ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - Zagłębie Lubin
Napisane: 2018-11-29, 9:31 pm
Do niedzielnego meczu oba Zagłębia przystąpią z przekonaniem, że trafiają na idealnego rywala do przełamania złej serii i zdobycia kompletu punktów.
Zespół z Lubina ostatnie zwycięstwo odniósł 14 września, gdy w dolnośląskich derbach wygrał na własnym stadionie ze Śląskiem Wrocław aż 4:0. Lubinianie zajmowali wtedy 5. miejsce w tabeli i tracili zaledwie dwa punkty do lidera. W ośmiu kolejnych spotkaniach klub z Lubina zdobył zaledwie dwa punkty, a w obu zremisowanych meczach miał sporo szczęścia, doprowadzając w końcówce do wyniku 3:3 z 0:3 (z Lechią Gdańsk) i 1:3 (z Wisłą Płock).
Po 16 kolejkach lubinianie są na 12. miejscu w Lotto Ekstraklasie. Do lidera tracą już 17 punktów, a zaledwie cztery punkty dzielą ich od strefy spadkowej. Oprócz niepowodzeń w lidze Zagłębie Lubin zaliczyło przykrą wpadkę w Pucharze Polski, przegrywając z III-ligowym Huraganem Morąg. Porażka w 13. kolejce z Górnikiem Zabrze kosztowała posadę trenera Mariusza Lewandowskiego. Zastąpił go pracujący po raz pierwszy w Lotto Ekstraklasie Holender Ben van Dael i nie może on swojego startu zaliczyć do udanych. Lubinianie pod jego wodzą przegrali trzy kolejne mecze - z Koroną Kielce, Wisłą Kraków i Legią Warszawa.
Seria czterech porażek z rzędu w wykonaniu Zagłębia Lubin to najgorsza taka passa w trwającym sezonie ligowym. Żaden inny klub Lotto Ekstraklasy nie zaliczył w obecnych rozgrywkach aż czterech kolejnych spotkań bez zdobyczy punktowej. Nawet naszemu Zagłębiu, zajmującemu w tabeli ostatnią pozycję, nie zdarzyło się przegrać więcej niż dwóch meczów z rzędu.
Lubinianie w ośmiu wyjazdowych meczach zdobyli siedem punktów. Zaczęli dobrze, bo od zwycięstwa na Łazienkowskiej 3:1. W drugim meczu wyjazdowym ulegli Piastowi Gliwice 1:2, w trzecim pokonali Cracovię 1:0 i to był koniec ich wyjazdowych triumfów. Pięć kolejnych ligowych meczów poza Lubinem wzbogaciło dorobek Zagłębia o zaledwie jeden punkt zdobyty po remisie 3:3 w Gdańsku. Przed wyjazdem na Lechię Zagłębie przegrało w Legnicy 0:2, a trzy ostatnie wyjazdy kończyły się porażkami - 1:3 w Gdyni, 0:2 w Zabrzu i 2:3 w Krakowie z Wisłą.
Patrząc na osiągnięcia lubińskiego klubu w ostatnich tygodniach, kibice naszego Zagłębia mogą sobie zadać pytanie "Z kim wygrać, jeśli nie z nimi?". Ale przecież podstawy do zadania podobnego pytania mają również fani klubu z Dolnego Śląska. Drużyna z Sosnowca nie wygrała czterech ostatnich spotkań i właśnie od czterech kolejek okupuje ostatnią pozycję w tabeli. W dwóch ostatnich meczach sosnowieccy piłkarze nie potrafili zdobyć bramki (tak zła passa notowana jest po raz pierwszy w tym sezonie).
Najlepszymi strzelcami drużyny z Lubina jest dwójka Polaków - Filip Starzyński i Patryk Tuszyński. Obaj trafili do Zagłębia po nie do końca udanej próbie zawojowania lig zagranicznych. Starzyński przez rok grał w belgijskim Lokeren, a Tuszyński przez dwa lata w tureckim Çaykur Rizespor. W trwających rozgrywkach Starzyński strzelił sześć bramek, a Tuszyński cztery. Aż pięć bramek strzelonych przez Filipa Starzyńskiego padło z rzutów karnych. Jako piłkarz Zagłębia Lubin wykorzystał on w Lotto Ekstraklasie wszystkie jedenaście wykonywanych rzutów karnych. Patryk Tuszyński zaczął od dwóch goli strzelonych Legii Warszawa, ale potem się wyraźnie zaciął i od 26 sierpnia nie zdobył bramki w kolejnych dziewięciu meczach w lidze.
W pierwszej rundzie rozgrywek na stadionie w Lubinie lepsi byli gospodarze, którzy wygrali z sosnowieckim Zagłębiem 2:1. Lubinianie objęli prowadzenie w 61. minucie po rzucie karnym podyktowanym za zagranie ręką przez Piotra Polczaka. Piłkę z 11 metrów do bramki posłał Filip Starzyński. 5 minut później po asyście Tomasza Nowaka wyrównał Konrad Wrzesiński, a zwycięski gol dla lubinian padł w 77. minucie. Podawał Damjan Bohar, a Dawida Kudłę pokonał Jakub Mareš.
Niedzielny mecz będzie trzynastym starciem obu zespołów, które noszą nazwę "Zagłębie". Sosnowiczanie wygrali tylko raz, w sezonie 1977/1978 w Pucharze Polski. W meczach o ligowe punkty dwa razy padł remis, a drużyna z Lubina była lepsza aż dziewięć razy. Poprzedni mecz rozegrany między tymi zespołami na Stadionie Ludowym odbył się 26 kwietnia 2008. Lubinianie wygrali 3:0 po golach Piotra Włodarczyka, Macieja Iwańskiego i Dawida Plizgi. Jedynym graczem, który wystąpił przed ponad dziesięciu laty i ma szansę zagrać w niedzielę jest Szymon Pawłowski. Wtedy grający dla zespołu z Lubina, a dziś kapitan Zagłębia.
Szymon Pawłowski reprezentował barwy Zagłębia Lubin przez 6,5 roku. Z klubem z Lubina najpierw świętował mistrzostwo Polski, potem przeżył gorycz karnej degradacji za korupcję, by rok później cieszyć się z awansu do Ekstraklasy. Jako piłkarz lubińskiego Zagłębia zadebiutował w reprezentacji narodowej. Nawet gdy występował w I lidze cieszył się uznaniem Leo Beenhakkera i był powoływany do kadry, gdzie w meczach towarzyskich zdarzyło mu się występować z dwoma innymi graczami reprezentującymi obecnie barwy naszego klubu - Piotrem Polczakiem i Adamem Kokoszką.
Sosnowiczanie przed zimową przerwą rozegrają cztery ligowe mecze. Teoretycznie najłatwiejszym grudniowym rywalem podopiecznych Valdasa Ivanauskasa wydaje się być właśnie Zagłębie Lubin. Mając w perspektywie wyjazd do Szczecina oraz domowe potyczki z Lechem Poznań i Legią Warszawa, komplet punktów zdobyty w niedzielne popołudnie byłby bezcenny...