Przyszłość Zagłębia

[PawełK]

Jako, że większość użytkowników tego forum jest przeciwna powstaniu Zagłębia 1906 Sosnowiec to chciałem zapytać jak nazywane zostaną osoby, które chodzą na Ludowy, a pojawiają się również na meczach w Zagórzu? Wiemy jakimi słowami zostały okrzyknięte osoby, które wybrały opcję kibicowską, z którymi większość z Was się tutaj zgadzała. Od razu piszę, że to nie jest jakaś próba prowokacji, lecz czysta ciekawość. Są takie osoby, dlatego pytam...

[Zagłębiakowy]

Ja na b-klasę chodzę jak gramy u nas,a na ludowy raz na miesiąc zajrzę :D

[August]

Jako, że większość użytkowników tego forum jest przeciwna powstaniu Zagłębia 1906 Sosnowiec to chciałem zapytać jak nazywane zostaną osoby, które chodzą na Ludowy, a pojawiają się również na meczach w Zagórzu?

Ze cierpią na rozdwojenie jaźni. Zadam Ci zagadkę. Kto swego czasu, zanim powstało 1906, wyrażał przekonanie, że powinno sie kibicować jednemu klubowi

[PawełK]

Ze cierpią na rozdwojenie jaźni.

Na kogo jak kogo, ale na Ciebie zawsze można liczyć - dzięki za odpowiedź Rozumie, że reszta podziela zdanie i można zakończyć OT.

Zadam Ci zagadkę. Kto swego czasu, zanim powstało 1906, wyrażał przekonanie, że powinno sie kibicować jednemu klubowi

Pewnie ja.
Zgadłem? Napisz mi najwyżej na PW.

[django]

Trudno generalizować i wrzucać wszystkich do jednego worka. Część pewnie jest rozdarta między zagłębiowskim sercem, a kibicowskim obowiązkiem, część ma wątpliwości itd. Dla mnie ciekawsze byłoby zapytanie tych osób co nimi kieruje. W końcu ważniejsze i bliższe prawdy jest to co sami o sobie myślimy, niż to, co myślą o nas inni

[August]

Kto z wami z kibicowskiej Polski ma rozmawiać, skoro was (w naszym kibolskim postrzeganiu) nie ma.

Jeszcze mała dygresja co do postu Gabrysia. Bo niezależnie od poglądów, punktu spojrzenia, racji itd... przez słowa szanownego kolegi przebija się dość spora dawka megalomanii a szacowny Gabryś zapomina, że jest dziś tym kim było swego czasu wielu z nas a kiedyś będzie tym kim jesteśmy dzisiaj i oby nikt mu za 20 lat nie powiedział, że w kibicowskim postrzeganiu jego i jemu podobnych nie będzie...

[August]

Leszek Baczyński nie przestaje zaskakiwać. Szkoleniowiec liczy na powrót wychowanka z ekstraklasową przeszłością
30-letni obrońca pożegnał się z sosnowieckim klubem jesienią 2004 roku. Potem grał w Odrze Wodzisław, Koronie Kielce, Lechu Poznań i GKS-ie Bełchatów. - Rzeczywiście pojawił się temat powrotu Marcina. Zdaję sobie sprawę, że jego ambicje sięgają gry w wyższej niż druga liga, ale dlaczego nie spróbować? Wybór należy do Marcina - mówi prezes Baczyński.

W Sosnowca wciąż toczą się rozmowy, które mają doprowadzić do przejęcia przez miasto klubowych akcji należących do Dariusza Kozielskiego i Grzegorza Książka. - To jest proces, który trudno przyśpieszyć. Wszystko zmierza jednak w dobrą stronę - uspokaja działacz.


Więcej... http://katowice.gazeta.pl/katowice/1,35 ... z1XlsVaDE2
Nie bardzo widzę na czym polega trudność w procesie zbycia akcji. Albo ktoś nie umie spisać umowy albo chłopcy KK stawiają warunki. Względnie Miasto ociąga się z przejęciem pakietu.

