Na mecze ze Zniczem i Kluczborkiem na miejscu trenera wystawiłbym dwóch napastników. Przynajmniej przez pół godziny zagrałbym na Fidziukiewicza i Makengo jednocześnie i zobaczył co z tego wyjdzie. Przypomnę, że póki w Reprezentacji graliśmy na jednego Lewandowskiego to nic nie wychodziło, a gdy zaczęliśmy grać na dwóch napastników Lewandowski - Milik to wygląda to całkiem inaczej.
Więc cóż szkodzi Banasikowi zaryzykować?