przez wilczy_jezdziec 2018-07-23, 8:21 pm
Jestem już po pomeczowym spacerze więc tak na chłodno...
Po dzisiejszym meczu trudno mi być optymistą. Nie tyle wynik mnie boli ale sama gra. Oprócz Sanogo nikt nie wyróżnił się ponad marazm z tego meczu. Dobrze, że na otwarcie dostaliśmy Piasta a nie kogoś z wyższej półki bo mogłoby się skończyć rzeźnią. To co mnie najbardziej zabolało to to, że zawiodła mnie ofensywa w której pokładałem naprawdę duże nadzieje. Obrona poza kryminałem przy drugim golu wyglądała nie najgorzej, natomiast atak nie żarł w ogóle. Ogólnie mecz stał na żenującym poziomie i nadal typuję Piasta do spadku bo nie zagrali nic, co jeszcze bardziej boli, że nie wycisnęliśmy z tego nawet punktu. Biorę w obronę Polczaka. Przypadkowa ręką mogła zdarzyć się każdemu, a facet czyścił naprawde solidnie i będzie jeszcze z niego pożytek. Utyskiwać na Puchacza już mi się nawet nie chce...
Za tydzień jedziemy do muminków i naprawdę nie wiem kiedy ostatnio miałem takie obawy. 3 lata temu też dostaliśmy na otwarcie z Płockiem ale wtedy czułem niedosyt pomieszany ze złością. Teraz czuję niedosyt pomieszany z obawą. To nie jest jeszcze pora na stawianie jakichkolwiek tez ale czerwona lampka powinna się w głowach już zapalić u każdego przy Kresowej.