August napisał(a):W tych okolicznościach można powiedzieć: nareszcie. Natomiast nie chcę być w skórze Banasika jak dostanie wpierdol od Pietrka.
Zgodzę się z tym że ze względu na fikcję zapewne mocno obciążającą klubowa kasę przez – i to trzeba mocno podkreślić – chwiejność i niekompetencję Prezesa to dobrze że w końcu odszedł z klubu. Być może „ego” Mandrysza mocno ucierpiało w wyniku konfliktu z naszymi „allstars” ale na miejscu Mandrysza postawiłbym na końcu Prezesowi dobry koniak i ze dwie Ukrainki za niezłe wakacje. Popatrzcie, Mandrysz tak naprawdę przejął niby czołową drużynę ale w mocno nieciekawym z trenerskiego punktu widzenia terminie. I nie miał wpływu na okres przygotowawczy i na kadrę i wziął nasz dreamteam (pośrednio) po Magierze gdy ta z formą zaczęła pikować w dół. Efekt Mocno przeciętne wyniki jak dobrze kojarzę 3 zwycięstwa tyleż porażek i dwa remisy. Nasze niezadowolenie, siłą rzeczy porównania właściwie z dupy strony ale w tamtym okresie zrozumiałe – do Magiery. Chłop niezależnie od swojego trudnego ponoć charakteru zaczął robić swoje porządki co tez chyba jest zrozumiałe ale skończyło się konfliktem i wiadomymi skutkami. Wiosną siłą rzeczy porównywaliśmy Banasika do Mandrysza i to też było na swój sposób z dupy strony bo właściwie od strony sportowej Mandrysz pracował za krótko aby zapracować na taką ocenę.
I właściwie można jedynie „gdybać” opierając się jedynie na dotychczasowym doświadczeniu Mandrysza. Ale tak naprawdę do końca pewności mieć nie możemy bo „co by było gdyby”. I wcale nie jest powiedziane że w egejskie mu się też uda. Tam jest równie gorący o ile nie bardziej gorący teren od naszego jeśli chodzi o awans (słynne hasło” ekstraklasa albo śmierć”) a i ostatnie sezony pokazały że coś nie do końca organizacyjnie jest tam w porządku a że i tam nadal siedzą ci sami ludzie to wcale nie musza dopiąć swojego. Natomiast na miejscu Piotrka wcale bym nie czuł aż takiej złości ani satysfakcji wręcz bym żałował, że Zagłębie nie awansowało. Nie dość, że po ryzykownym przyjściu wnet go zwolniono z wszelkiej odpowiedzialności za wyniki zostawiając wysoką pensję to zrobiono to w takim stylu że pijar ani godność Piotrka nie ucierpiały a wręcz przeciwnie stał się męczennikiem za słuszną sprawę no i po ponad pół roku wakacji wypoczęty może wracać do pracy – jeszcze bliżej i zapewne za równie wysoką kasę. I tylko tej premii za awans brak