August napisał(a):klub nie robił i nie robi kompletnie nic aby przyciągać ludzi a w dzisiejszych czasach marketing i promocja to nieodłączny element strategii klubów.
Bierzesz do ręki gazetkę znanego dyskontu i patrzysz: "O, herbata w promocji, jak za darmo. Wstąpię, kupię."
Po powrocie do domu parzysz herbatę i okazuje się, że to taki szajs, że gębę wykrzywia. Jak już kupiłeś to wypijesz, ale na pewno więcej nabrać się już nie dasz.
Powiedz teraz jakich argumentów chcesz użyć do promocji Zagłębia? Jakie marketingowe zabiegi zastosować? Powiesz, że klub zdobył 4x puchar Polski, ostatni raz 1977/78, przyjdźcie na wielkie Zagłębie? Większość obecnych kibiców przecież tego nie pamięta, dla nich to jakaś abstrakcja. Dziś na sentymentach daleko się nie zajedzie. Można powiedzieć, że Ci którzy aktualnie chodzą na Zagłebie robią to z sentymentu. Może jakieś gwiazdy u nas grają, które warto zobaczyć? Może młode panie w krótkich spódniczkach sprzedają na trybunach napoje chłodzące w upalny dzień? Jak chcesz promować tą herbatkę która ma obrzydliwy smak? Za darmo ludzi na stadion wpuszczać?
Nowy stadion właśnie zmieniłby wszystko. Jak ktoś
raz przyjdzie na mecz i mu się będzie podobało to
przyjdzie kolejny raz. Tymczasem, gdy zaciągniesz siłą na Ludowy kogoś kto na mecze nie chodzi, siądzie na brudnym krzesełku i pobrudzi spodnie (biedny gazetki pod tyłek nie podłożył), a w drugiej połowie spierdoli ze stadionu z powodu oberwania chmury, to zrazi się po jednej wizycie i więcej już nie będzie chciał przyjść. I nazwij go sobie jak chcesz - wybredny piknik, grymaszący gamoń, francuski piesek. Taki jest dziś kibic topowego klubu - ma być full wypas, a dopiero potem można skupić się oglądaniu meczu. I co ciekawe Ci kibice chcą za to płacić.
Co się tyczy numerowanych miejsc, również uważam, że na nowym stadionie te numerki byłyby przestrzegane. Jeżeli ktoś siądzie na Twoim miejscu możesz go wyprosić, a jeżeli się upiera lub jest najebanym gnojem to odpowiednie "służby kulturalne" na stadionie powinni takiego delikwenta naprostować.
Ja pamiętam jeszcze za czasów szkoły średniej jak uczniowie emocjonowali się meczami Zagłębia. Całą ekipą umawialiśmy się i w weekend szło się na mecz. Temat klubu nie schodził z tapety. Dziś pracuję w firmie na terenie Zagłębia, zatrudniającej ponad 300 osób i w czasie przerwy w pracy nikt nawet o Zagłębiu nie wspomni, a przecież większość to moi rówieśnicy, którzy kiedyś chodzili na Ludowy! Dziś Zagłębie nie interesuje ich w ogóle, nawet w momencie, gdy awansowało do Ekstraklasy. Okazało się, że sukces sportowy ich nie przyciągnął. Gdyby raz przyszli na nowy stadion to może przypomniało by się im, że kiedyś fajnie było ze znajomymi pojawić się na meczu, trochę pokibicować, wypić piwo, powspominać stare czasy i zaczęliby to robić regularnie jak kiedyś.
Ja osobiście szczególnie ciepło pamiętam mecz Zagłębia ze Śląskiem Wrocław na wiosnę 2004 roku. Idąc na mecz wiedziałem, że będzie stadion wypchany do ostatniego miejsca, świetna atmosfera, doping. Tej meksykańskiej fali przetaczającej się przez stadion nie zapomniałem do dziś i ludzi którzy ściskali się wzajemnie po końcowym gwizdku. Dlaczego wtedy rozwalający się Ludowy mi nie przeszkadzał? Może dlatego, że to była norma w Polsce, że każdy tak miał. Tak czy siak, było pewne, że na stadionie będzie komplet. Dziś to już tak nie działa. Gdzie dziś jest Zagłebie, a gdzie Śląsk Wrocław. Jak porównać ich stadiony...
novack napisał(a):Łódź jest jednym z najszybciej wyludniających się miast w Polsce i jednocześnie fenomenem jeśli chodzi o frekwencję na nowym stadionie Widzewa i sprzedaż karnetów (100%) mimo braku wyników drużyny. To już chyba temat na doktorat z nauk okołosocjologicznych.
A jaki mają stadion, nowy czy ruinę?