[saster]

Jako, że większość użytkowników tego forum jest przeciwna powstaniu Zagłębia 1906 Sosnowiec to chciałem zapytać jak nazywane zostaną osoby, które chodzą na Ludowy, a pojawiają się również na meczach w Zagórzu? Wiemy jakimi słowami zostały okrzyknięte osoby, które wybrały opcję kibicowską, z którymi większość z Was się tutaj zgadzała. Od razu piszę, że to nie jest jakaś próba prowokacji, lecz czysta ciekawość. Są takie osoby, dlatego pytam...

To proste. Jeżeli masz żone i kochankę to jesteś kurwiarzem. Ze wszystkimi tego konsekwencjami.

Jeszcze mała dygresja co do postu Gabrysia. Bo niezależnie od poglądów, punktu spojrzenia, racji itd... przez słowa szanownego kolegi przebija się dość spora dawka megalomanii a szacowny Gabryś zapomina, że jest dziś tym kim było swego czasu wielu z nas a kiedyś będzie tym kim jesteśmy dzisiaj i oby nikt muza 20 lat nie powiedział, że w kibicowskim postrzeganiu jego i jemu podobnych nie będzie...

Oni żyją klimatami sprzed 20 lat, nie zauważyli, że świat i kibicowanie się zmieniło. Patologii kibicowskiej już nikt nie potrzebuje na stadionach o czym cała Polska jest przekonana. Ostali się jeszcze na piłkarskich stadionach, ale to ostatnie chwile. Za kilka lat zejdą do podziemia jak wszystkie ich poprzednie mutacje.

[ZS1906ZS]

Oni żyją klimatami sprzed 20 lat, nie zauważyli, że świat i kibicowanie się zmieniło. Patologii kibicowskiej już nikt nie potrzebuje na stadionach o czym cała Polska jest przekonana. Ostali się jeszcze na piłkarskich stadionach, ale to ostatnie chwile. Za kilka lat zejdą do podziemia jak wszystkie ich poprzednie mutacje.

Pan Donald byłby dumny.

Co nazywasz patologią Zorganizowany doping Flagi Race Wyjazdy - i tego nie chcesz widzieć
Podobała Ci się zapewne atmosfera na dwóch ostatnich meczach "Reprezentacji Polski" ...

Nie no na prawdę przyszłość Zagłębia na trybunach Ludowego zapowiada się niezwykle interesująco.
Nie mogę się doczekać. Namiastka tego szaleństwa była zaprezentowana już na ostatnim meczu
Ale przecież tam był bęben, a to jak mniemam patologiczny przedmiot bo tak często używany przez patologię kibicowską.

Jeszcze mała dygresja co do postu Gabrysia. Bo niezależnie od poglądów, punktu spojrzenia, racji itd... przez słowa szanownego kolegi przebija się dość spora dawka megalomanii a szacowny Gabryś zapomina, że jest dziś tym kim było swego czasu wielu z nas a kiedyś będzie tym kim jesteśmy dzisiaj i oby nikt muza 20 lat nie powiedział, że w kibicowskim postrzeganiu jego i jemu podobnych nie będzie...

Przepraszam bardzo ale patrząc na zaangażowanie Gabrysia i porównując je z zaangażowaniem tutejszej forumowej elyty to jest to niebo i ziemia. Także jeżeli wytrwa w tym co robi to nie martw się o jego zapisanie się w kronikach kibicowskich. Z reszta takich osób jest sporo ale niestety nie jest to towarzystwo, które tutaj przoduje. Bo tych kibicujących 30,40,50 lat to pomimo stażu (imponującego i budzącego szacunek jak najbardziej) to ciężko nazwać jako ikony ruchu kibicowskiego. Bo są tacy, którzy poza stażem na trybunach tylko i wyłącznie zasłużyli się czymś jeszcze (wliczając tu różne odłamy kibicowskiego życia).

[k1962]

Oni żyją klimatami sprzed 20 lat, nie zauważyli, że świat i kibicowanie się zmieniło. Patologii kibicowskiej już nikt nie potrzebuje na stadionach o czym cała Polska jest przekonana. Ostali się jeszcze na piłkarskich stadionach, ale to ostatnie chwile. Za kilka lat zejdą do podziemia jak wszystkie ich poprzednie mutacje.

