wilczy_jezdziec napisał(a):Michał_Wwa napisał(a):Moja propozycja w temacie kogo sprzedać: Łuczak - niby napastnik co strzela 5 goli w rok, z czego 3 w sparingach.
Ale za to oddaje serce temu zespołowi. On żyje tym zespołem
. Przecież nawet na tym forum nie brakuje jego sympatyków.
Jak dla mnie jedna z twarzy naszej porażki w zeszłym sezonie. A wystarczyłoby żeby w meczu z Chrobrym (i nie tylko) wykorzystał jedną z kilkudziesięciu sytuacji.
Chłopak dobry, tylko w piłkę grać nie umie.
Owszem, i ja jestem relatywnym obrońcą W. Łuczaka, sympatykiem. Czy bowiem nie jest prawdą, że solidnie, na ile umie, wykonuje swoją robotę? Czy w tym kierunku idą zarzuty mu stawiane? Jeżeli zaś pretensje są o umiejętności - to "sorry", jednak to nie on decydował, że musi się go zatrudnić, że te umiejętności są wystarczające do gry w Zagłębiu. Nie ten adres krytyki - i obrzucanie go pomyjami, w którym niektórzy na tym forum - teraz odbiję pałeczkę - są rozmiłowani: jest nieuczciwością, którą się obrzuca uczciwego w swej pracy człowieka; to paskudny rodzaj hejtu.
Aha, jeszcze jedno. Czy to perfidia - czy niewiedza: oskarżać, ba, gnoić koguta, że nie gdacze, czy też kurę, że nie pieje? Co więc, jeżeli - obojętnie kto, dyrektor sportowy, trener, prezes czy choćby nawet krytyk na forum: jako główne kryterium oceny pomocnika stawia ilość strzelonych bramek? W dodatku czyni to ktoś - wskazując, że faktycznie ustawiony od młodości na napastnika zawodnik strzela tych bramek więcej? Jednocześnie - to to samo forum, które pieje z zachwytu nad Udovicićem, że taki ofensywny, tak wspaniale rozgrywa akcje ofensywne, będąc obrońcą - i "puszcza się więc płazem" temu przecież obrońcy wszystkie po kolei bramki, które zawala. Jednocześnie - bo to przecież nie "rasowy pomocnik", przechodzi się do porządku dziennego nad tym, że konkurencję z faktycznymi nominalnymi pomocnikami przegrywa - tak w swoim kraju przegrał, jak i w Polsce w ekstraklasowych klubach czy klubie, gdzie był testowany: "no, bo przecież on tylko obrońca, nie wymagajmy, by był jak rasowy pomocnik". A jako obrońcę - no, to go bronimy, bo przecież tak wartościowy jest w "grze do przodu"...
Dla jasności: nie atakuję tu Udovicića. Przeciwnie - szanuję go, też m.in. za grę zaangażowaną i z pewnością na zaplecze ekstraklasy jest zawodnikiem wiodącym. Domagam się tylko pewnej równowagi w wydawanych sądach. Jakkolwiek podejrzewam - już od dawna - że to raczej DonKichotowa nadzieja w tym mi towarzyszy. Taka już przypadłość: każdego kibica? hm. Na pewno - kibica Zagłębia. Kto przypadnie na początku do serca kibicowi Zagłębia - do końca jest we wszystkim doskonały, trudno wybić zagłębiowskiemu kibicowi zachwyt. Natomiast który zawodnik zarobi "krechę" na samym początku - prawie nierealne marzyć, że się z tego wygrzebie w ocacz zagłębiowskiego kibica.