August napisał(a):django napisał(a):Dodatkowo uchodzący za kompetentnego dyrektor sportowy Wisły Płock oświadczył, że zrezygnuje na funkcji jeśli nowy trener nie ogarnie sytuacji.
Tego nawet nie oczekuję. Wiadomo, ze zarówno Prezes z Dajrektorem są przyspawani i dodatkowo zabetonowani na Kresowej. Natomiast jeszcze czym innym jest jakiekolwiek wyczucie sytuacji i podjęcie jakichkolwiek działań w kontekście dokonania zmian. Nie jestem entuzjasta "polskiej szkoły zarządzania klubem sportowym" polegającym na wyrzucaniu trenera, a - jak podkreślam - co więcej, do minionej kolejki optowałem za spokojną pracą Dudka. Ale po tym co zobaczyłem i usłyszałem ręce mi całkiem opadły. Nie widzę jakiegokolwiek planu, jakiejkolwiek logicznej próby Dudka w przeciwdziałaniu degrengoladzie drużyny. A jak wspomniałeś - wywiad Żarka czy też przypominam sobie wywiad z Heinlothem o tym, że problem tkwi w głowach grajków dają wiele do myślenia i pozwalają na wniosek, że nie będzie lepiej a gorzej jeśli Dudek dalej będzie taki bezradny.
Ha! Trochę mi to przypomina sytuację rodzącego się w Polsce ruchu zwolenników "pracy od dołu", racjonalistów przekonanych, że caratu nie da sIę ruszyć - ani pozostałych cesarskich okupantów: więc "róbmy co się da"; nie przymierzając - w czasach PRLu też bywyły podobne głosy konieczności kompromisu, bo przecież niemożliwe jest wyzwolenie się spod buta sowieckiego - i to nawet jedynie na miesiące przed '89 wciąż takich głosów było wiele. Z tym, że jednak ci pozytywiści XIX-wieczni, to jednak dykustowali, jak nawet będąc przekonanymi, że na stulecia "przyspawany jest carski but": uzyskiwać najwięcej możliwego sukcesu, przełomu, rozwoju. Oczywiście, że jest szansa, iż przyjdzie jakiś inny trener i jakoś "na obecną sytuację" złoży to "do kupy". Zresztą, może w tym momencie otrzyma takie pleniopotencje, których D. Dudek nie miał - bo "zarząd" uzna, że "pali się koło wiadomo czego", więc "niech to ktoś uratuje".Czy jednak rzeczywiście to najwięcej - i to takie, że trzeba się nim uspokoić?