ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC - Piast Gliwice 23.07 18.00

[Piotrek34]

Co do tego całego pieprzonego VARu. Marciniak chyba chciał sobie wyleczyć kompleksy z MŚ kiedy sam nie chciał korzystać z powtórek i nagle zaczął nadrabiać zaległości w ekstraklasie. Jeb...y ciool. Prawda jest taka, że gdyby nie ten karny to my byśmy dzisiaj cieszyli się z 3 pkt. Jestem tego pewien.

[maniek-75-75]

Co do tego całego pieprzonego VARu. Marciniak chyba chciał sobie wyleczyć kompleksy z MŚ kiedy sam nie chciał korzystać z powtórek i nagle zaczął nadrabiać zaległości w ekstraklasie. Jeb...y ciool. Prawda jest taka, że gdyby nie ten karny to my byśmy dzisiaj cieszyli się z 3 pkt. Jestem tego pewien.

Ja tam bym się nie cieszył bo Piast był po prostu lepszy. Z taką gra jak wczoraj nie mamy czego szukać w ekstraklasie. Jedyny plus to sanogo który harowal na całym polu gry. Aa sorki jeszcze Żarko który kręcił jak chciał ale nie miał partnerów do gry. Powstrzymywallem się na temat puchacza ale to co gość wczoraj wyprawial to 2 liga to Maks jego umiejętności. Jeśli znów wyjdzie w pierwszym składzie to dla mnie będzie wiadomo że ktoś za to hajs dostaje....

[Michał_Wwa]

Z dupy byl ten karny, mam nadzieje ze ten drukarz juz nam nie posedziuje. Na world cupie sie soompromitowal i wylecial z niego chyba jeszcze przed nasza kadra.

[ojcieczawodnika]

Drużyna źle ustawiona taktycznie. Zmiany bez pomysłu na grę. Banasiak na prawej pomocy jest tak samo efektywny jak Stewe Wonder w grze w pokera. Nowak nie zrobił choć jednego podania celnego do napastników. Wystraszony Milewski. Sanogo może i dobrze zagrał, ale ja od napastnika oczekuje więcej, przynajmniej umiejętności odejścia z piłka przy dryblingu od przeciwnika. U niego jest takie osiedlowe kiwanie w miejscu, nic nie wnoszące. Dudek chyba zapomniał odrobić lekcję zapominając że to nie pierwsza liga i tutaj potrzebne jest coś takiego jak analiza przeciwnika. Nas przeanalizowali, dwóch przy Sanogo, wyeliminowany z gry Nowak, i gra prawym skrzydłem po stronie Puchacza. Gra nasza była na poziomie pierwszej ligi. Bardzo statyczna, mało ruchu piłkarzy bez piłki, każdy grał z opuszczoną głową, szybkość decyzji pod psem. Dla mnie super Żarko, reszta bezbarwna.

[Tomcjo]

Mają racje ci co chwała Polczaka i ci co ganią . To bedzie nasz podstawowy obrońca ale w meczu z Piastem spalił sie jak junior . Staranował Kudłe , przeszkadzał Sanogo przy golu , zrobił karnego choc jak dla mnie nie było , spóźnił sie do Jodłowca . Szalał wszędzie i popełniał błędy . Ale to wina Prezesa . Transfery jak co roku na ostatnia chwile i Polczak nie mial okazji wyszaleć sie w sparingach i tam popełniał błędy . Znowu nowi beda potrzebować kilku kolejek zeby sie zgrać . Znowu graliśmy sparingi różnymi składami a nie podstawowym . Zagraliśmy bojaźliwie zamiast dwoma napastnikami i przegraliśmy mecz ktory ustawiał nas psychicznie na cały sezon w roli „ nam spadek nie grozi „ . Teraz będziemy trząść portkami przed świetnym Lubinem , po drugiej porażce przed Pogonią a potem wicher z naszych grajków zrobią Lech i Legia . A wszystko przez bojaźliwe zaczęcie sezonu i tradycyjna organizacje w klubie typu mamy czas i wszystko robimy swietnie .

