Przy drugiej straconej bramce, to udziałowców jest więcej, bo jeszcze wcześniej, tak mi się wydaje, co najmniej "jedna trzecia udziałów", to A. Jędrych, któremu siatkę założył Wiślak - potem P. Polczak, który daje się ograć - i potem faktycznie D. Kudła, który rzeczywiście nie błysnął, zostawiając lukę, którą dostrzegł napastnik. Niemniej - to są ułamki sekund, blisko bramki, chyba z tej trójki najmniej D. Kudła się dołożył. Niemniej faktycznie - tak mu koledzy ułatwiają trenowanie obrony karnych przy meczowych emocjach - a on chyba ani razu nie był blisko obrony. Niemniej - to z kolei jednak karne, nie można mówić, że to bramkarz ma bronić, więc jak gol, to źle bronił - to raczej jak nie strzeli, to źle strzelał napastnik. Prócz tego zaś w tym meczu D. Kudła z dwa razy wybronił zespół, plus jeszcze fuksiarski słupek, który obronił z kolei D. Kudłę, więc summa summarum za dziś nie najgorzej.
Wracając zaś do karnego i P. Polczaka. Cóż, obawiam się, że go już polubiono w Polsce ustawiać w roli kozła ofiarnego i już się z tym godzi. Toteż nie wyczytujmy z ruchu warg, że powiedział "nie wiem, zobaczymy", to dowód. A co miał powiedzieć? To już kolejny karny - i o ile pamiętam co najmniej przy jednym też były kontrowersje. Jeżeli więc przy tamtym był pewien, że nie było karnego "a z fanfarami VARu zagwizdali"??? To co teraz powie? W dodatku, naprawdę tak to jest pewne w meczu - ja jakoś nie tak to postrzegam - żeby tak móc dokładnie w emocjach za każdym razem powiedzieć, dotknąłem, nie dotknąłem? W niektórych sytuacjach owszem, w niektórych jednak człowiek nie będzie pewien, zwłaszcza z takimi doświadczeniami. Wracając więc już do drugiej połowy, drugiej bramki, wydaje mi się, że dodatkowo już pewność P. Polczakowi siadała, już brak zdecydowania w grze - i to też chyba odezwało się przy drugiej bramce Wisły. Tak więc, faktycznie chyba można by dać mu odpocząć, zresetować się. Tym bardziej - że to sytuacje, gdzie można coś bronić. Do tego dodać można, że rzeczywiście, łącznie z meczem z MIedzią - lepiej się spisywał także w pierwszej połowie. Ale ogólnie jednak, faktycznie nie jest demonem szybkości, mniej zwrotny, więc sumując jeszcze z tym pechem - odpoczynek może dobrze zrobić. Ale trener jednak jest bliżej, będzie też widział jaką siłę psychiczną prezentuje, jakie zaangażowanie - i czy M. Cichocki oraz A. Jędrych, we dwóch z mniejszym doświadczeniem, dadzą więcej.
Wracając zaś jeszcze do karnego... Hm. Przegląd Sportowy już chwilę po 20-tej zamieścił osobną notkę ze znankiem zapytania w tytule, czy aby sędzie nie dał się nabrać na symulkę Brożka.
https://www.przegladsportowy.pl/pilka-n ... ym/tptjs4c Obejrzałem przed chwilą - tam jest zapis z oficjalnej strony ekstraklasa.tv. Przyznam, że moją wcześniejszą opinię raczej utwierdza to video. Prawdopodobieństwo styku - i to słabego i ułamek sekundy - jest naprawdę tylko prawdopodobieństwem z tego ujęcia patrząc: i to chyba nawet mniejszym niż 50:50. Co więcej, widać wyraźnie, że P. Polczak cofa nogę, gdy jest jeszcze wyraźnie widać, że do styku daleko, stąd naprawdę pytanie o możliwość tego zetknięcia, nie mówiąc już o nieproporcjonalnej sile "wystrzelenia nogi" P. Brożka - jakkolwiek oczywiście nie to jest decydujące, czy dodał coś czy nie dodał, jeżeli kontakt był. Z tego ujęcia jednak wciąż co najwyżej "pół na pół widać". Natomiast jeszcze dalsza reakcja P. Brożka, gdy dostaje kartkę - mniejsza z tym, że sprawia wrażenie dalszego aktorstwa, to są odczucia. Niemniej jest to wyraźnie silna presja. Jak by to napisać. Ceniłem dotąd mocno P. Brożka może niekoniecznie za europejską karierę, bo to nie był ten format - ale za przywiązanie do barw, nie fruwanie wszędzie, byle zarobić, za jakąś uczciwość w swym "wiślactwie". Dużo punktów w tym momencie u mnie stracił.