Re: Stomil Olsztyn - ZAGŁĘBIE SOSNOWIEC
Napisane: 2018-05-12, 10:50 pmAdam1906 napisał(a):Blajpios napisał(a):To jednak naprawdę zależy od różnych perspektyw. Na pewnym poziomie - to jednak właśnie chleb powszedni, to dlatego są ludzie niektórzy przywódcami. To tego w dawnej Europie uczono - jak np. Bonę Sforzę nauczono rzemiosła władczyni i do dzisiaj korzysta się z tego, jak wykonywała rzemiosło jako Królowa. To dlatego - by już dojść do rzeczy dramatycznych, jak choroba ojca - Mieszko musiał umieć zaakceptować, że syn jest zakładnikiem a Bolesław Chrobry już osiągnął ten poziom odpowiedzialności i był zakładnikiem korzystnie. Dlatego też - cokolwiek by mówić o Jarosławie Kaczyńskim (byleby nie powtarzać już chorych skrajności propagandy, jaką sączy tvn i wyborcza) - to naprawdę ma mój szacunek za odpowiedzialną państwową postawę, gdy była katastrofa w Smoleńsku a on bodaj najlepiej z Polaków zachował postępowanie męża stanu....
Dalej nie musiałem już czytać. Nie chcę kolegi obrażać, ale porównywać ostatnie pożegnanie się z umierającym tatą do meczu piłkarskiego albo do kurdupla? Ja p***le.....
Dobranoc....
Też nie chcę obrażać Kolegi, więc życzę, by jak się Kolega obudzi, to by wrócił rozum i nie tylko pozwolił wystrzegać się wulgaryzmów i niedopuszczalnej pogardy wobec ludzi, gdy mówimy o śmierci ich brata - ale też życzę, by ten powrót myślenia pozwolił zrozumieć, co jest napisane, gdy na hasło i przykłady przez innych w tym wątku wywołane analizuje się, że jedni piłkarze wobec śmierci ojca zachowują się tak, jak tu przytoczono a inni mają prawo zachowywać się inaczej. Nie ja wymyśliłem w wątku mówienie o zachowaniu piłkarza wobec śmierci ojca - ja tylko pomagam problem przemyśleć.
August napisał(a):Niezła ekipa wplątana w spraę Sanogo. Bona Sforza Aragońska, Mieszko I, Chrobry i Kaczyński. Brakuje mi jeszcze analizy kol. Blajpiosa na przykładzie casusu Lucjusza Domicjusza znanego pod ksywą Neron.
Analizy Blajpiosa nie będzie. Jak Koledze tej analizy brakuje, to musi u kogoś innego zamówić. Nie chcę być złośliwy, więc nie podpowiem u kogo by tu ją mógł Kolega zamówić.
czyli na ten zaszczytny tytuł Człowieka Obiektywnego na Forum Zagłębia Sosnowiec "się łapie" i niepotrzebnie temu przeczy 
To o innego autora zdania chodziło. Przyznam natomiast, że faktycznie trochę mnie "ruszyło", gdy oto zostałem zaatakowany jako napastujący V. Sanogę właśnie wtedy, gdy staram się zachęcić raczej do współczucia piłkarzowi i zarazem dać płaaszczyznę porozumienia dwom stronom dyskutującym o Sanogo z przeciwstawnych pozycji, w tym jednej atakującej go za brak profesjonalizmu (wszakże by nie sponiewierać tak sądzących za kompletny brak serca, to dobrze jest wskazać, że słusznym jest oczekiwać, iż każda misja społeczna, nawet piłkarza, ma jakiś wymóg dystansowania się do uczuć, co najlepiej pokazać na przykładzie dostojników, w tym i J. Kaczyńskiego nie tracącego głowy w dniu śmierci brata, niezależnie od tego, co się o postawie późniejszej myśli - jakkolwiek oczywiście że nie tego rzędu obowiązek jest u piłkarza). Niemniej faktycznie, dalsza dyskusja wokół tego, czy ktoś w swoim wpisie tak powiedział czy inaczej - nie ma sensu. Zdecydowanie zamiast niej - to lepiej jest dobrze i życzliwie pomyśleć o V. Sanogo, czy też inaczej okazać mu życzliwość. No i gdy wrócą Koledzy, co byli na meczu - to "na świeżo" zająć się wymianą zdań na temat zwycięstwa, bo sądząc z relacji, umiejętnej walki trzeba pogratulować - a i kibicom chyba też warto bić brawo (pomijając sprawę wyzwisk) - bo przez relację nawet w olsztyńskim radio, przebijał się zagłębiowski doping, pochwalony zresztą przez trenera Dudka. D. Dudek zresztą jeszcze jednym mnie ucieszył - mianowicie pochwałą dla M. Perdijića, bo słuchając transmisji nie jeden raz miałem wrażenie, że prezentuje pewną maestrię płynącą z doświadczenia.
