Adam1906 napisał(a):Blajpios napisał(a):To jednak naprawdę zależy od różnych perspektyw. Na pewnym poziomie - to jednak właśnie chleb powszedni, to dlatego są ludzie niektórzy przywódcami. To tego w dawnej Europie uczono - jak np. Bonę Sforzę nauczono rzemiosła władczyni i do dzisiaj korzysta się z tego, jak wykonywała rzemiosło jako Królowa. To dlatego - by już dojść do rzeczy dramatycznych, jak choroba ojca - Mieszko musiał umieć zaakceptować, że syn jest zakładnikiem a Bolesław Chrobry już osiągnął ten poziom odpowiedzialności i był zakładnikiem korzystnie. Dlatego też - cokolwiek by mówić o Jarosławie Kaczyńskim (byleby nie powtarzać już chorych skrajności propagandy, jaką sączy tvn i wyborcza) - to naprawdę ma mój szacunek za odpowiedzialną państwową postawę, gdy była katastrofa w Smoleńsku a on bodaj najlepiej z Polaków zachował postępowanie męża stanu....
Dalej nie musiałem już czytać. Nie chcę kolegi obrażać, ale porównywać ostatnie pożegnanie się z umierającym tatą do meczu piłkarskiego albo do kurdupla? Ja p***le.....
Dobranoc....
Też nie chcę obrażać Kolegi, więc życzę, by jak się Kolega obudzi, to by wrócił rozum i nie tylko pozwolił wystrzegać się wulgaryzmów i niedopuszczalnej pogardy wobec ludzi, gdy mówimy o śmierci ich brata - ale też życzę, by ten powrót myślenia pozwolił zrozumieć, co jest napisane, gdy na hasło i przykłady przez innych w tym wątku wywołane analizuje się, że jedni piłkarze wobec śmierci ojca zachowują się tak, jak tu przytoczono a inni mają prawo zachowywać się inaczej. Nie ja wymyśliłem w wątku mówienie o zachowaniu piłkarza wobec śmierci ojca - ja tylko pomagam problem przemyśleć.
August napisał(a):Niezła ekipa wplątana w spraę Sanogo. Bona Sforza Aragońska, Mieszko I, Chrobry i Kaczyński. Brakuje mi jeszcze analizy kol. Blajpiosa na przykładzie casusu Lucjusza Domicjusza znanego pod ksywą Neron.
Analizy Blajpiosa nie będzie. Jak Koledze tej analizy brakuje, to musi u kogoś innego zamówić. Nie chcę być złośliwy, więc nie podpowiem u kogo by tu ją mógł Kolega zamówić.