RUDI napisał(a):August napisał(a):A od skoszarowania cześć z nich nauczy się grać na eklstraklasowym poziomie?
Nie ,ale może zapobiegnie jakimś dziwnym efektom długich weekendów
nie odniosłeś wrażenia że oni grali jakby większość z nich była na "kacu"
Rzeczywiście, grali dziwnie, grali słabo, mocno inaczej niż w najlepszych dotąd momentach. Tyle - że to jest wszystko, co da się powiedzieć.
Reszta, to domysły (jeżeli o nas chodzi) - więc też nie można odlotowych wniosków po tym meczu wyciągać. To natomiast, że połowa drużyny - tzn. kadry, nie jedenastki - może nawet ciut więcej niż połowa: nie prezentuje poziomu ekstraligi polskiej, to jest kolejny fakt, stąd i tak rozumiem pytanie Kol. Augusta, czy skoszarowanie w takiej formie nauczy grać (skoro nie uczą obozy treningowe).
Natomiast prócz hipotezy, że grali na kacu po jakiejś imprezie, można jeszcze postawić hipotezę, że np. dostali polecenie od dyrektora sportowego, bo mu pasuje w pertraktacjach o pozyskanie nowego bożyszcza do gry - i hipotezę, że postawili na wygraną Korony "u buka", wiedząc, że to jedyny wynik, którego, jak zdecydują, to mogą być pewni, że osiągną - jak również mogli grać przeciw trenerowi, dlatego taki rozbity po meczu - i hipotezę, że największym błędem trenera, to było kiepskie przygotowanie fizyczne do sezonu i już po prostu nie dają rady - może też być hipoteza, że dobrze ich G. Lettieri rozszyfrował i byli uprzedzani co rusz w swoich zagraniach, przez to tragicznie rwane były akcje - i jeszcze z kilka hipotez mogę z rękawa od zaraz wytrzepać, łącznie z tą, że po prostu są słabi i już rozszyfrowani jak Sandencja w zeszłym sezonie - tylko czemu miałbym to dalej robić za darmo? Dla zobrazowania na potrzeby Forum już wystarczy.
W każdym razie - która hipoteza najbardziej prawdopodobna, która najmniej, trudno powiedzieć. Żadnej jednak nie da się wykluczyć. Co da więc skoszarowanie ich, gdy któraś inna z powyższych hipotez okaże się trafna? Cóż da taka akcja - prócz zadowolenia "Centrum Decyzyjnego", że zeszło napięcie z kibiców w sposób niegroźny, bo para poszła w gwizdek?
Cóż. Jeżeli są jakieś moce wpływu skutecznego, to jak to lubi powtarzać D. Dudek ale jest to sensowna prawda: najsłabsze ogniwo decyduje o słabości systemu. Oczywiście, że najsłabszym jest rezerwowy młody piłkarz, w innej perspektywie np trener, bo łatwiej zwolnić niż piłkarza - tylko czy to jest najsłabsze ogniwo z punktu widzenia rozwoju Klubu? Nie sądzę z tej perspektywy patrząc, by D. Dudek był tym najsłabszym ogniwem, nawet jeżeliby nie był, czy nie jest z topu polskich trenerów. Z punktu widzenia rozwoju Klubu sądzę, że gdzie indziej jest to najsłabsze ogniwo. Kto ma siły więc zmieniania, niech zmienia.
Mam nadzieję przy tym, że nie wpadnie się na tak kuriozalne i budzące rozbawienie pomysły, jak przedwczoraj czy wczoraj zaprezentowali "kibice" Cracovii. Niestety, obawiam się, że ta sytuacja w Krakowie, ma drugie dno - walka półświatka powiązanego z klubami krakowskimi, wojna zorganizowanego systemu i pokaz siły (nota bene słabo to widzę, jeżeli kluby nie dostaną wzmocnienia od społeczeństwa, od wydziałów walki z przestępczością zorganizowaną). Oby tylko nie poszło w kierunku storpedowania akcji J. Filipiaka z wpuszczeniem dzieci i młodzieży na derby. W każdym razie - tam jest coś w rodzaju próby sił, wojny? Jeżeli nie pogranicza z przestępczością, to przynajmniej niezbyt rozgarniętych prowodyrów. Już nie krępują się z puszczeniem tak śmiesznych haseł, jak oskarżenia wobec J. Filipiaka łącznie z przekomiczną obelgą, że nie zna się na biznesie w sporcie. Facet, który wyciągnął im klub z zaplecza polskiej ligi - a w hokeju Cracovia przy nim zyskała w ostatnich latach seryjnie Mistrzostwo Polski. Oni się znają - on się nie zna.
Dlaczego tu piszę o tym?
Nie, nie dlatego, że podejrzewam ten sam poziom konfrontacji. Mam nadzieję, że nawet na dużo słabszym poziomie nasilenia aż takich powiązań z półświatkiem w Zagłębiu nie ma. Ale też mam nadzieję - że nawet z dobrej woli, z przywiązania do Klubu, z bólu jak pogodzić się, że Zagłębie jest outsaiderem i cały sezon tak będzie: to jednak do absurdalnych posunięć się nie posunie nikt z Braci Kibicowskiej.
Cóż, pomysły, które jakoś nie dotarły do celu - i innej organizacji, wyższego stopnia rozwoju także kibicowskiego środowiska, uczciwej rozmowy Zarządu z Kibicami, co jest możliwe, co nie, jaki cel na sezon, jakie miejsce, jakiego akcjonariatu, skoro to miejski klub: pewnie nie szybko się doczekamy. Niech jednak akcje protestu będą na miarę możliwości skuteczności, niech nie posuwają się do granic absurdu i/lub śmieszności.