[August]

Myślę, że to niezłe podsumowanie meczu:
Jodłowiec zrobił różnicę, w Sosnowcu szybko może być nerwówka
Jeżeli beniaminek na wstępie przegrywa u siebie z drużyną, która w poprzednim sezonie do ostatniej kolejki broniła się przed spadkiem, nie jest to dobry prognostyk na kolejne tygodnie i miesiące. Zwłaszcza jeśli przegrywa zasłużenie, bo obiektywnie rzecz biorąc Piast Gliwice kopał piłkę trochę lepiej niż Zagłębie Sosnowiec.

Gospodarze byli bardzo spięci, zwłaszcza na początku. Do przerwy mimo to prowadzili, ale ich gol był taki jak całe 45 minut: w stylu wielkiego chaosu. Zamieszanie w polu karnym, Vamara Sanogo oddał strzał z bliska, Jakub Szmatuła obronił, lecz przy dobitce Francuza nic już nie mógł zrobić.

Piast ciekawych akcji przeprowadził w tym okresie więcej (czyli może ze dwie). Wyróżniali się Mateusz Mak i Joel Valencia. Ten pierwszy kilka razy dał się we znaki Tymoteuszowi Puchaczowi na jego stronie. To właśnie po zagraniu Maka ze skrzydła goście mieli najlepszą okazję przed zejściem na pogawędkę do szatni. Michal Papadopulos o dziwo nie zdołał jednak dobrze trafić piłki głową. Dawid Kudła w pierwszej odsłonie ani razu nie został sprawdzony.

Drugą połowę mocno zaczęło Zagłębie. Ładna wymiana podań i w polu karnym mocno uderzał Sanogo. Szmatuła był na posterunku. Na tym jednak skończyły się sosnowieckie szaleństwa. Piast dominował coraz bardziej, ale być może nic by nie wskórał, gdyby nie Piotr Polczak. Wracający do polskiej ligi stoper niby przez cały mecz grał solidnie, lecz w dwóch kluczowych momentach akurat zawiódł. W 67. minucie w zasadzie popełnił dwa przewinienia. Faulował przy wyskoku Jakuba Czerwińskiego, a na dodatek zagrał piłkę ręką, mimo że w tym momencie mógł bardziej kontrolować sytuację niż jego rywal. Tomasz Musiał po analizie VAR słusznie podyktował karnego, którego wykorzystał Aleksandar Sedlar.

Decydujący cios zadał Tomasz Jodłowiec. I to jak zadał! Akcja trochę w miejscu, Mak namyślał się dość długo i wreszcie podał byłemu pomocnikowi Legii. „Jodła” miał sporo miejsca, przyspieszył, łatwo minął opuszczającego strefę Polczaka i świetnie strzelił sprzed pola karnego. Może i na warszawski klub Jodłowiec stał się już za słaby, ale dla Piasta jego przyjście okazało się zbawienne wiosną. Wygląda na to, że lotów obniżać nie zamierza.

Zagłębie nie potrafiło odpowiedzieć. Z każdej możliwej pozycji strzelał 28-letni Adam Banasiak (zdaniem komentatorów 18-latek, WTF?), a w ostatniej akcji Czerwiński znakomicie interweniował przepychając się z Juniorem Torunarighą.

Nie za bardzo ujął nas w ekipie gości debiut Jorge Felixa. Technikę Hiszpan ma, brakowało jednak przełożenia jej na coś ciekawszego niż niezłe dośrodkowanie z rzutu rożnego. Solidną zmianę dał Piotr Parzyszek, jego wejście zdynamizowało grę Piasta w ofensywie. Wychowany w Holandii napastnik nie uchodzi za wirtuoza, ale w szybkim rozegraniu dobrze sobie radził. W Zagłębiu najbardziej podobał się Sanogo, reszta jego kolegów wypadła co najwyżej przeciętnie.

