Mnie trochę pogody ducha mimo wszystko dodał artykuł na głównym dla tego forum portalu: na "stuprocentowym Zagłębiu", pod fajnym tytułem "Panie Waldku, Pan się nie boi" (jakkolwiek trochę i łagodny, trochę końcówka "wyłagodza")
http://zaglebie.sosnowiec.pl/aktualnosc ... e-boi.html Ogólnie - jak napisałem w komentarzu do wcześniejszego tam artykułu: pewne szanse ten trener ma, mimo wszystko poszerzenia horyzontów, czyli coś, co mogło przyświecać i pertraktacjom z T. Kaczmarkiem. Czyli - mamy tu i chyba tę trenerską szkołę w Kolonii? lub jakąś inną zachodnią. Grał i trenował w niejednym zachodnim klubie, więc to byłoby od strony zachodniego profesjonalizmu szansa, że coś wniesie. Pochodzenie zaś i działalność w postsowieckiej strefie - to z kolei szansa na jakieś przywiązanie do konsekwentnej dyscypliny i umiejętność poruszania się w realiach, które mogą być nieco podobne do postpeerelowskiego Zagłębia... Natomiast nawet, jeżeli by miał zdolności do wyciągnięcia Zagłębia z dna - co jest wciąż jednak tylko hipotezą, nadzieją" - to skuteczność zależy od innych jeszcze czynników, ujmując bardziej ogólnie to, co napisał Kolega Adam1906. W zakres tego wchodzi może i więcej jeszcze, ujmując ogólnie zdolność odcięcia się od tego dotychczasowego stylu powiązań i układów, który zdołał nawet prywatnemu właścicielowi odbić klub i znów wstawić w "miejskie układy". Tak więc - pytanie jest, czy są zanse na zmianę faktyczną, całościową, czy tylko na taktyczne schowanie np. teraz najbardziej drażliwych punktów, przede wszystkim przed wyborami zapewniając trenera, który może stwarzać jakieś nadzieje - a potem też to będzie na odpowiedniej uwięzi kontrolowane. Czy też przeciwnie - są szanse na faktyczną przemianę Centrum Zarządzającego. Być może da na to pytanie odpowiedź dzisiejsza konferencja prasowa, ale nie liczyłby na to zanadto. W każdym razie - drzwi ściskają z obu stron - jest też do kompletu pytanie, co wnosi kwestia zagrożenia spadkiem. Kolejny po rocznym pobycie spadek, zaliczony po 10 latach od poprzedniego, w dodatku w stylu rozpaczliwo-żenującym, to byłaby wyrwa wizerunkowa, więc trzeba to zestawiać z pytaniem o szanse jakie są na przemianę faktyczną zarządzania; dobrze więc trzeba obliczyć bilans szans i możliwości.Na razie więc - "głowa do góry i umiarkowanie życzliwo-optymizm. Łącznie jednak z obserwacją i solidnym wyciąganiem wniosków z tej obserwacji, oby dokonywanej przy tym pod kątem "czy coś się przyczynia i co się przyczynia do rozwoju Zagłębia"?