tabeli, jednak miał jeszcze szanse na trzecie, barażowe miejsce. Musiał jednak wygrać z zajmującym trzecie miejsce w tabeli Zagłębiem Sosnowiec. Obserwatorem meczu miał być Wit Ż., który jednak obawiał się, że może zostać wycofany z obsady przez Andrzeja Strejlaua, którego nazywał "wariatem". Decyzja o tej obsadzie nie była przypadkowa, bo jak zeznał w czasie przesłuchania Leszek Saks, Wit Ż. przyszedł do niego i poprosił go o wyznaczenie obserwatorem tego spotkania.
Leszek Saks zeznał także, że Wit Ż. wpływał na obsadę spotkań, między innymi przy wyznaczeniu obserwatorów dla sędziego Macieja H., którego Ryszard F. i Wit Ż ratowali przed spadkiem z II ligi. Leszek Saks zeznał tez, że Wit Ż. zaczął się szczególnie interesować obsadą meczów od połowy 2004 rok. To właśnie wówczas z funkcji szefa polskich sędziów odwołany został, także oskarżony w tej sprawie, Jerzy G.
Początkowo sędzią spotkania Zawiszy z Zagłębiem został wyznaczony Hubert Sijewicz, później jednak zmieniono obsadę i wyznaczono arbitra z Radomia Grzegorza G. Ryszard F. poinformował o tym Wojciecha K. wcześniej wielokrotnie usiłując się skontaktować z Witem Ż. i Eugeniuszem Stankiem. Zapewnił też, że mecz został ustawiony.

Mecz Zawiszy Bydgoszcz z Zagłębiem Sosnowiec (3 czerwca 2006 roku) zakończył się wynikiem 1:1
Mecz ten pozbawił szans Zawiszę na awans do pierwszej ligi. Po meczu zawodnicy tego klubu oświadczyli, na konferencji prasowej, że piłkarze Zagłębia proponowali im łapówkę za odpuszczenie meczu. PZPN wszczął po tym oświadczeniu postępowanie dyscyplinarne. Władze Zawiszy zaś zdecydowały o wycofaniu klubu z rozgrywek (czytaj tutaj). Po tym meczu Fryzjer był jeszcze bardziej ostrożny w swoim korupcyjnym procederze. W rozmowie z Wojciechem K. miał pretensje o wszczęcie awantury po meczu, który sami próbowali ustawić i oskarżaniu sędziego, któremu obiecali łapówkę. Podczas spotkania Fryzjer przekonywał, że nie udało się ustawić tego spotkania bo niespodziewania na stadionie w Bydgoszczy pojawił się Andrzej Strejlau. Kilka dni później na temat spotkania Ryszard F. rozmawiał z Eugeniuszem S. Obaj mówili, że nie można mówić o czystości meczu skoro Andrzej Strejlau nazywany Narkomanem jest byłym szkoleniowcem Zagłębia Sosnowiec.
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez patrios91 2010-12-25, 7:29 pm

sobota, 25 grudnia 2010
Jak ustawiało mecze Zagłębie Sosnowiec

Na ten wpis czekało pewnie wielu z Was. Zagłębiem Sosnowiec wrocławska prokuratura interesuje się niemal od początku śledztwa. Do tej pory jednak - niestety - nie ma aktu oskarżenia w tej sprawie. Częściowo wątek klubu jest opisany w aktach sprawy gangu Fryzjera.

Działacze Zagłębia byli aktywni w ustawianiu meczów w sezonie 2003/2004 gdy ich drużyna grała w trzeciej lidze i w sezonie 2004/2005 już po awansie. Jak pisze prokuratura - działalność osób związanych z klubem miała charakter „pospolitego ruszenia”. Wykorzystywano możliwości i kontakty każdego, kto mógł dotrzeć z ofertą do sędziego, obserwatora czy piłkarza drużyny przeciwnej. W proceder wciągnięci byli zawodnicy zespołu Zagłębia, gdyż to z ich premii pochodziły pieniądze przeznaczane na łapówki.

W ustawianiu meczów uczestniczyli m.in. ówczesny prezes klubu Wojciech R., trener zespołu (40 krotny reprezentant Polski, m.in. na MŚ w Argentynie i IO w Montrealu), Krzysztof T. oraz drugi szkoleniowiec Michał N. (obecnie trener Unii Kosztowy - czytaj tutaj). Wojciech R. współpracował z wpływowym działaczem z Katowic Marianem D. W procederze uczestniczyli również najbardziej doświadczeni zawodnicy zespołu – Marcin L. (dalej gra w Zagłębiu), Wojciech M. (skazany za korupcję w Koronie Kielce - czytaj tutaj), Mariusz U. (gra obecnie w Polonii Bytom) i Łukasz A. (obecnie Stal Bielsko Biała).

