Z tym systemem gry uwarunkowanym przetrzebioną kadrą drżę o pozytywny wynik z Płockiem.
Obrona - jaka by nie była- wielka improwizacja i kardynalne błędy w kryciu. Pomoc i rozegranie bez Pawłowskiego i z nierozegranym Nowakiem- chaos w środku pola i brak kogoś do dźwigania ciężaru gry.
Atak- Sanogo- laleczka z saskiej porcelany, Nowa i Gabedawa- nie wiadomo, duet bez gwarancji zatrybienia, bo pomoc pewnie nie stanie na wysokości. Jedynym pewnym punktem jest Hroššo- dyryguje, walczy mentalnie- widać, że mu zależy, ale prace ma równie nerwową jak trener.