Zastanawiałem się, gdzie wrzucić najświeższe informacje z klubowych zakamarków i zdecydowałem, że z uwagi na najgorszy w nowożytnej historii Zagłębia Sosnowiec zjazd w kierunku przepaści o nazwie II liga, oraz niestety brak perspektyw na najbliższe lata, najodpowiedniejszy będzie właśnie temat "Przyszłość Zagłębia". Może na początek celem wprowadzenia ostatnie cytaty z artykułu z weszlo:
Całkiem niedawno w „Przeglądzie Sportowym” prezes Zagłębia stwierdził, że drużyna ma się świetnie, a nowy trener nie będzie potrzebował rewolucji kadrowej zimą. I wszystko było dobrze, aż do wczoraj. Bo wtedy głos na konferencji zabrał trener, który… powiedział coś dokładnie odwrotnego (...)
Cóż, coś nam się wydaje, że najbliższy czas w Zagłębiu będzie bardzo ciekawy. Zwłaszcza gdy prezes i trener będą próbowali ustalić plan działania na zimowe okienko transferowe.
No to zaczynamy (z góry zapowiadam, że poniższe informacje otrzymałem z kilku niezależnych od siebie źródeł związanych z klubem):
1. Po meczu Zagłębie Sosnowiec - Miedź Legnica doszło do spięcia pomiędzy trenerem Kazimierzem Moskalem a odpowiedzialnym za wszystkie transfery w klubie byłym (
) dyrektorem sportowym Robertem Tomczykiem. Moskal wybuchł i zapytał Tomczyka, czym ten się kierował sprowadzając do Zagłębia tak słabych i jednocześnie tak drogich w utrzymaniu zawodników? Moskal zdał bowiem sobie sprawę, że z tymi ludźmi może się nie utrzymać w lidze. Podobno w związku z tym trener chce w przerwie zimowej 5 wzmocnień, a wypowiedź prezesa Jaroszewskiego jest w obecnej sytuacji Zagłębia dla Moskala niezrozumiała.
2. Funkcja dyrektora sportowego została w klubie zlikwidowana a Robert Tomczyk w zamian został szefem skautingu jednak... cała ta procedura została ukartowana tylko i wyłącznie po to, żeby uspokoić opinię publiczną i zakończyć tzw. "szczekanie kundli" a były (
) Dyrektor sportowy nadal będzie zajmował się transferami. Obecnie "szef skautingu" za wszelką cenę chce dokonać transferu Mariusza Idzika z Ruchu Chorzów, choć z informacji docierających z ul. Cichej wynika, że Idzik ma lepsze oferty i to od lepszych I-ligowych klubów niż Zagłębie, no i być może Moskal nie będzie jednak chętny zaufać w tej kwestii naszemu "fahofcowi od transferów". Zresztą na Zagłębiu to wielu z pracowników klubu śmieje się z Tomczyka, że jego "skauting" polega tylko i wyłącznie na siedzeniu przed laptopem i szukaniu w ten sposób nowych zawodników. Osobiście to bardzo dziwię się Chęcińskiemu i Jaroszewskiemu, że dalej forują Tomczyka. Czyżby on coś na nich miał?...
Nie wiem jak wy, ale ja mam wrażenie, że jedyną nadzieją na wyjście z tego dołka jest fakt, że nowy trener jest facetem z jajami i jeżeli tylko nie pęknie przed tym zabetonowanym układem, postawi na swoim i osobiście będzie decydował w sprawach kadrowych, to jest szansa na lepsze wyniki na wiosnę. Inaczej nadal będziemy mieć wesołą politykę kadrową, wpływające na konto prowizje menadżerskie, rozpierdalanie publicznych pieniędzy i... spadek z I ligi. Ale do tego potrzebne jest poparcie dla Moskala nie tylko ze strony Nas - kibiców, ale i... prezesa oraz prezydenta.