318. Zagłębie Sosnowiec - Promień Żary 2:1 (18 października 2003)
Sędzią tego spotkania był Marcin W. z Mazowieckiego ZPN. Michał N. przed meczem zaproponował arbitrowi 1-2 tys. zł. łapówki za zwycięstwo Zagłębia. Sędzia przyjął propozycję. Swoją ofertę Marcin N. konsultował wcześniej z piłkarzami - pieniądze prawdopodobnie wręczył arbitrowi Łukasz A. Pośrednikami w ustawieniu tego meczu mogli być - ówczesny kierownik GKS Bełchatów Dariusz M. oraz warszawski sędzia Grzegorz G., znajomy Marcina W. Marcin W. nie przyznał się do zarzutu.

319. Chrobry Głogów - Zagłębie Sosnowiec 1:2 (3 listopada 2003)
Sędzią tego spotkania był Mariusz S. z Opola. Przed tym meczem część zawodników, m.in. Mariusz U., kapitan drużyny Marcin L. i Łukasz A. postanowili złożyć propozycję korupcyjną sędziemu i wręczyć mu pieniądze. Z arbitrem skontaktowali się dwaj ostatni. Marcin L. i Mariusz U. umówili się z sędzią w kawiarni w Opolu, tam zaproponowali mu 3 tys. zł. i przekazali pieniądze. Mariusz S. poinformował o propozycji swojego asystenta Mariusza K., a po meczu przekazał mu 250 zł. Sędziowie przyznali się do zarzutów.

320. Zagłębie Sosnowiec - Śląsk Wrocław 3:0 (18 kwietnia 2004)
Sędzią tego spotkania był Zbigniew R. z Wielkopolskiego ZPN. Przed meczem z arbitrem skontaktował się Marian D. - wówczas szef kolegium sędziów Śląskiego ZPN, aktywny uczestnik korupcyjnych działań, współpracownik Fryzjera, który także pomagał klubom ze Śląska, m.in. Szczakowiance, Piastowi Gliwice i Podbeskidziu Bielsko - Biała. Przed meczem Zagłębia ze Śląskiem Wojciech R. ustalił z Marianem D., że ten złoży propozycję łapówki sędziemu. Podczas spotkania na stacji benzynowej w Gliwicach ze Zbigniewem R. oraz jego asystentami Marian D. zaproponował pieniądze za pomoc w osiągnięciu korzystnego wyniku. Nie podał jednak kwoty. Zbigniew R. i jego asystent Robert H. zaakceptowali ofertę, a po meczu dostali od Wojciecha R. 3 tys. zł. Zbigniew R. przyznał się do zarzutu. Robert H. nie przyznał się, twierdząc, że meczu nie pamięta.

321. ŁKS Łódź - Zagłębie Sosnowiec 2:2 (25 sierpnia 2004 roku)
Sędzią tego spotkania był Mariusz S. z Opola. Po uzyskaniu informacji o obsadzie arbiter skontaktował się z zawodnikiem Zagłębia Łukaszem A. Przed meczem piłkarz zaproponował sędziemu 4 tys. zł. za zwycięstwo swojej drużyny i 2 tys. za remis. Ustalono też, że Mariusz S. dostanie pieniądze przekazem pocztowym i tak też się stało. Mariusz S. przyznał się do zarzutu.

322. Zagłębie Sosnowiec - Korona Kielce 4:1 (11 września 2004 roku)
Sędzią tego spotkania był Paweł S. z Zachodniopomorskiego ZPN. Na ustawienie tego meczu działacze i trener Zagłębia przeznaczyli 7 tys. zł. Krzysztof T. przed meczem rozmawiał z obserwatorem Mirosławem J. z Lubuskiego ZPN . Zaproponował mu 7 tys. za zwycięstwo swojej drużyny. Obserwator miał porozmawiać na ten temat z sędzią. Mirosław J. zgodził się na propozycję. Obserwator zasugerował Pawłowi S. by ten w delikatny sposób pomógł Zagłębiu. Arbiter podyktował (niewykorzystany) rzut karny dla gospodarzy i pokazał dwie czerwone kartki piłkarzom Korony. Krzysztof T. po meczu przekazał obserwatorowi 7 tys. zł.

