

Moderatorzy: flex, turku, Landryn, Smazu, krzysiu, LucasUSA, swiezy52
W środowy wieczór piłkarze Zagłębia Sosnowiec pokonali Nielbę Wągrowiec 1-0. Podopieczni Piotra Pierścionka wreszcie udowodnili swoją wyższość nad rywalem i przed garstką kibiców pokazali się z dobrej strony.
Początek spotkania należał do Zagłębia, a goście próbowali zaskoczyć swoich rywali głównie kontratakami. Sosnowiczanie pierwszą dogodną okazję mięli w 13. minucie, jednak była to głównie zasługa złej postawy bramkarza Nielby Jacka Wosickiego. Najpierw strzał oddał Marcin Lachowski, a gdy już wydawało się, że sytuacja jest wyjaśniona, z bardzo daleka uderzył Krzysztof Bodziony. Piłka spokojnie leciała wprost na ręce Wosickiego, jednak ten puścił ją, a futbolówka odbiła się od słupka.
Zawodnicy Zagłębia wyczuli możliwość zdobycia gola i przesunęli się do ofensywy. Jednak w pierwszej połowie częściej grali kombinacyjnie, piłką przy nodze i mogło się wydawać, że próbują z futbolówką wejść do bramki. Goście za to mogą sobie pluć w brody po zmarnowaniu sytuacji z 18. minuty. Mateusz Witomski wrzucił z prawej strony piłkę za plecy obrońców Zagłębia, a Piotr Sarbinowski, który nieoczekiwanie na 5. metrze znalazł się sam niekryty przed Adamem Benszem, uderzył bardzo, bardzo niecelnie...
W 25. minucie sędzia podjął dość kontrowersyjną decyzję. Hubert Jaromin wrzucił piłkę w pole karne, a tam minął się z nią jeden z defensorów. Gdy do uderzenia głową składał się mający przed sobą tylko Wosickiego Adrian Pajączkowski, rywal pociągnął zawodnika Zagłębia za koszulkę. "Pająk" padł w jedenastce, ale zdaniem sędziego nie był to faul "zasługujący" na rzut karny. Pięć minut później z 16 metrów Michał Filipowicz uderzył dość kąśliwe, jednak piękna paradą popisał się bramkarz Nielby i sparował piłkę na rzut rożny.
Upragniona chwila dla Zagłębia przyszła w 43. minucie. Na wysokości 35. metra faulowany był rozgrywający bardzo dobre spotkanie Adrian Pajączkowski. Rzut wolny wykonał Michał Filipowicz, wrzucił piłkę na 10 metr, a tam formalności dopełnił Hubert Jaromin. Dla byłego zawodnika Polonii Bytom jest to pierwsza bramka w II lidze. - Zachowałem się lepiej niż w meczu z Radzionkowem. Wtedy uderzyłem zbyt mocno. Teraz lekko dostawiłem nogę i piłka wpadła do siatki - powiedział o bramce grający w środę w linii pomocy Jaromin. Do końca pierwszej połowy wynik nie uległ zmianie.
Drugą odsłonę ponownie bardzo dobrze rozpoczęło Zagłębie. Akcje Nielby nie stanowiły dużego zagrożenia dla miejscowej drużyny. Za to Zagłębie było głodne kolejnych bramek. W 53. minucie z 25. metrów uderzył Marcin Lachowski. Złapanie śliskiej piłki było dużym problemem dla Wosickiego, który wypuścił ją przed siebie, a Michał Filipowicz był bliski wbicia jej do siatki. Arbiter liniowy pokazał jednak w tej sytuacji pozycję spaloną.
Goście z Wągrowca groźnie zaatakowali w 63. minucie, kiedy to Hubert Olszak dośrodkował piłkę z rzutu rożnego. Lot futbolówki zaskoczył Adama Bensza, który omal nie wrzucił jej sobie do bramki.
Kiedy Michał Filipowicz miał już opuścić boisko w 71. minucie, podszedł do wykonania rzutu wolnego z dalszej odległości. Jego dośrodkowanie z 50 metrów przerodziło się w strzał, a piłka trafiła... w poprzeczkę. - Jestem desygnowany do wykonywania rzutów wolnych i lubię to. Przy tym strzale chciałem wrzucić piłkę w pole karne, a tam wystarczyłoby, żeby ktoś dostawił nogę i futbolówka mogłaby znaleźć się w siatce - powiedział zawodnik.