Inauguracyjna kolejka kończy się meczem, który nie zmęczył człowieka jak przebiegnięty maraton, ale o którym następnego dnia raczej nie będzie się już mówiło. Zagłębie szybko może mieć nerwówkę po awansie. Musi coś ugrać z Zagłębiem Lubin i Pogonią Szczecin, bo potem czekają je wyjazdy na Lecha i Legię. Zero punktów po pięciu kolejkach? Po tym, co dziś zobaczyliśmy, to scenariusz jak najbardziej realny.
http://weszlo.com/2018/07/23/jodlowiec- ... -nerwowka/

[Piotrek34]

Niestety, ale wszystko co w tym artykule zostało napisane to święta prawda. Jeśli będzie tak jak piszą to nie tylko nasz stadion będzie obiektem drwin na całą Polskę. Nawet wyśmiewana na koniec ligi Sandecja weszła lepiej w poprzedni sezon. No cóż? Należy wierzyć, że będzie lepiej, ale dobrze to nie wygląda.

[mason]

Trener na następny mecz zmieni ustawienie ,będziemy grali trzema obrońcami dzisiaj mieliśmy zagrać od początku dwoma napastnikami a nie kombinować że może coś się uda trafić (Piast albo nagrywał mecze Zagłębia w 1lidze albo podejrzeli "tajny sparing " w Kielcach i wiedzieli że trzeba atakować i naciskać naszą lewą stronę .

Proszę Cię...

Od sezonu gramy tą samą toporną piłkę z tym beztalenciem na lewej stronie.
Nie szukaj teorii, że nas podglądali czy coś.
Nie wiem komu Puchacz daje dupy w klubie, ale jest w tym o wiele lepszy niż na boisku skoro KAŻDY wie, że to za wysokie progi dla niego.

Każdy mecz będzie wyglądał tak samo, ataki na naszą bramkę lewą stroną, w każdym meczu.
Jeżeli taki jak tu wszyscy piszą słabiutki Piast robił z nim co chciał to co będzie jak takie Zagłębie L. albo Lech się wezmą za niego. Może wtedy chłopak zrozumie, że to nie jest jego zawód albo przynajmniej nie ta liga.

[RUDI]

Proszę Cię...

Nie wyczułeś ironii w części mojego posta

[August]

KAŻDY wie, że to za wysokie progi dla niego.

I liga to już były dla niego za wysokie progi. Zwłaszcza w pierwszej części rundy chłopak był odpowiedzialny za stratę kilku bramek. A co ciekawe nie tylko w klubie ale i w mediach przynajmniej do wczoraj miał dobry PR. Wszak uważano go za jeden z filarów ( naszej obrony. Ale po meczu z Piastem to się już nie broni. Jeśli dudek nadal będzie go wystawiał w pierwszej jedenastce to znaczy że albo są jakieś układy związane z jego wypożyczeniem albo jest słabszym trenerem niż nam się wydaje.

[bolo73]

