przez Blajpios 2010-05-07, 9:27 pm
Hm... To znów pozwolę sobie "ciut spozatemacić". Nie tylko dlatego, że - jak to napisał w sposób miły i memu sercu Kol. Krzysztof_Ju - nauka regionalnego patriotyzmu, to rzecz chyba doceniana na takim Forum, jak niniejsze. Oczywiście, nie chcę zdominować z tym tematem tego wątku, bo byłoby to świństwo i właśnie całkowicie OffTopic (czyli wtopa). Co nieco jednak dodać - to sądzę, że warto.
Kiedy pisałem pierwszą interwencję, to wręcz świadomie chciałem przyblokować wysyp "oburzeń", których się spodziewałem znając nieświadomość korzeni u wielu mieszkańców Zagłębia. A nie chciałem takiego "wysypu oburzeń" - również ze względu na szanowanie tego, o czym mowa w wątku niniejszym pod tytułem "mecz Zagłębia z Zawiszą". Mianowicie, skoro oni okazują szacunek - należy zadbać o szacunek dla nich, więc to jest jak najbardziej "w temacie". Tym bardziej "w temacie" - jest obrona Zagłębiaków przed okazaniem braku szacunku spowodowanym w dodatku nie tylko czymś po stronie Bydgoszczy, ale także czymś po własnej st ronie.
Dla umocnienia więc powyższego, czyli owego zrozumienia, że należy się taki szacunek - pociągnę jeszcze i ciut z tych spraw zagłębiowskich, jak i tych "zawiszowskich". Zawiszowskich - bo choćby postawię hipotezę, co do tego, co było przyczyną, iż im się chciało posłuchać, że Zagłębie nie identyfikuje się ze Śląskiem - a następnie chciało im się pomyśleć, że w takim razie chodzi tu o sąsiedni region a nie Śląsk. Pomyśleli całkiem słusznie - i podkreślili korzenie małopolskie. Natomiast wydaje mi się, że przysłużyć się tu mógł i wcześniejszy swoisty szacunek Zagłębiaków wobec Zawiszy, na różne sposoby wyrażany. Poczynając od tego, że trochę tutaj - o ile pamiętam - pilnowano, by do ludzi docierało, że to "ten Zawisza" a nie "ta Zawisza". Piszę zaś to: i z szacunku dla nich, z szacunku dla historii całego kraju - i w końcu dla umocnienia tej świadomości w Zagłębiakach, bo ostatnio znów gdzieś "błysnęło" bodaj na Forum "ta Zawisza".
W poprzednim moim wpisie zwróciłem uwagę na fakt - być może też znaczący dla ich uszanowania odrębności Zagłębia, polegający na byciu też na pograniczu. Trochę to na wyrost może pisałem, niemniej faktycznie tak jest. Też i z racji, że na wyrost - to uciekłem się do skrótu myślowego, zestawiając jako człony pogranicza region etnograficzno-historyczny (Kujawy) z terminami bardziej geograficznymi (Pojezierza), stanowiącymi podstawę do wytworzenia regionu Pomorza. Bo taka też to jest specyfika Bydgoszczy. Przy jej położeniu na terenach, przy których wskazywać można geograficzne pogranicze właśnie Pojezierz, znajduje tu się asumpt do wskazywania mentalności pogranicza i w dalszej konsekwencji dochodzimy do jakiegoś częściowego sytuowania również pomorskiego tego miasta w ostatnich dziesięcioleciach. Jest to jednak specyfika też jakoś chyba do złączenia z nieszczęściem PRLu (wcześniej ludzie mieli większą świadomość - jakkolwiek tuż przed wojną zaczęły się też "mieszania regionalne" i tam).
Historycznie rzecz biorąc, jako region, Bydgoszcz ma co najmniej osiemsetletnią dobrze wykształconą i wyrazistą (lepiej niż Zagłębie) historię regionu Kujaw, w których powoli stała się centralnym miastem, przynależąc do Czarnych (zachodnich) Kujaw, choć z czasem pojawił się podział też "północno-południowy", czyli Kujawy Północne to Bydgoszcz. (No i chyba na tej ostatniej fałi, z geograficzną rzeczywistością pograniacza między Pojezierzami/Pomorzami - doszło do podnoszenia kwestii pomorskości). Sądzę jednak, że rodowici Bydgoszczanie nie będą mieć wątpliwości, choć nie mam pewności czy to przetrwało tak na 100 procent mieszkańców, dawno tam nie byłem.
