W trzech ostatnich ligowych meczach pomiędzy Zagłębiem a Resovią zwyciężali goście. Liczymy na to, że ta seria będzie kontynuowana i Zagłębie wróci z Rzeszowa z trzema punktami...
Obecny sezon jest dopiero piątym w historii, w którym Zagłębie i Resovia rywalizują ze sobą w tej samej lidze. W latach 1986-1989 kluby z Sosnowca i Rzeszowa spotykały się w ówczesnej II lidze wschodniej i rozstały się po trzech sezonach za sprawą powrotu Zagłębia na najwyższy szczebel rozgrywkowy. Na kolejne mecze trzeba było czekać ponad trzy dekady i dopiero w sezonie 2020/2021, za sprawą awansu Resovii do I ligi, Zagłębie ponownie miało możliwość zagrać o ligowe punkty z zespołem z Rzeszowa.
"Nowożytne" mecze sosnowiczan z rzeszowianami charakteryzują się tym, że powody do zadowolenia po nich mają tylko goście. Jesienią 2020 na pustym Stadionie Ludowym, w pierwszym meczu po wprowadzeniu jesiennego lockdownu, a zarazem pierwszym spotkaniu Zagłębia po przerwie spowodowanej zakażeniami koronawirusem, Resovia wygrała w Sosnowcu 2:0. Prawie dokładnie rok temu, 24 kwietnia 2021, w spotkaniu rozgrywanym także bez udziału publiczności, sosnowiczanie wygrali w Rzeszowie 2:1 po golach Macieja Ambrosiewicza oraz Patrika Mišáka i dla Zagłębia było to pierwsze wyjazdowe zwycięstwo w sezonie 2020/2021. Jesienią 2021 wreszcie kibice mogli obejrzeć z trybun spotkanie obu tych zespołów. Niestety, publiczność zgromadzona na sosnowieckim obiekcie nie miała powodów do radości, bo Resovia triumfowała 1:0.
Dzisiejszy mecz zostanie rozegrany na innym stadionie w Rzeszowie niż ten przed rokiem. Wtedy Resovia miała warunkową zgodę na grę na swoim obiekcie przy ulicy Wyspiańskiego, który nie spełniał pierwszoligowych wymogów licencyjnych. Od początku tego sezonu Resovia podejmuje gości na Stadionie Miejskim przy ulicy Hetmańskiej, z którego na co dzień korzystają zarówno piłkarze, jak i żużlowcy Stali Rzeszów. Z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy założyć, że w sezonie 2022/2023 sosnowiczanie pojawią się na tym stadionie dwukrotnie, bo Stal jest już bardzo bliska zapewnienia sobie awansu do I ligi.
Mecz w Rzeszowie rozpocznie drugą tej wiosny serię gier z kolejką w środku tygodnia. Tym razem odpowiedzialni za terminarz byli nieco bardziej łaskawi dla Zagłębia. W poprzednim takim "trójpaku" sosnowiczanie rozgrywali mecze na przestrzeni ośmiu dni, a teraz w ciągu dziesięciu dni. Po piątkowym spotkaniu z Resovią we wtorek w Sosnowcu ugościmy drużynę Miedzi Legnica, a następnie dopiero w niedzielę pojedziemy do Bielska-Białej.
Resovia jest jedną z najgorszych drużyn w I lidze w 2022 roku. Rzeszowianie w ośmiu tegorocznych meczach zdobyli sześć punktów i pod tym względem słabiej wypada tylko Skra Częstochowa. Podopieczni Dawida Kroczka wiosną wygrali tylko raz (5 marca 1:0 z GKS-em Jastrzębie) i od sześciu meczów nie potrafili dopisać do swojego dorobku kompletu punktów.
Zagłębie nie zdołało wygrać żadnego z trzech ostatnich meczów. Jeśli mielibyśmy na siłę doszukiwać się jakichś pozytywów w tych spotkaniach, to można zaliczyć do nich tylko to, że w meczu z Łódzkim Klubem Sportowym po raz pierwszy w tym roku Michał Gliwa zaliczył czyste konto. W meczu z łodzianami pierwszy raz w tym sezonie poza wyjściową jedenastką znalazł się najlepszy strzelec Zagłębia Szymon Sobczak. Taka decyzja trenera Artura Skowronka nie mogła jednak dziwić, bo ostatnio Sobczak ma spore kłopoty ze skutecznością. Od bramki strzelonej w meczu ze Skrą Częstochowa nie oddał on ani jednego celnego strzału na bramkę rywali i seria meczów bez bramki wynosi już cztery. Dłuższej w tym sezonie nie miał, więc może wreszcie przełamie się w meczu z Resovią?
W poprzednim sezonie Resovia i Zagłębie zajęły - odpowiednio - 16. i 17. miejsce i przed degradacją uratowało je tylko powiększenie Ekstraklasy do 18 zespołów, dzięki czemu I ligę opuszczała zaledwie jedna drużyna. Na sześć kolejek przed końcem rozgrywek obecnego sezonu oba zespoły zaliczają się do grupy walczącej o uniknięcie degradacji. Resovia zajmuje 11. miejsce z 33 zdobytymi punktami, Zagłębie plasuje się o trzy pozycje niżej z 30 punktami. Pierwszy "pod kreską" Stomil Olsztyn ma 24 punkty, więc przewaga nad strefą spadkową jest w miarę przyzwoita, ale nadal zbyt mała, aby czuć się bezpiecznie.
Według szacunków i analiz do zapewnienia sobie utrzymania powinno wystarczyć 37-38 punktów. Samymi remisami tego się nie da jednak osiągnąć, więc trzeba wygrać przynajmniej raz, a najlepiej co najmniej dwa. Oby po raz pierwszy w Rzeszowie...
źródło: 100%ZS
WYNIKI OSTATNIEJ 28. KOLEJKI I LIGI:
TABELA I LIGI PO 28. KOLEJKACH:
ZESTAW PAR 29. KOLEJKI I LIGI (22-24 KWIETNIA):
ZESTAW PAR NASTĘPNEJ 30. KOLEJKI I LIGI (26-28 KWIETNIA):