323. Radomiak Radom - Zagłębie Sosnowiec 0:3 (2 października 2004 roku)
Sędzią tego spotkania był Sławomir B. z Opola. Przed meczem z sędzią skontaktował się Łukasz A. i zaproponował 5 tys. zł. za korzystne sędziowanie dla Zagłębia. Ten przyjął propozycję, a po meczu przekazano mu pieniądze. Informację o obsadzie meczu Łukaszowi A. przekazał inny opolski sędzia Mariusz S. Obaj opolscy sędziowie przyznali się do zarzutów i złożyli wyjaśnienia.

113. Jagiellonia Białystok - Zagłębie Sosnowiec 4:0 (16 października 2004)
Sędzią tego spotkania był Mariusz G. z Łodzi. Przed meczem skontaktował się z nim Marian D. informując o zainteresowaniu Zagłębia ustawieniem meczu. Łukasz A. zaproponował arbitrowi za zwycięstwo 5 tys. zł., ten przyjął propozycję, ale z powodu wyniku meczu pieniędzy nie dostał. Mariusz G. przyznał się do zarzutu, Marian D. zaprzecza. Mecz ten opisał też w wątku dotyczącym Jagiellonii Białystok (czytaj tutaj).

324. Świt Nowy Dwór - Zagłębie Sosnowiec 2:0 (30 października 2004)
Sędzią tego spotkania był Mariusz S. z Opola. Arbiter o tym, że został wyznaczony do obsady meczu poinformował Łukasza A., piłkarza Zagłębia. Sędzia znał się też z kapitanem drużyny z Sosnowca - Marcinem L. Łukasz A. zaproponował sędziemu 5 tys. zł. łapówki za zwycięstwo, a Marian D. w imieniu prezesa Wojciecha R. dorzucił jeszcze 2 tys. zł. Mecz zakończył się jednak porażką Zagłębia i sędzia pieniędzy nie dostał. Mariusz S. złożył wyjaśnienia i przyznał się do zarzutu.

257. Górnik Polkowice - Zagłębie Sosnowiec 0:1 (31 marca 2005 roku)
Sędzia tego spotkania Piotr W. z Krakowa dostał propozycję 5-6 tys. zł. łapówki za zwycięstwo gości. Ofertę złożył piłkarz Wojciech M., a pośrednikiem był sędzia z Warszawy Robert W. W rozmowach uczestniczył także piłkarz Marcin L. W przekazaniu łapówki (ukrytej w gazecie) uczestniczył dodatkowo Mariusz U. Piotr W. z otrzymanych pieniędzy 3 tys. zł. przekazał obserwatorowi Wojciechowi T., bo zależało mu na wysokiej nocie za ten mecz. O meczu tym pisałem też w wątku dotyczącym Górnika Polkowice (czytaj tutaj) - gdyż także działacze tego klubu złożyli sędziemu i obserwatorowi PZPN propozycję łapówki. Piotr W. przyznał się do zarzutu i złożył wyjaśnienia. Robert W. zaprzeczył.

325. Kujawiak Włocławek - Zagłębie Sosnowiec 0:2 (16 kwietnia 2005 roku)
Sędzią tego spotkania był Tomasz W. z Mazowieckiego ZPN. Wojciech M. i Marcin L., niezależnie od siebie, w czasie meczu, zaproponowali sędziemu łapówkę za pomoc w zwycięstwie. Zagłębie wygrało, ale arbiter po meczu pieniędzy nie dostał. Piłkarze obiecali, że się z nim skontaktują jak zbiorą pieniądze. Nieustalony działacz Zagłębia skontaktował się z nim w drugiej połowie maja, już po zatrzymaniu Antoniego F. (czytaj tutaj), ale Tomasz W. odmówił kontaktu ze względu na toczące się śledztwo.

326. Zagłębie Sosnowiec - GKS Bełchatów 2:0 (30 maja 2005)
Sędzią tego spotkania był Sławomir B. z Opola. Przed meczem, podczas sprawdzania stanu boiska, podszedł do niego jeden z zawodników Zagłębia i zaproponował 5 tys. zł. za przychylność. Arbiter poinformował o tym asystentów i wspólnie podjęli decyzję o pomocy drużynie gospodarzy. Po meczu Sławomir B. skontaktował się z Marcinem L., który nie grał w tym meczu i nie był zorientowany w złożeniu propozycji. Ostatecznie piłkarz przekazał sędziemu 5 tys zł. Jednemu z asystentów - Januszowi B. sędzia główny przekazał tysiąc złotych. Sławomir B. i Janusz B. przyznali się do zarzutów i złożyli wyjaśnienia.

