przez Blajpios 2009-07-17, 10:49 am
Nie cytuję tekstu wklejonego już przez Kol. August, bo to dość długi artykuł, ale dobrze znaleziony, więc nawiążę, że w moim odczuciu można by przed sezonem np. ustalić takie dwie klasy. Pierwsza, droższa - to byłoby kilka zespołów, o których z góry wiadomo, że są "ekscytujące" ich mecze z Zagłębiem, jak np. teraz Tychy, Radzionków itp oraz zespoły, które w danej kolejce zajmują miejsca w tabeli 1 do 5 i/lub mają "na koncie" od Zagłębia do 5 punktów mniej lub więcej. Pozostałe - klasa meczowa druga. Choć tak naprawdę, by działał ten system, to chyba musiałoby być spełnione drugie moje "oczekiwanie", mianowicie, by kontrakty zawierane były z piłkarzami trochę na zasadzie "umowy o dzieło z wynagrodzeniem proporcjonalnym do stopnia realizacji". Czyli mniej więcej wg zasady. Przed sezonem ustala się, jakie realne zadanie się stawia zespołowi. Płace za mecz, za kontrakt są na jakimś niewygórowanym poziomie. Premie - np za zwycięstwo z sąsiadem w tabeli, zwycięstwo trzema bramkami itp też nie za wielkie. Dopiero przy spełnieniu całości zadania, na koniec sezonu, czyli przy osiągnięciu miejsca, które zostało wyznaczone jako cel: wypłata końcowa, która łącznie z tymi "po drodze" wypłacanymi miesięcznymi płacami i premiami będzie znacząca. Każda lokata wyżej nad umówioną powiększałaby a lokata niżej pomniejszałaby tę wypłatę końcową np. o 1/18 część umówionej całości. (jedna osiemnasta - bo tyle jest zespołów, ale można inną gradację ustalić). Oczywiście, chyba powinna być granica tych obniżek - to znaczy, spadek powodowałby "przegranie całości", żadnej wypłaty, baraże o pozostanie - do dyskusji, czy też likwidowałyby tę wypłatę końcową, raczej może, że wypłata byłaby, jeżeli wygrają baraże. Podobnie z awansem i barażami - może być dodatkowa premia, może być zawarte w tej "drabince dodatków". Może też być ustalona inna gradacja tych powiększeń i pomniejszeń wypłaty końcowej. Pewnie też ta wypłata końcowa jakoś powinna być uzależniona od czasu gry i powodów nieobecności na boisku (jeżeli kontuzja, to inaczej itp, choć samo bycie w kadrze też dawałoby prawo do jakiegoś udziału w wypłacie końcowej).
W każdym razie, wydaje mi się, że połączenie tych dwóch systemów, cen za bilety w zależności od przeciwnika i jego aktualnej pozycji w tabeli i systemu wypłat wynagrodzenia uzależnionych od efektu końcowego i "sukcesów etapowych" - dopiero razem gwarantowałoby i przejrzystość, uczciowość wypłat oraz zaangażowanie zawodników "na bieżąco", bo każdy mecz się dokłada do reszty no i kombinowanie w każdym meczu, granie na półobrotach jest wtedy trudniejsze, bo trudniej wykoncypować "ile na koniec to będzie mnie kosztować".