novack napisał(a):Derbina skrzywdzono przedwczesną szansą, najpierw w Sosnowcu, a teraz w Chojnicach. Nie był gotowy i spadł zza wysokiego konia. Teraz w CV ma dwie wpadki i nikt już nie zaryzykuję kolejnej.
Hm, czy skrzywdzono? — zależy w jakim sensie rozumieć słowo; podobnie: czy skrzywdzono, czy sam siebie skrzywdził. A moż skrzywdzono, gdy zrzucono go pierwszy raz, z Zagłębia? Też i co do tego, czy drugi raz też spadł z konia... Hm. Tu by trzeba wiedzieć do czego zatrudniała go Chojniczanka, czy faktycznie tak to bardzo im tam zależało i postawiono cel jakoś ta "życie albo śmierć"? Może to tylko - po prostu nie wyszło? A może - wręcz będzie miał w życiorysie, że spełnił, czego oczekiwano /bo np
oczekiwano tylko pozbierania się, lepszej gry?/ Natomiast na pewno to jest faktycznie kwestia, czy nie wysadzono go najpierw na za wysokiego konia (choć bez złej woli może, sam chciał też wskoczyć, bo fascynował się,że Zagłębie) - a pytanie, czy ma dość potencjału oprócz danych do motywacji, tworzenia zespołu zgranych ludzi itp. Ten zaś incydent z Chojniczanką - może nie uniemożliwi całkowice chęć u kogoś ryzyka w zatrudnieniu go, ale na pewno bęzie utrudnieniem, dłużej może czekać, znów od marnej sytuacji może musieć startować. Cóż, w tym drugim wypadku trenerskiego zatrudnienia, czyli w Chojniczance — to na pewno całkiem świadomie, podjął duże ryzyko przez ten angaż (obojętnie na co się umawiali) — a teraz jest pytanie, czy zysk, jaki miał w przypomnieniu się, że jest, jest w obrocie - wart był płacenia tej ceny, którą zapłacił, gdy Chojniczanka nie awansowała.