Przy strzale Jodłowca to Kudły nie winiłbym bo po pierwsze strzał był bardzo precyzyjny a po drugie Kudła raczej nie przypuszczał, że zawodnicy z pola tak go odpuszczą, że ten przebiegnie swobodnie kilkanaście metrów i jeszcze uderzy z 16-18. To wina nie tylko Polczaka, ale też innych, którzy na to pozwolili - bądźmy obiektywni. Co do winy Polczaka przy karnym to nie miałbym do niego tutaj pretensji bo skakał do piłki a jak skaczesz to wiadomo, że ręce pomagają ci w wybiciu się, nie możesz skakać mając ręce przy ciele lub skrzyżowane w tyle. Decyzja o karnym jest pokłosiem tego co oglądaliśmy na mundialu i podejmowanych tam decyzji VAR-owskich. Mam natomiast pretensje do zachowania Kudły przy wykonywanej jedenastce. Nie można tak bronić rzutów karnych! Nie dość, że zdecydowanie za wcześnie ruszył się z linii to na dodatek wykonał dwa kroki do przodu i nie wykorzystał swojego zasięgu rąk przy paradzie. Generalnie Puchacz najsłabsze ogniwo i nie wyobrażam sobie aby prędko wyszedł on w 1 składzie, Ba! nie wyobrażam sobie aby on znalazł się na rezerwie. Christovao też słaby mecz i szybciej powinien usiąść na ławie. Nowak za szybko zmieniony i nie miał kto pokierować grą. Generalnie mam pretensje o małą kreatywność w ofensywie i brak pomysłu na rozegranie, na zaskoczenie rywala. Pytanie brzmi co się stało. Bo skoro graliśmy jak równy z równym z Karviną, Karpatami, Koroną to dlaczego nie potrafiliśmy poważniej zagrozić Piastowi. Dlaczego tydzień wcześniej w meczu ze Ślęzą nie zagraliśmy przynajmniej jednej połowy składem zbliżonym do tego wczorajszego? Dlaczego zakontraktowani za pięć dwunasta Polczak, Junior T. nie zagrali w tym meczu choćby połowy? Co do strzałów Banasiaka to owszem chłop potrafi uderzyć i niech to czyni, ale w momencie kiedy ma ku temu dobrą pozycję i okazję. A wczoraj dwa jego strzały były zupełnie nieprzygotowane, szczególnie jeden zapadł mi w pamięci kiedy to będąc tyłem od bramki dostał piłkę w okolicach prawego narożnika pola karnego, szybko odwrócił się i zupełnie nieprzygotowany kopnął piłkę w stronę bramki lecz ta poszybowała daleko daleko od celu. Tak więc Adam strzelaj ale z głową.

[mason]

Proszę Cię...

Nie wyczułeś ironii w części mojego posta

[Adam1906]

SKRÓT MECZU

[novack]

Przegraliśmy, bo Piast zagrał lepiej, stało się, ale gramy dalej i traz kluczowe są dwie kwestie, ustalenie przyczyn przez które zagraliśmy słabiej i wyczyszczenie głów chłopakom, bo tym razem zagrali słabiej, ale to wcale nie musi oznaczać, że są słabsi i że tak już będzie. Konieczne są korekty w składzie i bez względu na stan zdrowia Kudły, chyba powinien spróbować swych sił Matko. Dalej ze składu powinien wypaść Puchacz, a to niestety oznacza kolejny eksperyment w obronie, ale nie ma wyjścia, niech Polczak zajmie się swoją strefą boiska i nie łata dziur. Zakontraktowali Miszę z najlepszym CV w lidze przecież. Kolejny do zmiany to Słoweniec, który dla mnie był największym rozczarowaniem, może zbyt wiele oczekiwałem, ale po takim meczu powinien zaczynać następny na ławce, na jego pozycję jest Babiarz (też niestety słaby) może Banasiak, kiedyś grywał w środku, na skrzydle mnie nie przekonuje. Z przodu Sanogo potrzebuje drugiego napadziora, i chyba dałbym szansę Tarantuli, wielki, silny i szybki mimo wagi, Lewy lubi strzelić, ale focha. To takie moje spostrzeżenia, może trafne, może nie, ale coś trzeba robić i zmienić, ale najważniejsza głowa, jeśli nie uwierzą, że można, to będą dostawać lanie, a kalendarz niestety jest wyjątkowo niekorzystny i kompleksogenny :(

[August]

Bo taki Puchacz to nie jest wymierny rywal dla Maka, tak samo jak nasi obrońcy i pomocnicy nie są równorzędnymi przeciwnikami dla Valencii. Moim zdaniem Piast ma za dużo słabych punktów, szczególnie w defensywie, żeby walczyć o coś więcej niż utrzymanie.

Aże poczułem powiew "optymizmu". Jeśli ci z pomocy, którzy cokolwiek biegali po murawie nie są równorzędnymi przeciwnikami dla graczy zespołu raczej z dolnej połówki tabeli to kto nam zostaje w odwodzie. Babiarz z Mello?