Gdzie sie zmienilo? Cala Polska jest przekonana?
Cala Polska od gor do morza tydzien w tydzien pokazuje ze chca normalnego/prawdziwego kibicowania. Wlosi tez o swoje walcza, Anglia ktora niby uchodzi za wzor.. Na stadioanch spokojnie a co sie dzieje poza mozna bylo zobaczyc niedawno, itd itp.

[August]

Z reszta takich osób jest sporo ale niestety nie jest to towarzystwo, które tutaj przoduje. Bo tych kibicujących 30,40,50 lat to pomimo stażu (imponującego i budzącego szacunek jak najbardziej) to ciężko nazwać jako ikony ruchu kibicowskiego.

Niezależnie od tego jak w Sosnowcu potoczą się losy Zagłębia w Sosnowcu, żywię nadzieję, że jak najszybciej "wymrze" (w sensie mentalnym) obecne pokolenie kiboli pełnych bufonady i megalomanii, uzurpujących sobie prawo pierwszeństwa we wszelkich możliwych aspektach związanych z kibicowaniem swojej drużynie.Na szczęście w całym cywilizowanym świecie w tym i w Polsce odchodzi się od tego typu podziałów bo dla każdego dobrze funcjonującego klubu ważny jest każdy kibic, zarówno ten, który jeździ na wykazdy, organizuje doping jak i ten, który przychodzi z rodziną na mecz czy też senior, któremu pozostała tylko butelka geriavotu pod pachą. W normalnym kraju ci kibice żyją ze sobą w niezbędnej dla siebie symbiozie gdzie nikt nikogo nie poniża, nie uzurpuje sobie prawa do czegokolwiek itd... I mam nadzieję, że to do nas i dotrze. Zapewne później niż gdziekolwiek bo niestety w Zagłębiu Dąbrowskim ludzie mają specyficzną mentalność, ale dotrze.
A tymczasem propnujuę wszelkim Wybitnym i Niezastąpionym Jednostkom Ruchu Kibicowskiego Zagłębia Sosnowiec poczytać text pod tym linkiem:
http://www.weszlo.com/news/7693-Szanuj_ ... zostaniesz

[Tadeusz Wisniewski]

Kol. AUGUST - dziekuje za zamieszczenie ww link - moglem przeczytac - Dzieki
Pozdrawiam Tadeusz

[czarodziej]

Dopiero co pisałem że nie będa ich chciały przyjmować kluby z B Klasy. A tu proszę nagle zaczynają się remonty.

[greno]

Świetny artykuł!

[Cygan]

Artykuł świetny! Pozwól August, że go tutaj skopiuję, bo kiedyś ten link przestanie działać....





"Szanuj piknika, bo za chwilę sam nim zostaniesz

29 sierpnia 2011 - 16:29


Sprawa tzw. pikników poruszona ostatnio przez Patryka Małeckiego wywołała sporą dyskusję. Oczywiście niemal wszyscy potępiają durną wypowiedź zawodnika Wisły Kraków, ale nie brakowało też osób, które mają swój specyficzny pogląd na temat trochę mniej zaangażowanych kibiców. I właśnie im dedykujemy ten artykuł – szanujcie pikników, ponieważ za chwilę sami nimi będziecie. Czas szybko leci – zanim się obejrzycie, wasze miejsce będzie już na innej trybunie, z kiełbaską w ręku, a wymachiwać szalikami będą wasi synowie. I chociaż dziś nie przyjmujecie tego do wiadomości, zdarzy się wam wygwizdać własną drużynę.

Gdyby podział na pikników i ultrasów był stały i niezmienny, z czasem ultrasami wypełnione musiałyby być wszystkie trybuny – które zresztą i tak okazywałyby się zdecydowanie za małe. Wynika to z prostego założenia – dopływ świeżej krwi do grupy tzw. najzagorzalszych fanów jest olbrzymi. Co mecz pojawia się ktoś nowy. Ktoś, kto zostaje na lata. No właśnie – na lata. Ale na ile lat? Bo przecież nie na trzydzieści. Zabrakłoby miejsc. Stadion pękałby w szwach, a trybun ultras rozrastałyby się do nieprawdopodobnych rozmiarów. Tak się jednak nie dzieje, prawda?