327. Jagiellonia Białystok - Zagłębie Sosnowiec 1:1 (19 listopada 2005)
Do ustawienia tego meczu doszło już po pierwszych zatrzymaniach. Sędzią tego spotkania był Piotr W. z Krakowa. W czasie drugiej połowy Marcin L. zaproponował arbitrowi 20 tys. zł. łapówki za pomoc dla Zagłębia (sic!!). Arbiter przyjął propozycję, ale z powodu remisu pieniędzy nie dostał. Piotr W. przyznał się do zarzutu.

-> http://www.kciuk.pl/Korupcja-w-polskim- ... iec-l48440
JAROSZEWSKI I CHĘCIŃSKI MUSZĄ ODEJŚĆ
patrios91
 
Posty: 2920
Dołączył(a): 2009-11-06, 1:07 pm
Lokalizacja: Sosnowiec/Warszawa

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez django 2010-12-26, 1:16 pm

No proszę, jednak nasz trener tysiąclecia też był mocno umoczony. A takie dawał wzruszające wywiady, że piłkarze to prostytutki, a on biedny nic nie wiedział. Oby jak najszybciej akt oskarżenia trafił do sądu.
django
 
Posty: 4015
Dołączył(a): 2007-01-09, 12:27 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez MrCricket 2010-12-26, 10:50 pm

Dobra, było i mineło- dostaliśmy ostro po dupie,a wszyscy wiemy że bylismy płotkami w tym całym procederze, a rekiny dalej sobie pływają na głębszych wodach...
MrCricket
 
Posty: 1155
Dołączył(a): 2005-05-19, 2:18 pm
Lokalizacja: Sosnowiec

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez August 2010-12-29, 9:11 am

MrCricket napisał(a):Dobra, było i mineło

No cóż, mnie akurat jest trudno zapomnieć to, że klub został udupiony przez ludzi mocno związanych z Zagłębiem jak Rudy, jakby nie było najwybitniejszy gracz jeśli chodzi o osiągnięcia (medal olimpijski, udział w MŚ w Argentynie, największa ilośc występów w reprezentacji) czy Tochel, który na dodatek nigdy, a przynajmniej ja nie pamiętam, żeby przeprosił kibiców.
Tak na marginesie, moim zdaniem Ogiela popełnił spory lapsus nazywając Lachowskiego symbolem Zagłębia. Doceniając postawę Lachy, który w przeciwieństwie do Rudego czy Tochela umiał powiedzieć "przepraszam", trudno mi go stawiać w jednym rzędzie z takimi ludźmi jak Gałeczka czy Mazur. Zarówno ze względu na korupcję jak i osiągnięcia sportowe.
Divina favente clementia Romanorum imperator semper Augustus
August
 
Posty: 14656
Dołączył(a): 2005-04-19, 4:48 pm

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez zaglebie32 2010-12-29, 5:06 pm

brawo AugustT!!!!!!! to co napisałeś to jest sedno całej sprawy.....lacha z wyboru zagłębiakiem ? oki....ale rece precz od symboli klubu :czerwona:
zaglebie32
 
Posty: 134
Dołączył(a): 2008-11-01, 9:53 am

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez patrios91 2010-12-29, 5:54 pm

zaglebie32 napisał(a):brawo AugustT!!!!!!! to co napisałeś to jest sedno całej sprawy.....lacha z wyboru zagłębiakiem ? oki....ale rece precz od symboli klubu :czerwona:

Nikt symboli nie porusza...oczywwiscie majac na mysli Galeczke i Mazura.
JAROSZEWSKI I CHĘCIŃSKI MUSZĄ ODEJŚĆ
patrios91
 
Posty: 2920
Dołączył(a): 2009-11-06, 1:07 pm
Lokalizacja: Sosnowiec/Warszawa

Re: Korupcja w Polskiej piłce

Postprzez django 2010-12-29, 6:16 pm

Ale chcemy, czy nie chcemy, Lacha stał się symbolem Zagłębia, chociaż oczywiście nie w tym sensie, jaki miał na myśli Ogiela.
django
 
Posty: 4015
Dołączył(a): 2007-01-09, 12:27 am
Lokalizacja: Sosnowiec

Poprzednia stronaNastępna strona

Powrót do Piłka nożna

Kto przegląda forum

Użytkownicy przeglądający ten dział: Adamek182