Natomiast jeszcze do Zagłębia się odnosząc, choć tu wracają dawne rzeczy, które nieraz mówiłem. Dobrze jednak Bydgoszczanie to uchwycili i może łatwiej będzie sobie uzmysłowić. O tym, jak powinno wkurzać niewolnicze trzymanie się podziałów narzuconych przez okupantów i zaborców - już pisałem poprzednio, teraz tylko tym 1 zdaniem to przypomnę. Idąc zaś dalej - wrócę do rzeczy wcześniej już tu też pisanych. Jeżeli Zagłębiacy chcą się ocalić - muszą zrozumieć, że gdzieś to Zagłębie musi być przypisywane do większych regionów. Kto od tego ucieka, daje dowód swej "mentalnej śląskości" (bez obrazy dla Ślązaków). Mianowicie w stylu mówienia "ja nie Polak nie Niemiec tylko Ślązak" jest to samo, co mówienie "ja nie Ślązak nie Małopolanin tylko Zagłębiak". Te związki małopolskie mogą być słabsze niż np. ma Śląsk Cieszyński z Górnym czy nawet Dolnym - ale odkopywanie ich całkowicie przez Zagłębiaków jest po prostu strzelaniem sobie w obie stopy na raz. Jako pierwszy podział regionów w Polsce Polacy od stuleci mają zakodowane 6 czy tam 10, góra 12 krain i tego nic nie zmieni. Każdy region, jakaś "ZIemia" itp gdzieś tam do tych krain musi przynależeć. Jest Śląsk - czy "Śląski" - i obok jest Małopolska, czy jakieś Małopolski. I nie ma zmiłuj. Śląsk - i Małopolska się liczą. Dopiero zaś na jakimś następnym szczeblu występują właśnie regiony, Ziemie, czy jak to nazwać. I tu jest cała istotna bitka Zagłębia. Byłoby dobrze, by wreszcie dotarło do Zagłębiaków, jeżeli chcą zawalczyć o swój region - że potrzeba jest regionu Zagłębia Wielkiego, czyli takiego, którego istnienie mentalnie Polacy mogą przyjąć. Zrozumienie tego jest potrzebne - a nie wkurzanie się, obrażanie, wyzywanie innych, że "tacy głupi, nie rozumieją, że tu Zagłębie". To Polska decyduje o wielkości, specyfice regionów, które postrzega. Można sobie wywalczyć postrzeganie jako skansen na zasadzie tych płakań i obrażeń. By zaistnieć jako realny region, trzeba mieć do zaproponowania coś realnego i funkcjonującego "w kategoriach", które już od tysiąclecia sobie Polacy urobili, co jest regionem. Nawet ten region będący częścią wielkiej krainy, np. Małopolski - potrzebuje do zaistnienia w Polsce mieć prawie tysiąc lat historii, potrzebuje miast i wsi, niejednorodności etnicznej ograniczonej do robotników górniczo-hutniczych; w końcu, taki realny region - potrzebuje z miliona mieszkańców. Podsumowując wszystko: nie wystarczy Zagłębie Dąbrowskie, które nota bene kiedyś po prostu należało do powiatu olkuskiego. Dobrym historycznym odniesieniem jest więc tak Zagłębie Dąbrowskie, jak Olkusz, Księstwo Siewierskie (dumne, uczciwe, sprawne) - a Olkusz i Jaworzno pospołu z Dąbrowskim dawałoby dobry tytuł historycznego umiejscowienia jako korzenie górnictwa i hutnictwa polskiego (długa historia Olkusza no i prócz Dąbrowskiego Krakowskie czy Jaworznickie Zagłębie). Zarazem (m.in. dzięki Siewierzowi) - taki region nie byłby ograniczony do "robotniczo-chłopskiego sojuszu 150 lat", lecz byłby jako ukształtowany różnorodnie, z różnymi warstwami społecznymi, historią paru epok. No i - z tradycją organizmu jakoś samorządnego (Księstwo). Linia Olkusz - Zawiercie daje zresztą bogactwo i wsi i przyrody. Tak różnorodny, historyczny, jak i zasłużony dla kraju i około milionowy region ma szanse zawalczyć o uznanie przez społeczność kraju, pomimo tego, że władze państwowe go skasowały.
Przepraszam, bo zdaję sobie sprawę, że długość wypowiedzi i złożoność kwestii znów - zwłaszcza na forum - mogą sprawiać wrażenie niedopasowania do tematu "mecz Zagłębia z Zawiszą"; może więc i narastać wrażenie "spozatemacenia". Dlatego kończę.
Jednocześnie ufam - że jednak jakoś było to w temacie, bo pomaga do zobaczenia godności regionów - a to z kolei pomagać może i w mobilizacji i poczuciu zobowiązania do zaniesienia na potyczkę w sobotę nie tyle samych emocji prowokacji i "naparzanek", co po prostu perspektywy spotkania obywateli godnie dzierżących historię swego kraju, w którym są razem - wraz ze specyfiką regionów, które godnie reprezentują, gdy rywalizują i się uzupełniają.