Co do przejęcia Klubu przez B. Leśnodorskiego, to zasadniczo taką samą mam cały czas opinię, jak wyrażałem dotąd: człowiek dał przykład skuteczności, odsprzedał akcje Legii chyba w lepszej cenie niż nabywał itd itp, jakieś zdolności ma, tyle że pytanie jest główne (o ile to realne, bo pamiętajmy silne też umocowanie D. Mioduskiego, to Legia jest w umowach z Zagłębiem): czy będzie chciał i umiał odciąć się od Legii oraz czy będzie chciał traktować nie użytkowo Zagłębie, tylko jako biznes, na którego rozwoju realnie jakoś mu zależy. Trochę późnym tego sprawdzianem byłoby, jak personalnie rozgrywałby sprawy w Zagłębiu. Przed zakupem - to tutaj bardziej A. Chęcińskiego da się zanalizować, gdyby realnie upierał się na temat gwarancji utrzymania układu personalno-mentalnościowego, jaki tkwi obecnie w Zagłębiu. Z punktu widzenia np. B. Leśnodorkiego, to utrzymanie całego tego układu świadczyłoby, że nie traktuje raczej jako ważny swój biznes tego klubu. Samego M. Jaroszewskiego, to jeszcze jestem w stanie zrozumieć, bo z jednej strony jakieś jednak związki quasi rodzinne, z drugiej, w zmienionych realiach otoczenia w Klubie, jeszcze bardziej by realizował "myśl właściciela", jako namiestnik, by nie musiał na co dzień być właściciel — i to wystarczy, jeżeli reszta centrum będzie w stanie realizować koncepcje rozwoju.
Tyle, że - to wciąż takie dywagacje, w których w obecnej sytuacji, tu na Forum możemy wymieniać się wyobrażeniami. De facto - nic nie wiemy nawet, jaki kierunek negocjacji, jaki punkt, z kim prowadzone, nie mówiąc już o założeniach polityki Miasta w tej kwestii. Dlatego wciąż wracam do myśli, czym można tutaj wesprzeć rozwój sytuacji, rozwój Zagłębia, czy jak to ujął Kolega Tomcjo, "zabezpieczyć klub".