W 72. minucie na boisku pojawił się Krzysztof Myśliwy. Zawodnik sosnowieckiego klubu, o którym ostatnio było głośno głównie ze względów poza sportowych, został ponownie wcielony do drużyny, a kibice obdarzyli go gromkimi brawami. - Rozmawiałem z Krzyśkiem. Sytuacja jest ustabilizowana, a sam zawodnik zrozumiał swoje błędy. Wcześniej nie było dobrze między nim, a resztą zawodników, ale cofnęliśmy to w niepamięć i wszystko wróciło do normy - powiedział po spotkaniu trener Zagłębia Piotr Pierścionek.
Napastnik sosnowieckiej drużyny kilkakrotnie mógł zagrozić bramce Nielby, jednak na drodze do zdobycia gola stawał bądź bramkarz gości, bądź defensorzy. Po dośrodkowaniu Tomasza Łuczywka z 83. minuty, właśnie Krzysztof Myśliwy trafił piłką w bramkarza, a próbujący dopełnić formalności Łuczywek nie zdołał podwyższyć rezultatu.
Zagłębie już do ostatniego gwizdka kontrolowało przebieg spotkania i zasłużenie wygrało ten mecz 1-0. W ciągu trzech dni zespół z Sosnowca zmienił się nie do poznania. Trener Pierścionek zauważa, że często przyczyną złej postawy jest podejście piłkarzy. - Poszczególni zawodnicy czasami źle podchodzą do konkretnych spotkań. Niestety jest to problem, ale będzie nad nim pracowali - zapewnił.
W składzie doszło do wielu roszad. Zdaniem trenera na zmiany wpływ miały dwa czynniki. - Przede wszystkim przed meczem kontuzji doznał Tomasz Szatan i musieliśmy się ratować innym ustawieniem. Dodatkowo niektórzy zawodnicy na początku rundy grali dobrze, ale ich postawa w późniejszych spotkaniach nie zadowalała mnie, więc dokonałem zmian - przyznał. Zdaniem Tomasza Łuczywka, każdy piłkarz czeka na swoją szansę. - Rywalizacja w drużynie jest, ale nikt się na siebie nie obraża. Mamy mocny skład i każdy ma szansę grać - powiedział.
Załębie Sosnowiec - Nielba Wągrowiec 1-0 (1-0)
1-0 Jaromin 43'
Żółta kartka: Klawiński, Leśniewski.
Zagłębie: Bensz, Bednar, Marek, Hosic, Łuczywek, Jaromin (90' Balul), Ryndak (90+2' Strojek), Bodziony, Pajączkowski, Filipowicz (72' Myśliwy), Lachowski.
Nielba: Wosicki, Halaburda, Kotarski, Gąsiorowski, Bartkowiak, Klawiński, Gryszczyński, Niedzwiecki (69' Iskrzyński), Sarbinowski (58' Wrzeszcz), Witomski (59' Olszak), Leśniewski.
Sędzia: Rafał Sawicki (Rzeszów)
Widzów: 1000
kasa napisał(a):Mayday-a cóż ja takiego piszę żebyś buczał że jestem człowiekiem z klubuCo znów jest żle?Piszę to o czym wiem na 100% .A jeśli ty wiesz coś więcej proszę podziel się swoimi uwagami!
django napisał(a):Dobrze, że udało się wygrać, choć trzeba przyznać, że skuteczność to jest teraz nasz największy problem. Gra zdecydowanie lepsza w drugiej połowie. Wreszcie funkcjonują skrzydła, szczególnie lewe z Pająkiem i Siwym. Znowu świetny mecz Filipowicza. Dużo jeszcze jest do poprawienia, a przed nami seria wyjazdowa. Chciałbym być optymistą, ale jeżeli nie odzyskamy skuteczności, to będzie ciężko. Mam nadzieję, że Krzysiek się odblokuje. Miał w tym meczu ze dwa przebłyski, ale widać, że brakuje mu jeszcze dynamiki i siły.
No i mam nadzieję, że upadły niektóre teorie spiskowe
Micguel77 napisał(a):Spadek formy jak widać dotknął innych (Bałtyk, Czarni, Zawisza), więc może dobrze,że u nas był wcześniej:).
uzielone napisał(a):ważne, że Jaromin zaczął trafiać
Użytkownicy przeglądający ten dział: Brak zidentyfikowanych użytkowników