Wy, najzagorzalsi kibice, rozejrzyjcie się wokół siebie – czy widzicie głównie ludzi młodych, czy też takich po pięćdziesiątce, a nawet po sześćdziesiątce? Głównie młodzi, prawda?

W tym momencie każdy z was powinien zrozumieć – „i ja będę piknikiem”. Kiedyś ten żar w was wygaśnie, tak jak wygasł w całych pokoleniach ludzi, którzy byli przed wami. Może wam się wydawać, że akurat w waszym przypadku to niemożliwe, ale dosłownie za chwilę sytuacja się zmieni. Urodzi się dziecko, potem drugie, zachorują rodzice, może was zacznie łamać w krzyżu, zaczniecie mieć mniej energii, mniej zapału, za to więcej dystansu. I wtedy pomyślicie: - A może warto obejrzeć mecz z tej spokojnej trybuny? Może na ten akurat mecz nie pójdę, ale na ten następny już tak?

To się dzieje zawsze. Na długie, naprawdę długie lata w „młynie” zostają tylko jednostki, natomiast zdecydowana większość ludzi przenosi się w spokojniejsze miejsca. To tak samo normalne jak to, że w młodości jeździ się na deskorolce, a na starość czyta gazetę na ławce w parku. Piknik – ten wcinający kiełbasę piknik – może być więc równie dobrze kimś, kto ma za sobą cały ten kibicowski szlak. Kimś kto jeździł za drużyną po Polsce jeszcze w latach siedemdziesiątych, a teraz nie chciałoby mu się pojechać nawet do sąsiedniego miasteczka. Oczywiście, są też dojrzali fani, którzy nigdy nie byli fanatykami i też nic w tym złego. Każdy na swój sposób odbiera piłkę, nikt nie ustalił, który sposób jest lepszy i bardziej akceptowalny. Różni są ludzie i różne bywa postrzeganie meczów. Jeden śpiewa, drugi nie śpiewa – i pięknie.

Z gwizdami na piłkarzy, tych własnych, to też jest ciekawa sprawa i też sądzimy, że poglądy bardzo się zmieniają. Dzisiaj młodzi kibice mogą powiedzieć, że to się nie godzi – gwizdać nie wolno. Prawdopodobnie w ciągu najbliższych dwudziestu czy trzydziestu lat zmienią zdanie. Każdy kibic za najlepszą uważa tę drużynę, na której się wychował – to może nie reguła, od której nie ma wyjątków, ale pewna prawidłowość. Starsi kibice Wisły powiedzą, że zespół z 1978 roku był niepowtarzalny, a młodsi stwierdzą, że nie umywał się do ekipy Kasperczaka. Trzydziestoletni fani Legii będą rozpływali się w zachwytach nad zespołem z 1995 roku, a ci starsi powiedzą: kiedyś to się grało! Z czasem człowiek zaczyna wszystko konfrontować z wyidealizowanym obrazem przeszłości. Mówi: - Dzisiejsza młodzież do niczego się nie nadaje, dzisiejsi piłkarze też nie…

Dzisiaj kibic Wisły może powiedzieć: - Nie gwiżdżemy na piłkarzy! Ale w 2038 roku popatrzy już z innej trybuny, na innych zawodników, takich, którzy absolutnie nie będą wytrzymywali konkurencji ze wspomnieniami – i zagwiżdże. Bezwarunkowe oddanie piłkarzom to pierwszy, fantastyczny i chyba najpiękniejszy etap kibicowania, ale jednak bardzo ulotny.

Człowiek z czasem staje się wygodny, ale też wymagający, czasem marudny, mniej podatny na zbiorowe uniesienia. To naturalna droga, od kołyski aż po grób, od fanatyka aż po piknika, ew. „sezonowca”. Drodzy fanatycy – wy, którzy śpiewacie „ole, to my kibole” – szanujcie też pikników. Sami nimi zostaniecie."