przez Blajpios 2019-01-06, 1:57 pm
Zakładam, że pisanie o "Ruchu, który wyszedł na głupka", to pisanie z przekąsem, że niestety, dożyliśmy takich czasów, że są ludzie, co potrafią "kombinować" - "zlećmy do tej czwartej ligii i pozbądźmy się długów" i robią przy tym bezczelną minę, jakby nie rozumieli, że mówią "jak zlecimy do tej IV ligi. to spokojnie. ukradniemy te pieniądze i nic nam nie zrobią, co najwyżej ogłosimy, jak to już jesteśmy my poszkodowani, bo przecież gramy w IV lidze".
Naprawdę, smutnego świata dożyliśmy.
To dlatego - choć to bolesne było dla niektórych - broniłem tutaj parę miesięcy Ruchu, który m.in. w ramach "skutków PRL-u", w jakiejś mierze, już został ukarany, bo "odwrócono go", zabijając historię głównego polskiego klubu na Śląsku w strefie niemieckiej - i został dla niektórych trochę pogubionych w rzeczywistości "niemieckim" klubem. Wielki szacunek zaś dla ludzi, którzy tę starą markę sobie cenią - i choć nie ci działacze narobili tych długów, przynajmniej nie głównych: to wszystkie wolą spłacić ale ludzi nie oszukują, jak Kolega August też przypomniał.
Degrengolada polskiej piłki jest taka, że z ligi, która przed wojną potrafiła zlikwidować klub i dopiero po paru latach dali szansę odrodzenia: za jedną jedyną PRÓBĘ kupienia jednego meczu — stała się polska piłka i ligi, w praktyce można powiedzieć współzłodziejami, bo jeżeli dopuszczają takie klubu do rozgrywek preferencyjnie, czyli nie od najniższej klasy, nie dopiero po spłaceniu ewent. pozwalając od czwartej: to się układają w sprawie zgody na oszukanie wierzycieli, na kradzież tymże wierzycielom pieniędzy. Takie są fakty, taki jest PZPN, także pod wodzą p. Bońka, który otwarcie mówił, o ile pamiętam, w duchu takich procederów (że choćby - szkoda dla polskiej piłki, jeżeli Wisła po zbankrutowaniu zaczynałaby od IV ligi). A tu niektórzy - jeszcze się dziwili, jak można występować przeciw Panu Prezesowi Bońkowi, który był chyba jedynym w historii europejskiej piłki szefem krajowego związku, będąc na liście płac bukmacherów...
Dodam jeszcze, bo wciąż i tu na Forum niektórzy ekscytują się sprawą Wisły. Także tym, że B. Leśnodorski pomaga. Całym też tym szumem. Powtarzam - szum i relacje on-line i takie przez nas rozważanie kwestii, które "pod nos podsuwają", czyli żeby Wisłą się ekscytować - jest braniem udziału w "ich szopce", czyli odwracaniu uwagi od zaniedbań PZPNu, który powinien już wcześniej robić naciski na kluby i na państwo, by wymusić wykurzanie z polskiej piłki przestępczość zorganizowaną. Nie robią tego - a teraz nadal nie robią, tylko cynicznie "robią hallo wokół transmisji z konania Wisły na żywo".
Co więcej, jeżeli chodzi o B. Leśnodorskiego - w podobnym tonie trochę w Sportowych Faktach WP. red. Wawrzynowski (?) się wypowiadał, podkreślając np. że nowy Prezes Wisły, to na trybunach był wśród fanów Legii - a B. Leśnodorski też dobre relacje właśnie z chuliganerią Legii miał i podobnie podpisywał na koniec prezesowania dziwne umowy co dopiero przeciął D. Mioduski - ewent. robił je "na złość D. Mioduskiemu", jeżeli to już było gdy pewnym było wzięcie całej kontroli nad klubem przez D. Mioduskiego.
Moim zdaniem - może uspokoję Kolegów - tak naprawdę, to zastanawiam się, czy nie ma tu mowy przeciwnie, o wrogim przejęciu - jeżeli tak rozważyć lapsus(?), szczere wyznanie (?) Z. Bońka, że "B. Leśnodorski" powiedział mu, iż w tej chwili naprawdę nie wiadomo, jak wygląda sprawa własności Wisły Kraków, kto jest właścicielem".
Cóż, jeżeli B. Leśnodorski "pomaga Wiśle" i dostając od niej pełnomocnictwa, by bronił spraw TS Wisła i od niego jednocześnie wychodzą słowa co najmniej powątpiewające w wersję TS Wisła... hm.
A tak, co do "dalej idących hipotez" - także wśród Kolegów budzą kontrowersje obecne poczynania Ligi, PZPNu, B. Leśnodorskiego - i czemu tak jeden klub bronią, czemu tak naginają itd. Prawdę pisząc, coraz bardziej zaczynam się zastanawiać, czy to po prostu pobudki nie są zupełnie inne: samych siebie bronią. Jest obawa, że w chwili, gdy z hukiem nastąpi rozpadnięcie się Wisły: to po prostu rozleci się dużo więcej, dużo więcej spraw wypłynie, toteż i dlatego taka wielka aktywność innych podmiotów: po prostu broniących w miejscu najsłabszym łańcucha, by łańcuch się nie rozpadł. Tak więc, naprawdę nie koncentruję się w tych kwestiach na całym tym "wyciskaczu łez i westchnień", telenoweli z Wisłą...