przez Blajpios 2017-06-16, 10:19 pm
No i co? Już 2 tygodnie minęły, jak nikt nie pisał o przyszłości Zagłębia? Może nie do końca - pojawiały się też te akcenty w innych wątkach. Niemniej, "burze posezonowe" ucichły; były to te z gatunku "w szklance wody"? Efekt zagrywki "z nagłym nawróceniem Prezesa na myślenie jak kibiców" osiągnięty, winne nie jest centrum decyzyjne, winni są oczywiście piłkarze, trochę też kibice — i już pełnia spokoju. Czyli wszystko na najlepszej drodze, by "było, jak było" — a i u kibiców nic się nie zmienia, na takim poziomie, jak byli zamierzają być, ich więc naciski niegroźne. No, nie przesadzajmy z tym "by było, jak było", dokładniej: nie przesadzajmy w rozumieniu tego. Odnosi się to głównie do układu celów Zagłębia tajnych, "tylko dla swoich"; odnosi się to do spokoju w rozgrywaniu ligi: przecież macie kibice, coście chcieli, ustalono winnych braku awansu, którego tylko wyście chcieli, ale piłkarze są winni. No i już, proszę, macie — wszyscy usunięci. Teraz ze dwa lata trzeba dać na budowanie zespołu. My, klub, od was nie wymagamy rozwoju, byście stali się zorganizwanymi kibicami, jak w najlepszych zespołach Ekstraklasy — to i od nas nie wymagajcie, byśmy byli klubem na poziomie Ekstraklasy. I z zawirowaniami wokół klubu cisza, Prezydent Sosnowca uspokojony, nie ma jakichś ruchów nerwowych, prasa nie huczy o zmianach właścicielskich, już tylko trzeba dyskutować, kogo odesłany "na trudny odcinek" R. Stanek kontraktuje albo nie, czy on dureń, czy paskudni byli ci piłkarze, co nie awansowali i słusznie ich nie ma... Sielanka. No,tak, nie musimy się więc przejmować drobnymi szczegółami. Zwłaszcza, że jest cisza.
No, właśnie. Czy aby nie groźna ta cisza? Poszerzenie ławki trenerskiej? Fajnie, na razie też przełknięte. Jak by co - to się pożartuje, że M. Jaroszewski po prostu się już uzaleźnił, musi mieć drugiego trenera na utrzymaniu "gratis" a tymczasem P. Mandrysz się zbiesił i spadł z listy płac: to trzeba było znaleźć inngo. Albo od innej strony tłumaczenie: patrzcie, jak nam zależy, zapewniamy najlepszy sztab, który inny zespół ma asystenta z UEFAPro na drugim poziomie rozgrywkowym? No właśnie. Wielka cisza przy zmianach własnościowych na pewno może być dobra. Na pewno może być oznaką profesjonalizmu. Po prostu - przy ciszy załatwia się dobre interesy. Faktycznie, może być, że oznacza ta cisza, że Zagłębie trafi do dobrego przedsiębiorcy, jako właściciela - i to przedsiębiorcy niezależnego, ktróry wydobędzie klub z wasalstwa, jakiemu poddanie tego klubu, było chyba jednak zaprzeczeniem całej dumy historii Zagłębia, którą niech tam sobie kibice od czasu do czasu wykrzyczą na trybunach, ale wiadomo, już nią nie trzeba się przejmować. Otóż — może tak być. Oby tak było.
Ale... Ale, znając jakie zazwyczaj szczęście miewał ten Klub, szczęście niejakiego Piszczyka zezowate — to trzeba na serio jednak brać możliwość, że ta cisza jednak jest złowieszcza. B.Leśnodorski niby odszedł z Legii, ale jak dla mnie wciąż brak gwarancji, że już się odciął i pożegnał z marzeniami o wielkim znaczeniu w tym klubie, więc jeszcze trudniej uwierzyć, że Zagłębiem mógłby się przejąć naprawdę jako swoim najbardziej umiłowanym klubem... Gorzej. B. Leśnodorski odszedł z Legii - ale jednak nie przestał być ponoć jej pracownikim M. Jaroszewski. Aha. A jednak wciąż jest. Ponoć też (opieram się na informacjach forumowych) - główny decydent w klubie, który to klub ponoć walczył o awans i przegrał: w podsumowaniu tego sezonu zyskuje ów główny decydent... nie, nie, nie naganę: zsyskuje większą wypłatę, która nawet przy odchodeniu będzie pewnie się liczyć. Dalej "ciekawostki". Ot, choćby ten wspomniany duet trenerski. Dwóch z UEFA Pro na drugim poziomie rozgrywkowym, naprawdę normalne? Po koleżeńsku jeden do drugiego dochodzi tylko dlatego, że się lubią? No i to - że są aż tak podobni? D. Banasik przychodząc: "marzyłem o byciu w Zagłębiu". Ten nowy, Socha o ile się nie mylę: "zdecydowałem się natychmiast, bo Zagłębie to wielka marka". Właśnie, obaj Panowie Trenerzy. Tak wielka marka faktycznie, że marzyliście o tym trenowaniu tutaj, choć nigdy wcześniej nawet z całym południem Polski nie mieliście żadnych związków? Czy też może jednak: polecenia służbowe - a nie mieliście i nie macie aż takiej pozycji jak J. Magiera, by móc pozwolić sobie na bycie w pierwszej reakcji niezadowolonym zostąc odesłanym na farmę? Czy przy tym całym "zezowatym szczęściu Zagłęba", nie trzeba jenak brać pod uwagę możliwości, że to całe po cichu przejęcie Zagłębia nie będzie aż takim szczęściem, jak to będzie trąbione, gdy zostanie zrealizowane? Czy nie znaczy to jednak - że mrzonki o wyzwoleniu ze zwasalenia Zagłębia są jeszcze bardziej smutnymi irrealistycznymi mrzonkami, jak jeszcze miesiąc temu? Wszystko nawet gra, będzie można pokazywać czarno na białym, jeżeli zostanie zrealizowana zmiana własnościowa: oto proszę, jak przypadkiem fajnie się złożyło, jeden trener odchodzi, bo nie pasuje nowemu właścicielowi, ale jednak zostaje asystent, już zespół zna, można nadal walczyć o awans i wszystko zostaje w domu, starej, sprawdzonej ekipie, już nie musicie się martwić, że to tylko wasal Legii, to Wasze Zagłębie...
Cóż. Oczywiście, że tylko jakiś tam procent prawdopodobieństwa jest, że właśnie tak należy rozumieć ciszę wokół Zagłębia. Oczywste jest również - że życzę Zagłębiu, by jednak ta zmiana, jeżeli już dojdzie w tym sezonie: właśnie z tą dobrą opcją była przeprowadzona, nowego przedsiębiorcy, który chce i umie wyzwolić Zagłębie z wasalstwa. I nawet,jeżeli jest to opcja bardziej prawdopodobna - to jednak co jest bardziej roztropne - czy jednak nie jest bardziej roztropne przyglądać się dokładnie temu, co się dzieje?